You Me At Six – SUCKAPUNCH (recenzja)

Wchodząc do studia nagraniowego, Josh Franceschi zapowiedział producentowi zespołu, że najprawdopodobniej będzie to ostatni album wydany przez You Me At Six. Muzycy, z których większość zmagała się z niedawnymi rozstaniami, bardzo zwątpili w długoterminowe idee. Być może to właśnie dlatego doczekaliśmy się najbardziej osobistego i eksperymentalnego do tej pory wydania.

You Me At Six - SUCKAPUNCH
You Me At Six – SUCKAPUNCH

Początki You Me At Six

Zespół założono w 2004 roku w Wielkiej Brytanii. W jego skład wchodzi Josh Franceschi, Max Heyler, Chris Miller, Matt Barnes i Dan Flint, który zajął miejsce poprzedniego perkusisty. Już po dwóch latach od powstania dane nam było usłyszeć pierwszą EP, a rok później kolejną. Debiutancki album studyjny Take Off Your Colours światło dzienne ujrzał jesienią 2008 roku. Muzycy towarzyszyli wówczas w trasie grupie Fall Out Boy. Od tamtej pory nowe projekty pojawiały się w niedużych odstępach czasu i zbierały raczej pozytywne recenzje. Kilka razy mieliśmy możliwość ocenienia ich występów w naszym kraju, m.in. na Pol’and’Rock Festival w 2018 roku.

SUCKAPUNCH

Najnowszy i już siódmy z kolei album nagrano w Tajlandii, a jego premierę zaplanowano na 15 stycznia 2021 roku. Myśląc, że być może będzie to również ostatni wydany wspólnie projekt, chciano aby było to najlepsze możliwe pożegnanie. We wrześniowej rozmowie z NME, Franceschi podkreślił, że jest to dla nich niezwykle ważne oraz zależy im na niezapomnianym materiale, ponieważ jako muzycy dali z siebie wszystko. SUCKAPUNCH składa się z 11 utworów i trwa niewiele ponad czterdzieści minut. Pierwszy singiel What’s It Like usłyszeliśmy już 19 sierpnia 2019 roku, a następny MAKEMEFEELALIVE praktycznie rok później. Przedpremierowo wydano jeszcze trzy utwory, w tym tytułowy track.

You Me At Six – SUCKAPUNCH

Osobista treść

Sami muzycy nie pozostawiają wątpliwości, że jest to najbardziej osobisty ze wszystkich wydawnictw. Z powodu zakończenia wieloletnich związków, jednym z głównych tematów pozostaje strata bliskiej osoby i radzenie sobie z uczuciem pustki. Wokalista You Me At Six wspomina o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym, uczęszczaniu na terapię i stawianiu czoła niekomfortowym sytuacjom.

To moja terapia kiedy tylko mam zły czas, więc mam nadzieję, że może w ten sam sposób oddziaływać na innych.

Album ma motywować do radzenia sobie z problemami ludzkiej natury i motywować do niepoddawania się w trudnych chwilach. Podczas procesu tworzenia kierowała nimi przede wszystkim myśl o powstaniu czegoś znaczącego, co byłoby wartościowe zarówno dla twórców jak i odbiorców.

Eksperymentalne brzmienie

W albumie znaleźć można wiele inspiracji różnymi gatunkami muzycznymi i podgatunkami rocka. Pomieszanie elementów elektroniki, wpływu R&B, niekiedy transowych rytmów i znanego już punk-rockowego brzmienia to właśnie SUCKAPUNCH.

Znajdziemy tu kawałek MAKEMEFEELALIVE, który określany jest najcięższym od czasu kolaboracji z wokalistą Bring Me The Horizon z 2011 roku. Utwór podejmuje tematykę utraconego pokolenia, a sam autor podkreśla frustrację aktualnym społeczeństwem, w którym to młodzi ludzie wydają się robić dla świata i naszej przyszłości więcej dobrego niż rządzący politycy.

Z kolei ballada Glasgow porusza pogodzenie się z bólem po stracie ukochanej osoby, a Finish What I Started dotyka wspominanych wcześniej zmagań ze zdrowiem psychicznym. Ponadto w What’s It Like dopatruje się hip-hopowych brzmień, a kawałek Adrenaline porównywany jest nieco do twórczości grupy Imagine Dragons.

You Me At Six – MAKEMEFEELALIVE

Przyszłość You Me At Six

Wygląda na to, że album, który miał być pożegnaniem na nowo połączył ze sobą muzyków. Projekt jest cięższy brzmieniowo od ostatniego, jednak idealnie wpasowuje się w dyskografię zespołu. Nie mamy jednak pewności czy na pewno powrócą do nas z kolejnym albumem i kiedy mogłoby to nastąpić. Nie pozostaje nic innego niż oczekiwać na dalsze informacje na temat przyszłości grupy. W tym czasie warto zapoznać się zarówno z poprzednimi jak i z najnowszym krążkiem. Z pewnością będę oczekiwać na kolejne koncerty w Polsce i sprawdzenie nowego materiału w praktyce.