GKSŻ nie będzie szła na ustępstwa. Kluby mogą nie wystartować w lidze!

Sezon ligowy w Polsce oficjalnie dobiegł końca, a to oznacza, że kluby weszły w fazę „zbrojeń” na następny sezon. Oprócz dopinania kwestii kontraktowo-organizacyjnych, niektóre z nich będą musiały spełnić wszelkie wytyczne GKSŻ – Głównej Komisji Sportu Żużlowego. W przeciwnym razie nie będą mogły wystartować w Ekstralidze.

GKSŻ

Źródło: Fot. Sandra Rejzner

Faza „zbrojeń” u beniaminków ligi

Cellfast Wilki Krosno zdobyły Drużynowe Mistrzostwo 1. Ligi Żużlowej i, jak na beniaminka przystało, już przygotowują się do startów w PGE Ekstralidze. W klubie z Podkarpacia pracy jest od groma, tym bardziej jeśli chodzi o wszelkie kwestie transferowe. Aktualnie dużo mówi się o potencjalnym przejściu Jasona Doyle’a z Fogo Unii Leszno właśnie do ekipy „Wilków”. 

PSŻ Poznań awansował z kolei do eWinner 1. Ligi Żużlowej. Włodarze zespołu z Wielkopolski również poczyniły już pewne ruchy transferowe, które zostały oficjalnie potwierdzone za pośrednictwem mediów społecznościowych. Do tej pory wiadomo, że w klubie na następny sezon pozostaną Kevin Fajfer oraz Jonas Seifert-Salk, a drużynę do walki o utrzymanie na zapleczu Ekstraligi poprowadzi ponownie Tomasz Bajerski.

Koniec pobłażliwości GKSŻ

Przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański, w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl przyznał, że drużyny startujące na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata rozwinęły się m.in. pod względem organizacyjnym. Wyraził zadowolenie z przebiegu rozgrywek, komplementując, że walka była naprawdę zacięta, a w samej lidze próżno było szukać zespołu, który by znacząco odstawał od reszty. Jednocześnie zapowiedział, że w przyszłym roku żużlowe władze będą wymagać zdecydowanej poprawy w niektórych kwestiach.

„Przede wszystkim sztucznego oświetlenia. Jeśli w Zielonej Górze nie zostaną zrobione światła, to ta drużyna nie wystartuje w eWinner 1. Lidze. Tak samo będzie w Poznaniu. Chcę wyraźnie podkreślić, że nie żartujemy. Nie będzie kolejnych odstępstw. Zrobiliśmy je w tym roku, ale na tym koniec.” – przyznał stanowczo działacz.

Takie podejście nie powinno dziwić nikogo. Jest to zrozumiałe, tym bardziej jeśli Główna Komisja Sportu Żużlowego chce kłaść nacisk na to, aby wszystkie ligi prezentowały jak najwyższy poziom. Przekłada się to zarówno na oglądalność, jak i na sam rozgłos medialny oraz czysto sportowy. W minionych latach zdarzały się sytuacje, kiedy kluby z pierwszej ligi nie zawsze były zainteresowane startami w PGE Ekstralidze. Powody były różne, aczkolwiek w większości przypadków kluczową kwestię stanowił brak odpowiedniego zaplecza finansowego. Teraz się to zmieniło, tym bardziej jeśli wpływ mają na to pieniądze, które mogą otrzymać drużyny wraz z prawem startu w najwyższej klasie żużlowych rozgrywek.

„Poza tym w gronie prezesów pierwszoligowych nastąpiła stabilizacja. Na czele klubów mamy nazwiska, które są kojarzone z tymi ośrodkami już od dłuższego czasu. Ci ludzie zdążyli już wypracować odpowiednie relacje z władzami miasta i sponsorami. W związku z tym mają solidne podstawy i mogą realnie myśleć o tym, by zrobić kolejny krok w przód.” – ocenił przewodniczący GKSŻ. 

Szanse beniaminka ligi okiem szefa GKSŻ

Szymański zwrócił też uwagę na bardzo dobrą frekwencję przed telewizorami podczas transmisji meczów pierwszej ligi. Zdradził też, że najlepsze mecze o najwyższe cele oglądało nawet ok. 180 tysięcy fanów. Oprócz tego, na pochwały zasłużyły również rozgrywki drugoligowe, które wskoczyły na wyższy poziom pod względem samego przebiegu oraz organizacji. Uwadze działacza nie umknęła też atrakcyjność torów z niższych szczebli żużlowych rozgrywek, które wykorzystywano w tym roku w zmaganiach o tytuł Indywidualnego Mistrza Polski. 

Na sam koniec rozmowy przewodniczący GKSŻ został zapytany o dyspozycję SpecHouse PSŻ Poznań w eWinner 1. Lidze. Działacz przyznał bez ogródek, że tak jak z każdym beniaminkiem, im też będzie trudno. 

„Myślę jednak, że tamtejszym działaczom należy dać szansę, bo są bardzo prężni i zaangażowani. Nie można też od razu wymagać cudu. Z całą pewnością nie będą bez szans, żeby powalczyć nawet o miejsce w pierwszej czwórce. To byłby ich wielki sukces.” – zakończył Szymański.

***

Po więcej ciekawych tekstów ze świata sportu zapraszamy tutaj –> https://meteor.amu.edu.pl/programy/sport/