Taylor Swift i teorie o Midnights [Część I]

Podczas rozdania nagród MTV Video Award, Taylor Swift ogłosiła datę premiery swojego dziesiątego albumu. Midnights ukaże się już 21 października 2022 roku. Fani piosenkarki snują różne teorie na jego temat. Sprawdźcie, co wymyślili!

Taylor Swift

Taylor Swift i TS10

Wieczór rozdania nagród VMAs należał do Harrego Stylesa, Nicki Minaj, Red Hot Chilli Pepper, Lil Nas X’a oraz Taylor Swift. Jednak ta ostatnia definitywnie go zdominowała, gdy po odebraniu trzeciej nagrody podczas gali w najważniejszej jak dotąd kategorii, ogłosiła datę premiery swojego najnowszego krążka. Chwilę później na jej stronie internetowej pojawił się zegar, który odliczał czas do północy, czyli do momentu, w którym piosenkarka miała przekazać fanom więcej szczegółów na jego temat.

Po północy okazało się, że dziesiąty album Taylor Swift będzie się nazwał Midnights. Znajdzie się na nim trzynaście utworów, które zostały napisane przez artystkę podczas bezsennych nocy. Co ciekawe, wokalistka podkreśliła, że będzie to zbiór piosenek, które zostały zapisane na przestrzeni trwania jej całej kariery. Fani oszaleli i zaczęli snuć różne teorie.

Jak się chwile później okazało, Taylor już około roku temu zaczęła zostawiać wskazówki, że nadchodzi jej dziesiąty album. Między innymi działo się to za pomocą użytej przez Taylor kolorystyki – czy to na ubraniach, czy innych przedmiotach, które ukazywała na zdjęciach lub filmikach. Co jeszcze znaleźli lub wymyślili fani Taylor Swift? Poniżaj przybliżę wam kilka z najciekawszych teorii na temat Midnights!

„Zagubiony” album

W pewnym programie rozrywkowym Swift przyznała, że niektóre rzeczy wydawnicze planuje na trzy lata do przodu. To dało fanom do myślenia. Czy Midnights miało się ukazać zaraz po Lover, czyli siódmym albumie artystki? Jest to bardzo prawdopodobne. Jak przyznała wokalistka – folklore oraz evermore, czyli albumy osiem i dziewięć, które zostały wydane podczas pandemii, zostały stworzone całkowicie „przypadkowo”. Po prostu nie były planowane na takiej zasadzie, jak Taylor tłumaczyła. Piosenkarka nie zakładała, że wydanie owych albumów się wydarzy. Można powiedzieć, że folklore oraz evermore „pokrzyżowało” jej plany wydawnicze. Naturalnie nasuwa się więc myśl, co było planowane i czy albumem numer osiem miało być Midnights?

Fani twierdzą, że tak, a dowodem ma być poniższy screen z teledysku do piosenki The Man. Jest to ostatni teledysk, jaki Swift opublikowała przed wystąpieniem pandemii. Na screenie możemy zobaczyć napis „The man”, który jest w kolorze jasno niebieskim. Jak już wiemy – jest to oficjalny kolor albumu Midnights.

Możemy również się zastanawiać, czy napewno plany wydawnicze piosenkarki zostały pokrzyżowane. Jeśli zastanowimy się chwile nad kwestią „wydawania muzyki co trzy lata” to okaże się, że Midnights miałoby się ukazać w 2022 roku tak czy siak. Po prostu w między czasie, gdyby nie pandemia, to nie dostalibyśmy folklore oraz evermore. Taylor wyruszyłaby w swoją planowaną trasę koncertową wraz z płytą Lover, a później przez chwilę byłaby cisza.

Taylor Swift

Brzmienie

Przed wydaniem folklore oraz evermore, Swift tworzyła muzykę popową. Ale co teraz? Czy powróci do znanego sobie gatunku? Czy kolejny album jednak będzie w brzmieniu foklu? A może znowu nas zaskoczy i całkowicie zmieni swoją muzyczną tożsamość? Według fanów wydarzy się to ostatnie. Toczy się zażarta dyskusja nad tym, co możemy usłyszeć 21 października 2022 roku. Jedni typują dream pop, czyli coś w stylu brzmienia zespołu 1975. Inni myślą o czymś, co by przypominało instrumental do False God z Lover. W typowaniach pojawił się również soft rock czy grunge, co wywnioskowano na podstawie ubioru piosenkarki.

Do momentu, w którym Swift ogłosiła, że Midnights dostanie cztery wersje okładki, można było snuć teorie. Jednak, gdy owe okładki zostały ujawnione, jedna z nich daje wskazówkę. Na poniższym zdjęciu, chodzi o zielony winyl. Na grafice widzimy Taylor, która leży obok oldschoolowego pianina. Ludzie znaleźli wskazany model i okazało się, że jest to instrument produkowany w latach 70.. Na tej podstawie, fani wysnuli teorię, że Midnights może brzmieć jak popularny w latach 70. zespół Fleetwood Mac.

Taylor Swift

Okładka

Pierwszą teorią, jaka w ogóle się pojawiła było to, że okładka, która została opublikowana, tak naprawdę nie jest oficjalną okładką albumu. Czemu? No, bo przecież nie umieszcza się tracklisty na okładce płyty. Jednak, jeśli połączymy tę teorię z poprzednią i poszukamy okładek krążków z lat 50.-70. okaże się, że taka praktyka była całkiem popularna. Dodatkowo, tę teorię obaliła sama Taylor, gdy ogłosiła powyższe trzy alternatywne grafiki płyty Midnights. Zrobiła to za sprawą filmiku na TikToku, w którym tracklisty na wszystkich wersjach okładkowych zostały zablurowane.

Kolaboracje

Ostatnia teoria jest związana z gośćmi, jakich usłyszymy na albumie. Jakiś czas temu pojawiły się przecieki o tym, że Swift pracuje nad swoim dziesiątym albumem. Według insidera krążek ma być czymś, czego jeszcze u piosenkarki nie słyszeliśmy. TS10 miałby być albumem, na którym znajdzie się najwięcej gości w historii płyt artystki i miałby być to same kobiety. W tym kontekście mówi się o k-popowym zespole BLACKPINK, Avril Lavigne, Adel czy Lanie Del Ray.

Niektórzy „psychofani” artystki, którzy starają się odczytać wszystkie easter eggi, które Swift jak dotychczas opublikowała, mówią o możliwej kolaboracji z Harrym Stylesem.

Osobiście, gdy myślę o teorii z potencjalnym brzmieniem, wydaje mi się, że żeby to wszystko miało sens wokalistka musiałaby nagrać utwór z Paulem McCartneyem. Jak wiemy, oboje artystów spotkało się na sesji dla magazynu the Rolling Stone, a Paul nawet gratulował Taylor stworzenia folklore.

To, czy któraś z teorii się sprawdziła dowiemy się już 21 października 2022 roku. Ja wyczekuję tej premiery, jednak staram się na nic nie nastawiać. Mam jedynie nadzieje, że Taylor porzuci nudne i melancholijne brzmienie folklore oraz evermore.

Po więcej ciekawych tekstów ze świata muzyki zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/magmuz/