Lauv – All 4 nothing [Recenzja]

W sierpniu swoją premierę miał trzeci studyjny krążek od Lauva. All 4 Nothing to projekt, na który czekali wszyscy fani popu. Z pewnością się nie zawiedli.

Lauv

Lauv

Lauv zadebiutował w 2018 roku wydając album I met you when I was 18.. W gruncie rzeczy to była „playlista”, na której znalazły się wszystkie single, które artysta wydał od początku swojej działalności muzycznej. Mimo że była to składanka luźnych singli, to w tym wszystkim był to bardzo spójny projekt. Osobiście jest to również moja ulubiona płyta w dyskografii Lauva. Kolejna pt. how i’m feeling nie przypadła mi aż tak do gustu. Oczywiście były tam ciekawe kompozycje takie jak np. fuck, i’m lonely w kolaboracji z Anne-Marie, jednak ostatecznie krążek wypadł dość średnio. Trzecia, najnowsza płyta Lauva jest odświeżeniem brzmienia z początków jego kariery i przełożeniem go na standardy muzyczne panujące w 2022 roku.

All 4 Nothing

All 4 Nothing to trochę jakby odbicie lustrzane I met you when I was 18.. Lecz tak, jak już wcześniej wspomniałam, jest ono nieco odświeżone. Skrojone tak, aby słuchacz w 2022 roku się nie znudził. A gdy już wspominam o tej kwestii, to muszę poruszyć tu wątek długości poszczególnych kawałków. Zazwyczaj są to utwory, które nie przekraczają trzech minut. Czy kogoś to jeszcze dziwi? Mnie w sumie nieustannie, ponieważ wciąż mam w głowie, że średnia długość kawałka powinna wynosić około 3.30. Niestety musimy się do tego przyzwyczaić, że nikt już nie chce tak „długich” utworów na swojej playliście. Ostatecznie All 4 Nothing to trzynaście świeżych popowych kompozycji, które razem tworzą niesamowitą muzyczną podróż, która trwa niecałe czterdzieści minut.

To, że All 4 Nothing to popowy album to już wiemy, ale jakie jeszcze są utwory, które znajdują się na albumie? Są piosenki bardziej disco z fajnym tanecznym bitem i zachęcają do „potupania nóżką”. Ale są również takie, które są delikatniejsze, nieco wolniejsze, ale nie koniecznie wiąże się to z byciem nostalgicznym. Zdecydowanie brakuje mi kompozycji w stylu Paris in the rain z debiutanckiego krążka Lauva. Na All 4 Nothing znajdziemy balladę pt. First Grade, która jest w całości zagrana na fortepianie, jednak nie jest to ten sam charakter emocjonalności. Powiedziałabym, że First Grade przypomina mi nieco piosenkę Lover od Taylor Swift i niesie ze sobą podobne przesłanie.

Ciekawostką może być utwór I (Don’t) Have a Problem, która w swoim instrumentalu zawiera nieco rockowe brzmienia, czego wcześniej nie słyszałam w twórczości Lauva. Można powiedzieć, że kompozycje z All 4 Nothing są nieco mroczniejsze od wcześniejszych w dorobku piosenkarza.

Pokazuje drogę

All 4 Nothing to udana trzecia płyta. Pokazuje drogę jaką przebył artysta od wydania swojego debiutu aż do teraz. Album wywołuje ciekawość i może być jednym z tych, które ostatecznie trafią na listę z najlepszymi albumami pop 2022 roku. All 4 Nothing to trochę „odrodzenie” Lauva. Trafione i dostosowane pod aktualnych słuchaczy. Krążek warto sprawdzić i zobaczyć, jak rozwinął się wokalista!

Po więcej ciekawych tekstów ze świata muzyki zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/magmuz/