Muzyczne podsumowanie roku 2021 – alternatywa (Polska)

Alternatywę trudno zdefiniować jako gatunek, bo przecież z założenia ta muzyka powinna być alternatywna wobec czegoś. W związku z tym zebraliśmy w naszym zestawieniu płyty, które wymykają się powszechnym konwenansom i schematom. Zapraszamy na nasz przegląd najoryginalniejszych polskich płyt ubiegłego roku.

5. Patrick The Pan Miło Wszystko

Patrick The Pan, czyli Piotr Madej, szerzej publiczności znany jako członek koncertowego zespołu Dawida Podsiadło, jest przykładem cichego talentu, który w 2021 roku oddał w ręce słuchaczy warty uwagi album Miło Wszystko. Od pierwszego dźwięku słychać tu silne inspiracje muzyką lata 80, która została na nowo zinterpretowana i uwspółcześnione. Na płycie pierwsze skrzypce zdecydowanie grają teksty przesiąknięte emocjami inspirowane przeżyciami artysty. Nie oznacza to jednak, że warstwa instrumentalna jest uboga. W aranżacjach pojawią się między innymi gitary akustyczne i elektryczne, syntezatory, pianino oraz akustyczny zestaw perkusyjny. Wspólnie tworzą spójną i pełną całość, która w dodatku ustępuje miejsca chwytliwym melodią i słowom co idealnie możemy usłyszeć np. w utworze promującym album Porozmawiajmy o emocjach. Krążek idealnie balansuje między słodko-gorzkimi aspektami życia. Z jednej strony są ballady szczęśliwe i dające nadzieję, ale również ukazujące negatywne aspekty życia jak na przykład Nie chcę psa. Urzekającym przystankiem jest kompozycja pod tytułem Toronto, w której tekst Patricka trafia w czuły punkt. Ponadto gościnny chórek w refrenie złożony z Dawida Podsiadło i babci Patricka potęguje wymowę pełnego już emocji utworu. (Mikołaj Piekarzewicz)

4. Kuba Więcek & Paulina Przybysz – Kwiateczki

Weteran serii „Polish jazz” – Kuba Więcek, postanowił po raz kolejny udowodnić, że muzyka nie zna gatunkowych granic. Ten album miał być hołdem dla jego hip-hopowych fascynacji. Do tego projektu zaprosił Paulinę Przybysz, która do muzyki tria, dołożyła swój wokal, tak silnie przywodzący na myśl muzykę soul i r&b. Za mało eklektyzmu? No to dorzućmy do tej oprawy teksty składające się w całości z Pieśni świętojańskiej o sobótce, autorstwa Jana Kochanowskiego, a otrzymamy jedną z bardziej radykalnych płyt ubiegłego roku. I mimo tych pozornych niezgodności, album oferuję oryginalną muzyczną podróż, którą polecam nie tylko fanom Jana z Czarnolasu. (Jakub Wiąz)

3. Ifi Ude  – Ludevo

Ifi Ude, a tak naprawdę Diana Ifeoma Ude, powraca z longplayem pierwszy raz od debiutanckiego albumu z 2013 roku. Folklor, dojrzałość i polsko-nigeryjskie brzmienia splatają się ze sobą i czarują już od pierwszego utworu – Intro, które prowadzi słuchaczy w zupełnie nowe muzyczne rejony. O tym, że Ifi jest artystką w najlepszym tego słowa znaczeniu przekonujemy się w trakcie każdego z 11 numerów, a ludowy klimat wymieszany z nieco elektronicznymi momentami nie dziwi nawet przez chwilę. Płynność Ludevo, głębokość przeżyć zawartych w tekstach i muzyczna mieszanka kulturowa w kompozycjach takich jak Nasze drogi złączył czas czy Tato, tato zapewniają Ifi Ude miejsce wśród najciekawszych wydawnictw ostatniego roku. (Julia Kanas)

2. Morświn – Rewolucjaaa


Spontaniczny pandemiczny projekt Marcina Świetlickiego, Małgorzaty Tekli i Pauliny Owczarek obrodził nam jednym z ciekawszych debiutów na polskiej scenie muzycznej. To kilka kompozycji, w których minimalizm doskonale koresponduje z wierszami opartymi na zbiorze Ale o co ci chodzi?. Całość zamyka tytułowa suita, która jest niesamowitym popisem wielu zaproszonych muzyków. To trudna i wymagająca płyta, ale warto jej dać szansę, bo choć sam wokalista zniechęca do jej słuchania to da się w tej nieprzystępności odnaleźć coś przystępnego. (Jakub Wiąz)

Oxford Drama What’s the deal with time?

Wrocławski duet składający się z Małgorzaty Dryjańskiej oraz Marcina Mrówki zdecydowanie zasługuję na wyróżnienie w zestawieniu najlepszych alternatywnych płyt 2021 roku. What’s the deal with time utrzymuje klimat lekkiego, vintage’owego brzmienia, ale jednak posiada w sobie pierwiastek nowoczesności i innowacyjności. Tym elementem nadającym swoistą świeżość może być skorzystanie z zabiegów stosowanych w muzyce elektronicznej. Warstwę instrumentalną dopełniają chwytliwe melodie oraz obecność indie rockowych gitar, które usłyszeć można m.in. w utworach Bachelor Of Arts i You Only See What You Like. Na płycie znajdują się również spokojniejsze momenty w postaci San Junipero gdzie wokalistce towarzyszy jedynie lekkie pianino. Trzeba docenić również warstwę tekstową krążka, która opowiada o rozterkach współczesnego człowieka. Głównym motywem przewijającym się przez całość materiału jest znajdowanie się jednostki pomiędzy życiem online a offline. Z jednej strony człowiek stara się być doinformowany o aktualnych wydarzeniach z jego otoczenia, a z drugiej chce odciąć się od informacyjnego szumu. (Mikołaj Piekarzewicz)