Mów mi Charlie [Recenzja]

Po czterech latach przerwy od sukcesu płyty Voicenotes, Charlie Puth w przyjemnym wcieleniu, przychodzi z nową, wyjątkową propozycją. Charlie zostawia fanów sam na sam ze swoim głosem oraz przekazem na jego najbardziej personalnym dotąd albumie.

Charlie
Okładka albumu Charlie

Charlie chwyta za serce

Bez wątpienia słowa z najnowszego albumu muzycznego Putha, pozostają w pamięci słuchacza na długi czas. Artysta balansuje głosem, który mimo wszystko ma kompletnie różny wydźwięk w każdym z utworów. W piosence Loser, zatraca się we własnych słowach, rozżala się nad sobą jednocześnie wchodząc w skórę tytułowego „przegranego”. Zastanawia się, jak mógł utracić swoją miłość. W całej tej emocjonalnej otoczce jedynie mało zrozumiały jest teledysk utworu, którego akcja dzieje się podczas kręcenia westernu. Być może chłopak intuicyjnie porównuje się do głównego bohatera filmu westernu, który wchodzi w rolę nieudacznika.

W chwytającej za serce propozycji When You’re Sad I’m Sad, Charlie chce w muzyczny sposób dać upust emocjom. Przede wszystkim nie chce pozwolić ukochanej manipulować jego uczuciami. Z drugiej strony powtarza, że nie jest w stanie odwrócić wzroku, gdy widzi jak ta dziewczyna płacze. Bez wątpienia. gdy tworzył utwór miał w pamięci, konkretną osobę, której wspomnienia kłótni przypominały mu prawdziwą „ulewę łez”.  

Charlie Puth – When You’re Sad I’m Sad

To piosenka o byciu manipulowanym. Kiedy jesteś smutna, jestem smutny. Jeśli ze mną zerwiesz i ruszysz dalej z kimś innym, a potem wrócisz do mnie, mówiąc: „Popełniłam wielki błąd”, zapomnę o całej mojej moralności i schowam całą moją dumę i udam się do twojego domu. Zamierzam cię pocieszyć, ponieważ jestem zmanipulowany, aby cię kochać.

Charlie Puth dla Apple music
Charlie Puth – Smells Like Me

Charlie – chłopak na posyłki?

Niezaprzeczalnie najnowszy album jest dla chłopaka lekiem na złamane serce. Zgodzimy się, że w 90% skupia się na toksycznych relacjach. W jego tekstach słychać żal, który kieruje do płci przeciwnej. Charlie Be Quiet! – doskonały przykład na to, jak Puth bawi się dynamiką i zmianą tempa w najnowszych utworach. W klasycznym Smells Like me, Charlie, który wydaje się już być pogodzony z utratą ukochanej, oszukuje sam siebie.

Na liście utworów znajduje się kawałek, który zaczyna się rozkręcać w podobnym stylu do We Don’t Talk Anymore. Jednak szybko zmienia oblicze łagodnego Charliego, który w refrenie podnosi ton głosu i akcentuje swoje już i tak sprzeczne stanowisko śpiewając I Don’t Think I Like Her. W No More Drama, w końcu chce przestać być chłopakiem na posyłki. Uświadamia słuchaczom, że jak mówi sam utwór nie chce już więcej dram w swoim życiu. Rozerwany uczuciowo na kawałki Charlie, stworzył układankę muzyczną bazującą na jego doświadczeniach i relacjach, które jak słychać na albumie, zostawiły niezmazalny ślad w jego życiu prywatnym.

Charlie Puth – That’s Hilarious

Premiera That’s Hilarious 

Gdy po raz pierwszy pojawiła się informacja i zapowiedź nowego kawałka, fani oszaleli. Nic w tym dziwnego. Po premierze That’s Hilarious, Charlie dał nam namiastkę tego, co w całej kompozycji mogliśmy poznać 7 października. Płyta pojawiła się wtedy na platformach streamingowych. Album pokrywa się takim samym sukcesem, jak jego poprzednie albumy Voicenotes czy Ego. Jego That’s Hilarious przesłuchało ponad dwadzieścia milionów ludzi. Myślę ze singiel jest dla niego tak samo znaczący i osobisty, jak kawałki We Don’t Talk Anymore, Attention czy Girlfriends. Po raz kolejny artysta pokazuje, że w niepowtarzalny sposób łączy jego harmonijny głos z dynamicznymi, mocnymi bitami. Charlie cały czas balansuje pomiędzy dźwiękami i swoimi emocjami. Jego muzyka z pewnością przypomina, że dla prawdziwego muzycznego magika nie istnieją żadne, nieznane sztuczki. 

Bardziej osobisty niż kiedykolwiek 

Pomimo sympatii do wolniejszych kawałków z najnowszego albumu Putha, trzeba przyznać że Light Switch, zostawia muzyczny ślad w głowie fanów. Jego chyba najbardziej dynamiczne dzieło z krążka czyli There A First Time for Everything przypomina klimat kawałków w starym stylu rockowym. Wszystko za sprawą syntezatorów, które dodają mu jakości. Jego jedyna kolaboracja z płyty z członkiem zespołu BTS, pozwala nacieszyć się na długo melodią oraz przeanalizować na własny sposób słów duetu. Najnowszy krążek Charliego pozwala zanurzyć się w myśli piosenkarza i znaleźć interpretację pewnych zjawisk na swój własny muzyczny sposób. Kiedy myślisz że piosenkarz nie może zaskoczyć Cię już bardziej, przesłuchaj albumu Putha, a zostaniesz odwiedziony się od tej myśli bardzo szybko.

Po więcej ciekawych tekstów ze świata muzyki zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/magmuz/