KIWI – Pętla [RECENZJA]

KIWI

KIWI prezentuje swoją debiutancką płytę. Pętla to wszystko, czego potrzebujecie w wokalnej muzyce elektronicznej. 

Kim jest KIWI?

Pod pseudonimem KIWI kryje się Wiktoria Nazarian, która pochodzi z Krakowa. Sama pisze teksty i tworzy muzykę. Udało jej się trafić w ramiona FONOBO Label, gdzie wydała swój pierwszy singiel, a potem EPkę. Ja KIWI znalazłam przez przypadek, przeglądają playlistę New Music Friday w serwisie Spotify. Wtedy urzekła mnie właśnie EPką pt. Nocą

Nocą zawiera sześć kawałków, w tym Intro. Album zawiera klimatyczne numery do słuchania właśnie nocą. Gdy ją odkryłam, nie mogłam się doczekać długogrającego krążka. Pragnęłam otrzymać więcej tych skrzętnie wyprodukowanych elektornicznych instrumentali. Cała EPka jest warta sprawdzenia, ale moim faworytem (i jak się okazuje po wyświetleniach, nie tylko moim) jest Co chowasz?. Zanim chwycicie po Pętlę, koniecznie zapoznajcie się z Nocą – EP!

Pętla jako debiut 

Pętla jest wierna temu brzmieniu, które otrzymaliśmy na Nocą – EP. Jest niesamowicie melancholijna, cały czas pozostając mocno elektroniczna. To wszystko w połączeniu z delikatnym wokalem Wiktorii, daje brzmienie i klimat do chillowania. Do nocnych podróży autem, czy do nostalgicznych wieczorów przy blasku księżyca. 

Teksty są bardzo poetyckie, jednak wpasowują się w charakter albumu stworzonego przez KIWI. Choć warstwa liryczna w albumach wokalnych jest bardzo ważna, to na albumie Pętla wyjątkowo skupiam się na tej szczegółowo wykonanej, warstwie produkcyjno-instrumentalnej. Osobiście uważam, że to ona gra tu pierwsze skrzypce i oczarowuje najmocniej. Przy tak wysokim kunszcie produkcyjnym, tekst mógłby zostać zastąpiony przez szmer albo przez wyrazy dźwiękonaśladowcze, cokolwiek. W takim ułożeniu Pętla nadal miałaby swój urok.

Podobieństwa

Jeszcze długo mogłabym się rozpływać nad dźwiękami na płycie Pętla, ale przejdźmy do moich spostrzeżeń. Kojarzycie zespół Mikromusic? Jeśli tak, to głos KIWI wyda wam się znajomy. W moim odczuciu jest momentami niemal identyczny do wokalu piosenkarki zespołu Mikromusic. W głosie KIWI czasami również wyczuwalna jest Sarsa! Ale spokojnie, to robi przyjemne wrażenie przy słuchaniu tego typu muzyki. 

Jeśli chodzi o kompozycje, to utwór Sen ma podobną melodię graną na pianinie do piosenki Where’s My Love od SYML. Czy to była inspiracja? Nie wiadomo, ale jest to ciekawy smaczek, dla osób, które znają również tę drugą piosenkę. Fajnym posunięciem jest umieszczenie wśród bardzo elektronicznych kawałków, piosenki akustycznej. Miły to delikatna ballada, której podstawą jest jedynie gitara. Jest to chwila oddechu przed tym, co następuje dalej w trackliście. 

Polski i angielski 

Moimi ulubieńcami są Tańcz oraz Duch. Czemu? Uważam je za małe arcydzieła elektroniczne i wracam do nich z przyjemnością. Ale mam tu jeszcze trochę miejsca, aby pomarudzić. Osobiście nie przepadam za kawałkami w języku angielskim na albumie. Gdy Pętla ma przewagę polskojęzycznych numerów, to te po angielsku zaburzają mi równowagę. Tym bardziej, że są wrzucone w środek playlisty, a nie np. na końcu krążka. Jest to tylko osobista preferencja, inni słuchacze mogą nie mieć z tym problemu. Te utwory to nadal świetne kawałki. 

Zniewalający krążek

KIWI wypuściła na polski rynek muzyczny zniewalający debiutancki krążek. Pętla to definicja dobrze wyprodukowanej, elektronicznej płyty. Starzy muzyczni wyjadacze mogą się uczyć od KIWI jej subtelności, szczegółowości i dopracowania w sferze instrumentalno-produkcyjnej! Jeśli nie kojarzycie jeszcze Wiktorii Nazarian, to musicie to szybko nadrobić. Artystka już teraz ma bardzo dobre podstawy, aby na elektronicznej scenie muzycznej dyktować swoje warunki.