5 Seconds of Summer na Tauron Arenie [Relacja]

5 Seconds of Summer wreszcie odwiedzili Polskę. Po przełożonym z 2021 roku koncercie zespół w końcu spełnił marzenia polskich fanów i zrobił show, jakiego mało kto się spodziewał.

Zespół 5 Seconds Of Summer należy do grona artystów posiadających niezwykle wierny fanbase na całym świecie. Nie da się ukryć, że to właśnie koncert w Polsce był jednym z najbardziej wyczekiwanych – nie tylko przez fanów, ale i sam boyband. Show w Polsce było bowiem największe pod względem liczby uczestników na całej trasie. Oddany tłum, który od lat spragniony był widowiska na żywo, zrobił wszystko, aby muzycy zapamiętali je na długo.

Dojrzałość widoczna i słyszalna

Na przestrzeni lat, zespół 5SOS przeszedł niemałą ewolucję. Swoją karierę rozpoczynali, jako support One Direction, co bez wątpienia wpłynęło na ogromny rozgłos i rozpoznawalność na arenie międzynarodowej. Budowanie wizerunku obok One Direction, wiązało się z wejściem w pewne ramy. Członkowie zespołu początkowo reprezentowali różne osobowości, nie wyłaniali lidera, wszyscy angażowali się wokalnie. Podobnie jak 1D, mieli docierać w ten sposób, do jak największego grona odbiorców, trafiać w różne gusta i zdobywać sympatię nastolatek.

Od czasu wydania albumu Youngblood w 2018, to Luke Hemmings stał się niepodważalnym liderem, co nie tylko słychać w utworach, ale i widać na koncertach. Taki układ sprawdza się w przypadku 5SOS fenomenalnie. Luke to najbardziej charyzmatyczna postać w zespole, która po wyjściu na scenę w żółtym garniturze, zmieniła się w absolutne zwierze sceniczne i poruszyła głosem zebrany tłum. Ogromne wrażenie robił również perkusista zespołu – Ashton Irwin. Wokalnie cały zespół wypadł bardzo dobrze. Z chłopaków biegających po scenie, stali się dojrzałymi artystami, którzy doskonale wiedzą, jak robić dobrą muzykę. I przede wszystkim jak oddać jej energię w występach na żywo.

Sprawdź naszą recenzję solowego wydawnictwa Luke’a Hemmingsa!

Wizualizacje integralną częścią muzyki

Pierwszy utwór wykonali zasłonięci kratownicą z ekranem, która zmieniała się co chwilę i budowała napięcie. Oświetlenie było niewątpliwie integralną częścią muzyki. Efekty oświetleniowe idealnie zgrywały się z dźwiękami perkusji, a każdemu utworowi towarzyszyły inne wizualizacje. O wrażenie WOW zadbali również fani, którzy przygotowali łącznie trzy akcje koncertowe. Podczas utworu Easier cała arena nabrała niebieskich barw. W trakcie ballady Amnesia na trybunach powstała ze światełek polska flaga. Gdy z kolei zespół zaczął śpiewać najnowszy singiel Take My Hand, tłum zaczął łapać się za ręce.

To jeden z tych momentów, kiedy po zejściu ze sceny zadzwonię do mojej mamy i powiem „Nie uwierzysz, co się właśnie wydarzyło”.

tak mówił Calum w trakcie swojej kilkuminutowej interakcji z fanami, podczas koncertu
5 Seconds of Summer w trakcie koncertu

Setlista, która płynęła

Na setliście znalazło się ponad 20 utworów. Zmiany między jednym a drugim kawałkiem, były doskonale dopracowane. Przez cały koncert towarzyszyło uczucie narzuconego tempa, ale nie wprowadzało to chaosu. Przebieg koncertu zaplanowany był tak, aby zaprezentować fanom najnowsze wydania, ale i przypomnieć o najbardziej kultowych, uwielbianych kawałkach. Nie zabrakło energicznego She Looks so Perfect, nostalgicznej Amnesii, czy niosącego ogromny ładunek emocjonalny Jet Black Heart. To właśnie w trakcie tych utworów, tłum śpiewał najgłośniej.

To najlepszy koncert wszech czasów! Jesteście pierwszą publicznością, przy której jestem jak – okay, nie krzyczcie zbyt głośno.

Mówił Michael podczas krótkiej rozmowy z fanami w trakcie koncertu.

5 Seconds of Summer wrócą do Polski

Zespół jeszcze w trakcie koncertu ogłosił, że niedługo ponownie odwiedzą Polskę. Fani zadbali o to, aby Tauron Arena zamieniła się w magiczną, pop-rockową przystań. Energia, jaka płynęła ze strony tłumu, niosła ze sobą niepowtarzalny klimat, o którym po prostu nie sposób zapomnieć. Jako osoba, która na koncert wybrała się z czystego sentymentu do zespołu, nie żałuję ani złotówki. 5SOS zaskoczyli dojrzałością, inną kreacją sceniczną i przede wszystkim charyzmą. Pozostaje czekać na kolejne, studyjne wydawnictwo i następną wizytę zespołu w Polsce.

Jeżeli jesteście ciekawi innych relacji z koncertów, zajrzyjcie tutaj!