Twierdza Poznań zdobyta. Fiorentina zwycięska w starciu z Lechem

Lech
fot. Adam Jastrzębowski/lechpoznan.pl

Lech Poznań przegrał pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe z ACF Fiorentiną 1:4. Drużyna z Florencji jako pierwsza w tym sezonie zdołała wywieźć pełną pulę ze stadionu przy Bułgarskiej. 

„Viola” szybko otworzyła wynik. Już w 3. minucie w polu karnym niepilnowany Cabral dobił piłkę odbitą od słupka po strzale Gonzaleza. Nieco ponad kwadrans czekali kibice na drugiego gola. Strzałem z pierwszej piłki z linii szesnastego metra obronę „Fiołków” zaskoczył joker Lecha w europejskich pucharach, Kristoffer Velde. Na krótko przed gwizdkiem na przerwę, Filipa Bednarka pokonał Nico Gonzalez. Po przerwie do siatki piłka wpadała po strzałach Giacomo Bonaventury oraz Jonathana Ikone.

Lech
fot. Przemek Szyszka/lechpoznan.pl

Fiorentina ułożyła mecz po swojemu i to zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego prowadzili spotkanie na własnych warunkach. Przez większość czasu byli w posiadaniu piłki, a gdy futbolówkę przy nodze mieli zawodnicy „Kolejorza”, od razu doskakiwali z wysokim pressingiem, zyskując przewagę nad całą środkową strefą boiska. Cała trójka Bonaventura-Amrabat-Mandragora udzieliła wielkiej lekcji futbolu pomocnikom niebiesko-białych.

Swój powrót do gry w wyjściowym składzie nie zaliczy do najlepszych Lubomir Satka. Zawodnik będący numerem cztery w hierarchii na pozycji stopera wskoczył do pierwszego składu z dwóch powodów. Po pierwsze, Filip Dagerstal, czyli środkowy obrońca numer 3, leczy uraz, którego się nabawił się dwa dni przed meczem. Po drugie, 10 godzin przed rozpoczęciem spotkania UEFA wydała pismo, zawieszając Bartosza Salamona na trzy miesiące w związku z aferą dopingową, która wybuchła na początku kwietnia.

Lech
fot. Adam Ciereszko/lechpoznan.pl

Na wyróżnienie zasługuje po raz kolejny frekwencja i doping, na który piłkarze mogli liczyć do ostatniego gwizdka. Przy ulicy Bułgarskiej po raz kolejny wyprzedano komplet biletów, a na trybunach zasiadło 40800 kibiców. Przed meczem została również zaprezentowana efektowna kartoniada, a w 19 minucie i 22 sekundzie cały stadion obrócił się do murawy plecami, by wykonać „Poznań”.

Lech
fot. Przemek Szyszka/lechpoznan.pl

Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Fiorentina przedłuża serię meczów bez porażki do 13, a szansę na obrócenie losów dwumeczu „Kolejorz” będzie miał w najbliższy czwartek, 20 kwietnia o 18:45. Przed wylotem do Włoch, drużynę aktualnego Mistrza Polski czeka jeszcze wyjazd do Warszawy na szlagierowy mecz z Legią.

Mieszko Grabowski

***

Po więcej ciekawych tekstów ze świata sportu zapraszamy tutaj –> Planeta Sportu