W drugiej rundzie play-offów New York Knicks pokonali Boston Celtics 4:2 i awansowali do Finałów Konferencji Wschodniej po raz pierwszy od 25 lat. Ostatni raz, gdy drużyna osiągała znaczące sukcesy, miał miejsce w latach 90. poprzedniego wieku. Jak wyglądała wtedy drużyna z Nowego Jorku i co kryło się za osiągnięciami tamtej ekipy?

Kontrowersyjny początek
Bez dwóch zdań największą gwiazdą New York Knicks z lat 90. był Patrick Ewing. Jednakże wybór środkowego Georgetown University do drużyny z Nowego Jorku do dziś wzbudza kontrowersje. W 1985 roku ówczesny komisarz NBA, David Stern wprowadził loterię draftu. Przed tą innowacją przez ostatnie 18 lat o wyborze z pierwszym numerem decydował rzut monetą. Najgorsze 2 drużyny w lidze miały równe szanse na jedynkę w drafcie.
David Stern od razu chwycił 3 koperty. Kibice doszukują się przeróżnych teorii, które miałyby potwierdzić ustawienie tej loterii. Jedna z nich mówi, że koperta z logiem Knicks była zagięta, przez co łatwiej dało się ją rozpoznać. Inni uważają, że karta mogła być wcześniej schłodzona, dzięki czemu komisarz był w stanie rozpoznać ją po dotyku. Sytuacji nie pomógł również fakt, że reprezentujący na loterii Knicks Dave DeBusschere od razu po wylosowaniu pierwszego numeru miał gotową koszulkę Ewinga. Fani twierdzą, że mogła być przygotowana już przed loterią. Do dzisiaj nie ma jednak żadnych twardych dowodów na sfałszowanie tego wydarzenia. Faktem jest, że Ewing trafił do Knicks i spędził tam 15 lat swojej kariery.

Pat Riley era
W 1991 roku nowym trenerem Knicks został Pat Riley, który w swojej karierze zdobył 4 tytuły mistrzowskie z Los Angeles Lakers. Jednakże w odróżnieniu od stylu gry, jaki stosował Riley, prowadząc Jeziorowców – szybkiej koszykówki “Showtime”, skupionej w dużej mierze na atakach z kontry – w Nowym Jorku trener postawił na fizyczną koszykówkę z silną defensywą. Wpływ szkoleniowca na drużynę był błyskawiczny. Już w pierwszym sezonie Knicks wygrali o 12 meczów więcej i awansowali do play-offów z 4. miejsca, gdzie w pierwszy rundzie pokonali Detroit Pistons 3:2 (do 2002 roku pierwsza runda play-offów była rozgrywana w formacie “Best of 5”).
W drugiej rundzie przyszło im się mierzyć z Michaelem Jordanem i Chicago Bulls, którzy zamierzali obronić tytuł mistrzowski. Drużyny grały jak równy z równym, co skutkowało doprowadzeniem serii do meczu numer 7. Tam Bulls nie pozostawili żadnych złudzeń. 42 punkty Jordana i triple-double Scottiego Pippena poprowadziło Byki do Finałów Konferencji, a następnie do wygranego tytułu, gdzie w Finale pokonali Portland Trail Blazers.

Ponowne rozczarowanie
Knicks wróciło w następnym sezonie zmotywowane, żeby pokonać Bulls i zostać najlepszą drużyną wschodu. Drużyna z Big Apple wygrała 60 spotkań w sezonie zasadniczym, wyrównując rekord organizacji z sezonu 1969/70, a Pat Riley został Trenerem Roku. Ekipa bez problemów przeszła 2 pierwsze rundy play-offs, wygrywając kolejno 3:1 oraz 4:1 z Indiana Pacers i Charlotte Hornets.
W Finałach Konferencji na Knickerbockers czekały Byki Jordana, które były na drodzę do wygranej trzeciego mistrzostwa z rzędu. Seria zaczęła się dla drużyny Rileya jak marzenie. Knicks wygrali 2 pierwsze spotkania w Madison Square Garden, jednak później Bulls wygrał 4 spotkania i awansowali do finałów. Tam wygrąli z Phoenix Suns i skompletowali three-peat. Niespodziewanie, największe szanse na tytuł dla Knicks pojawiły się dopiero zakończeniu sezonu.

Szansa jak nigdy dotąd
6 października 1993 roku Michael Jordan podczas konferencji prasowej ogłosił zakończenie kariery. Twierdził, że stracił chęci do gry koszykówkę. Morderstwo ojca “Jego Powietrzności”, Jamesa Jordana pomogło mu ukształtować tę decyzję. Po tym Jordan tymczasowo przeniósł się na baseball, jednak ta przygoda nie była tak kolorowa, jak ta koszykarska.
Największy rywal Knicks stracił swojego najlepszego zawodnika. To sprawiło, że przed “Miastem, które nigdy nie śpi” pojawiła się idealna okazja, żeby zawalczyć o tytuł NBA, na który fani czekali od 1973 roku. Ostatecznie, Knicks zakończyli sezon na 2. miejscu z 57 zwycięstwami, tyle samo co będąca na pierwszym miejscu Atlanta Hawks. W pierwszej rundzie pokonali New Jersey Nets 3:1, a w drugiej ponownie przyszło im zmierzyć się z Chicago Bulls, tym razem bez MJ-a. Scottie Pippen poprowadził Byków do 3 zwycięstw. W “Game 7” Knicks wygrali 87:77 i awansowali do Finałów Konferencji, gdzie po raz kolejny zagrali 7 spotkań, tym razem z Indianą Pacers. W ostatnim meczu królował Patrick Ewing, który zdobył 24 punkty oraz zebrał 22 piłki. Drużyna z Madison Square Garden wygrali 94:90 i dzięki temu Knicks awansowali do finału pierwszy raz od sezonu 1972/73.
Cisza w Garden i koszmar Starksa
W finale przyszło im się zmierzyć z Houston Rockets. Po pierwszych 4 spotkaniach był remis, a spotkanie numer 5 tak jak mecz numer 3 i 4 rozgrywało się w Nowym Jorku. Już przed meczem Nowojorczycy mieli powody do świętowania. Po raz pierwszy od 54 lat New York Rangers, miejscowa drużyna hokejowa wygrała Stanley Cup. Knicks również miało powody do radości tego dnia. Wygrali 91:84 i wyjszli na prowadzenie w serii 3:2. Jednak w hali można było wyczuć nietypowe zachowanie kibiców, którzy wydawali się niezainteresowani meczem.
Fani, zamiast oglądać mecz skupiali się na wydarzeniach z Kalifornii. Tam miejscowa policja ścigała białego Forda Bronco, w którym siedział oskarżony o zabójstwo swojej byłej żony i jej przyjaciela zawodnik futbolu amerykańskiego O. J. Simpson. Dzień, który miał zostać zapamiętany jako legendarny dla nowojorskiego sportu, został przyćmiony pościgiem, który obserwowała cała Ameryka.
W meczu numer 6 Hakeem Olajuwon zablokował decydujący rzut Johna Starksa i Rockets wygrali 86:84. Po raz trzeci z rzędu seria New York Knicks kończy na siódmym meczu. Ostatnie spotkanie tych finałów kibice z Nowego Jorku zapamiętali przede wszystkim z fatalnej gry Johna Starksa. Obrońca w tym meczu zdobył zaledwie 8 punktów, trafiając tylko 2 z 18 rzutów z gry, nie trafiając żadnej z 11 oddanych prób za 3 punkty. Zawodnik, na którym można było polegać przez większość play-offów, został zapamiętany z niechlubnego występu, który pozbawił Nowy Jork mistrzostwa. Ostatecznie Houston Rockets zwyciężyli mecz 90:84 i wygrało pierwsze mistrzostwo w historii organizacji. Sukces powtórzyli już rok później wygrywając w finale 4:0 z Orlando Magic.

Nowi rywale i pożegnanie faxem
Zdruzgotani porażką w finałach Knicks nie zrezygnowali z walki o mistrzostwo. W następnym roku wygrali 55 spotkań, a w pierwszej rundzie play-offów pokonali Cleveland Cavaliers 3:1. W kolejnym etapie mieli zmierzyć się z Indianą Pacers, których pokonali rok wcześniej w 7 meczach. Pierwszy mecz szedł po myśli Knicks, którzy na niespełna 20 sekund przed końcem wygrywali 6 punktami. Rzucający Pacers, Reggie Miller trafił rzut za 3, a następnie przechwycił piłke po słabym rozegraniu Anthony’ego Masona i ponownie trafił zza łuku. W nieco ponad 5 sekund Indiana zremisowała mecz, który wydawał się być przegrany. Następnie obrońca Knicks, John Starks nie trafił dwóch rzutów osobistych, a przy walce o zbiórkę zawodnicy Knickerbockers faulują Millera, który trafia oba rzutu z linii.
Nowojorczycy wygrali następny mecz w Garden, lecz kolejne 2 spotkania w Indianapolis zakończyły się zwycięstwem Pacers. New York odrobił straty, co skutkowało kolejnym meczem numer 7, który wygrała Indiana 97:95 i awansowała do Finałów Konferencji. W ostatniej akcji meczu Patrick Ewing nie trafił rzutu, który dałby dogrywkę.

Godzinę po zakończeniu meczu numer 7 zadzwonił telefon do Dicka Butery, dewelopera nieruchomości, a prywatnie przyjaciela Pata Rileya. Butera razem z grupą znajomych planowali kupić zasadniczo nowy zespół w NBA, Miami Heat. Rileymu powoli kończył się kontrakt w Knicks, a jednym z jego żądań w nowej umowie było zostanie prezesem klubu. Jednakże organizacja z Nowego Jorku odmawiała takiej możliwości.
Nadal przyjaźnisz się z właścicielem Heat? Wszystko co mogę Ci powiedzieć to to, że skończyłem w Nowym Jorku. — oznajmił przez telefon Riley.
“Ojca chrzestnego”, jak często określano trenera, nie obchodziło już , co sądzą o nim Nowojorczycy. Telefon ten wykonał z autobusu drużynowego, więc każdy mógł go usłyszeć.
15 czerwca 1995 do biura zarządu Knicks przyszedł fax, w którym Riley poinformował o swoim odejściu i zostaniu trenerem, jak i również prezesem Miami Heat. Na Florydzie mógł liczyć na znaczną podwyżkę. Tam podpisał 10-letni kontrakt, na którego mocy miał zarobić 50 milionów dolarów. Po całej akcji Knicks oskarżyli Heat o manipulację trenera, w zamian której dostali rekompensatę w postaci miliona dolarów oraz wyboru w pierwszej rundzie draftu w 1996 roku. Od tego momentu wszyscy fani Knicks czekali na starcia z nową drużyną ich byłego trenera.

Nowa era
Sezon 1995/96 można określić mianem przejściowego. Zarząd pierwotnie chciał, by trenerem drużyny został Chuck Daly, który w swojej karierze zdobył 2 tytuły mistrzowskie z Detroit Pistons. Daly jednak odrzucił ofertę, a szkoleniowcem ekipy został ostatecznie Don Nelson, który poprowadził Knicks w zaledwie 59 spotkaniach, kierując ich do bilansu 34:25. Ofensywna koszykówka wprowadzona przez Nelsona nie współgrała jednak z defensywnym stylem, który został zakrzepiony w zawodników jeszcze za kadencji Rileya. Co więcej, sugestia o wymianie gwiazdy drużyny, Patricka Ewinga za młodego centra Orlando Magic, Shaquille’a O’Neala skłóciła go z zarządem i zawodnikami. Finalnie to Jeff Van Gundy zastąpił Nelsona do końca sezonu i wprowadził Knicks do play-offów. Tam ponownie odpadli w drugiej rundzie, tym razem z Chicago Bulls, którzy sięgnęli po czwarty tytuł w tej dekadzie.

Niespodziewany underdog
W sezonach 1996/97 i 1997/98 Knicks ponownie odpadli w drugiej rundzie play-offów. Wtedy drużyna pozyskała kluczowych zawodników, którzy odmienili wizerunek drużyny z początku dekady. W 1996 do Nowego Jorku w ramach wolnej agencji organizację zasilił obrońca Pistons, Allan Houston. Tego samego lata Knicks pozyskali skrzydłowego Charlotte Hornets, Larry’ego Johnsona. Dodatkowo, przed sezonem 1998/99 ekipę z Big Apple wzmocnił także Latrell Sprewell, który po konflikcie z trenerem P. J-em Carlesimo chciał opuścić Golden State Warriors.
Kampania 1998/99 została zapamiętana w historii ligi jako nietypowa, ponieważ sezon trwał tylko 50 spotkań z powodu lockoutu. Wtedy zawodnicy strajkowali przeciwko podziałowi wynagrodzeń pomiędzy nimi a właścicielami. Knicks zakończyli sezon z bilansem 27:23, co dało im awans do play-offów z 8. lokaty. To sprawiło, że w pierwszej rundzie musieli zmierzyć się z najlepszą drużyną regularnego sezonu – Miami Heat Pata Rileya. Niespodziewanie, to Knicks wygrali serię 3:2, a rzut na awans do kolejnej fazy trafił Allan Houston. W następnej rundzie pokonali Atlantę Hawks 4:0, a Finale Konferencji przyszło im się znowu mierzyć z Indianą Pacers. Najbardziej zapamiętanym momentem tej serii bez wątpienia jest 4-punktowa akcja Larry’ego Johnsona w meczu numer 3, która dała Knicks zwycięstwo. Cała seria zakończyła się wynikiem 4:2 i Nowy Jork po raz drugi w tej dekadzie mógł cieszyć się z finałów NBA.

New York Knicks zostało pierwszą drużyną w historii, która awansowała z 8. miejsca do finałów NBA. Przeciwnikiem Knicks było San Antonio Spurs z Davidem Robinsonem oraz wschodzącą gwiazdą, Timem Duncanem. Nadzieje na tytuł były mniejsze niż 5 lat wcześniej. Knickerbockers wygrali tylko 1 spotkanie, a Spurs zamknęło serię w 5 spotkaniach. Od tego czasu drużyny powędrowały w zupełnie innym kierunku. Knicks awansowało do Finałów Konferencji tylko raz w 2000 roku, a drużyna z Teksasu jeszcze 4 razy wygrała tytuł mistrzowski.
Gigantyczna presja
W 2000 roku Knicks przegrali 2:4 z Indianą Pacers w Finale Konferencji. Po tym zaczął się czas posuchy w mieście. Pomimo takich gwiazd w drużynie jak Carmelo Anthony czy Amar’e Stoudemire Knicks przez 25 lat nie przeszli drugiej rundy play-off.
W tym roku sytuacja ma się zupełnie inaczej. Po pokonaniu Detroit Pistons i Boston Celtics Knicks zostali jedną z 4 drużyn w całej NBA, która pozostała w walce o tytuł. Presja na zawodnikach jest ogromna. Miasto czeka bowiem na mistrzostwo od ponad 50 lat i liczą na to, że czekanie zakończy się w tym roku. W każdym meczu w hali Madison Square Garden można zauważyć legendy Knicks oraz celebrytów przydziewających niebiesko-pomarańczowe barwy. Czy to będzie ten sezon, w którym trofeum w końcu trafi do Nowego Jorku?

Jakub Cichy
Źródła:
- https://www.sportsnet.ca/basketball/nba/patrick-ewing-draft-lottery-conspiracy-ridiculously-awesome/
- https://nypost.com/2024/04/11/sports/how-o-j-simpson-overshadowed-one-of-the-great-days-in-new-york-sports-history/
- https://www.si.com/nba/2015/05/07/reggie-miller-pacers-knicks-8-points-9-seconds-playoffs-comeback
- https://www.nytimes.com/2022/01/18/sports/basketball/chris-herring-knicks-pat-riley.html
- Chris Herring, Blood in the Garden. Brutalna historia New York Knicks z lat 90., Kraków 2024
***
Po więcej ciekawych tekstów ze świata sportu zapraszamy tutaj -> Planeta Sportu