Miało być tak pięknie… – Barcelona przegrywa finał Superpucharu Hiszpanii

źródło: sportowefakty-wp.pl

W niedzielę 17 stycznia rozegrane zostało spotkanie pomiędzy FC Barceloną, a Athletic Bilbao, które miało wyłonić tegorocznego zwycięzcę Superpucharu Hiszpanii. Duma Katalonii stawiana była w roli faworyta, ale oczywiście jak historia wielokrotnie już pokazała – w futbolu nic nie jest pewne do ostatniego gwizdka sędziego. Po dogrywce górą okazał się zespół z Bilbao pokonując podopiecznych Ronalda Koemana 2:3.

Dla Barcelony miał być to moment przełomowy – drużyna pogrążona w ogromnym kryzysie zdobyła możliwość wygrania pierwszego trofeum od sezonu 2018/2019, kiedy to udało im się zwyciężyć w LaLidze. Mecz z Athletic miał udowodnić, że sytuacja wewnętrzna w klubie jest już stabilna, a zespół jest gotowy na to, aby znów być na szczycie. Nic bardziej mylnego. Obie drużyny rozpoczęły mecz bez żadnego konkretnego pomysłu. Gra toczyła się głównie w środku pola i od czasu do czasu można było zauważyć jakieś próby, które spełzały na niczym. W końcu w 40 minucie spotkania worek z bramkami otworzył Antoine Griezmann, który wpadł w pole karne i pewnym uderzeniem po ziemi pokonał Simona. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać – po bardzo dobrej wrzutce Inakiego Williamsa w polu karnym odnalazł się de Marcos, który nie dał szans ter Stegenowi na jakąkolwiek reakcję. I tym akcentem zakończyła się pierwsza część spotkania.

Chwilę po przerwie swoje szanse na podwyższenie rezultatu miał Leo Messi, ale jego strzał z rzutu wolnego minął bramkę o kilka centymetrów. W 57 minucie gola dla Atheltic zdobył Raul Garcia, ale po analizie systemu VAR bramka została anulowana, ponieważ strzelec znajdował się na pozycji spalonej. Zarówno jedna, jak i druga drużyna próbowała swoich sił w coraz to odważniejszych atakach, aż w końcu Jordi Alba wyśmienicie obsłużył czekającego na dogranie w polu karnym Griezmanna, dla którego było to 2 trafienie w tym meczu i 9 od początku sezonu. Zawodnicy Basków rzucili się do ataku, co bardzo im się opłaciło. Rzutem na taśmę w 90 minucie bramkę zdobył Asier Villalibre, a zwycięzce spotkania musiała wyłonić dogrywka. Doliczony czas gry przyniósł nam naprawdę cudowną dla oka bramkę Inakiego Williamsa, który nie pozostawił żadnych złudzeń w kwestii swojej dyspozycji w ostatnim czasie. Duma Katalonii próbowała odrobić straty, ale ostatecznie to podopieczni Garcii Marcelino mieli lepsze okazje, aby podwyższyć prowadzenie. To, co najbardziej emocjonujące czekało jednak nas dopiero w samej końcówce meczu. Messi niczym Mike Tyson za swoich najlepszych lat sprzedał 2 sierpowe Villalibre, za co został wyrzucony z boiska. Kapitan Barcelony obejrzał swoją pierwszą czerwoną kartkę w klubowej karierze. Potrzebował na to 753 spotkań, ale jak już wylecieć z boiska, to z takim impetem. Po analizie VARu sędzia Jesus Manzano nie miał wątpliwości i odebrał wszelkie nadzieje Blaugranie na zwycięstwo.

żródło: sport.onet.pl

Athletic Bilbao zdobył pierwsze trofeum od 2015 roku, kiedy to w finale Superpucharu Hiszpanii pokonali… Barcelonę. Niby nic 2 razy się nie zdarza, a jednak zawodnicy Basków udowodnili swoją wartość. Wyeliminowali najpierw Real Madryt w półfinale, aby później po bardzo dobrym meczu sięgnąć po zwycięstwo, pogrążając podopiecznych Ronalda Koemana w oczach piłkarskiego świata. Przed Barceloną ciężka i długa droga, ale ta drużyna nie raz już udowodniła, że jeśli trzeba wygrywać, to oni są w stanie wejść na niewyobrażalny poziom, żeby sięgnąć po swoje. Tym razem się nie udało, ale sezon się jeszcze nie skończył, a ten zespół nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Oba zespoły będą miały okazję stanąć naprzeciw siebie już niedługo, bo 31 stycznia czeka ich ligowa potyczka na Camp Nou. Athletic ma szansę, żeby udowodnić, że ten finał nie był przypadkiem, a Barcelona… no cóż – solidny kubeł zimnej wody, który przypomni im, jak się wygrywa najważniejsze trofea, zachowując przy tym styl i klasę.

źródło: eurosport.com

Statystyki:

  • Posiadanie piłki: 68% – 32%
  • Oddane strzały (celne): 8 (4) – 11 (4)
  • Rzuty rożne: 3 – 5
  • Spalone: 1 – 4
  • Faule: 15 – 24
  • Żółte kartki: 1 – 3
  • Czerwone kartki: 1 – 0
  • Bramki: 2 – 3 (40′ Griezmann, 42′ de Marcos, 77′ Griezmann, 90′ Villalibre, 93′ Williams)
  • Miejsce: Estadio de La Cartuja (Sevilla)
  • Sędzia: Jesús Gil Manzano

Kacper Kołat