Jakub Matjakowski – Woda RECENZJA

Swoją przygodę z muzyką zaczął kilka lat wcześniej. W przeddzień swoich dwudziestych trzecich urodzin opublikował najważniejsze dzieło. Jakub Matjakowski, wschodząca gwiazda polskiej sceny rapowej, dzieli się kawałkiem swojego świata i umysłu, debiutanckim krążkiem Woda.

źródło: https://www.facebook.com/JakubMatjakowski

Zanim była Woda.

Jak sam Kuba mówi w Intro rozpoczynającym krążek „robię wszystko pod nazwisko, bo mi było nie do tekstu z jakąś ksywką” i tak robił zawsze. Jego pierwszy kanał na YouTubie, którym rozpoczął przygodę z własnymi tekstami, podpisywany jest tylko i wyłącznie jego nazwiskiem. To właśnie tam znajdziecie pierwszy kawałek Po wolni oraz takie perełki jak Papierowy Motyl, Słaby Tancerz czy Druga skóra (Bluzy). Jednak już podczas wydawania tych singli, Kuba wiedział, że chce czegoś więcej.

Woda.

Piątkowy wieczór płynie jak Woda, bo właśnie tak Jakub Matjakowski zatytułował swój debiutancki album. 5 marca krążek pojawił się na Waszych ulubionych platformach streamingowych. Już 26 lutego można było zamówić go w wersji fizycznej (album nadal możecie zamówić na stronie woda-album.pl).

Woda to dziewięć kawałków oraz poprzedzające je, a także przedstawiające samą sylwetkę rapera Intro i kończące Outro. Nietuzinkowe teksty o życiu oraz doświadczaniu wewnętrznych przemian, poznawaniu siebie, swoich potrzeb oraz demonów. Wszystko to Kuba ograł w bujające, nostalgiczne dźwięki, zachęcające na samotną przejażdżkę po mieście. Melodia to na tym albumie dopełnienie i dopowiedzenie myśli i słów. Woda to eksplozja zmysłów.

Pozycja druga na albumie, czyli Wieje Wiatr Wyje Miasto, doczekała się klipu. Teledysk znalazł się na oficjalnym YouTubie artysty w dzień premiery albumu. Budzący niepokój bit nieprzypadkowo oplata słowa. Jakub wprowadza nas w wieczorne spacery pełne myśli, po niespokojnym mieście.


Nie raz w albumie Kuba podkreśla, że poznaje sam siebie i rozważa to kim był kiedyś, ale daje słuchaczowi kawałek swojej duszy. Numer Sobota to strunowe dźwięki i wciągający głos rapera nawijającego o tych chwilach, które są cenniejsze niż się wydaje – chwilach sam na sam, ze sobą i swoimi myślami. Introwertyczny sobotni wieczór w czterech ścianach to ten, którym Kuba nie chce się dzielić.

Swoim pomrukującym głosem raper otula nas w utworach takich jak Mokre Sny czy Możesz Położyć Się Ze Mną. Oba numery to ten klimat, który towarzyszy każdemu podczas zakrapianych winem, leniwych wieczorów.

Zanim zanurzyliśmy się w Wodzie.

Na Wodzie dryfują trzy kawałki, którymi artysta powoli ogłaszał debiutancki album. Jakub dał nam powoli zanurzyć się w Wodzie, zanim całkiem wciągnął nas pod nią w ubiegły piątek.

Mruk jak sam mówi Kuba „jak pierwszy seks, pierwszy koncert, krótki, a jaki konkret” odsłania trochę inną stronę albumu oraz jego osobowości. Nie tylko w słowach, ale i rytmie wyczuć można determinację i ikrę siedzące w sercu rapera.

Napędem do napisania Zamieszek w naszym mieście wcale nie były wydarzenia ubiegłego roku, ale kawałek stał się napędem do walki. Jak sam napisał na swoim Facebooku raper „nigdy nie chciał, żeby [utwór] stał się tak aktualny”, nigdy nie miał być rzeczywistością. Numer powstał rok wcześniej, jak sam Kuba się przekonał, nigdy nie przestał być aktualny, może dlatego znalazł się na Wodzie.

Ogon zostawiłam nieprzypadkowo na złoty koniec. To odskocznia od melancholijnych klimatów nocnego miasta, które tym razem zamienia się w krainę demonów drzemiących w głowie i duszy rapera. Basowy, przyciągający od pierwszych sekund uwagę bit podkreśla odwagę tekstu i niespokojny umysł, który krzyczy by wyjść czasem z czeluści na codzień spokojnego artysty.

Podsumowanie.

Woda to nowość warta uwagi jak krążek Waszego ulubionego artysty. Jakub Majakowski nie tylko przyciąga do siebie barwą głosu i spokojnym flow, ale i swoimi przenośniami i porównaniami, które urozmaicają jego rozważania o codzienności. Woda i sam jej autor śmiało mogłyby walczyć o tytuł debiutu roku, dlatego nie zwlekajcie i dajcie szanse raperowi. Sięgnijcie po ulubione platformy streamingowe i poczujcie co w duszy pływa Kubie.