Eurowizja. Co słychać u weteranów?

eurowizja
Źródło: kolaż własny/youtube.com

Tegoroczna Eurowizja w Turynie zbliża się wielkimi krokami. Jak co roku, czeka nas wielkie święto muzyki, dzięki któremu będziemy mieli okazję odkryć dziesiątki artystów. To doskonała okazja, aby prześledzić, jak przebiegały kariery niektórych z najbardziej rozpoznawalnych wykonawców biorących udział w Eurowizji.  

Eurowizja a kariera muzyczna

Niestety, rzadko który uczestnik tak wielkiego show jakim jest Eurowizja, dorobił się prawdziwie wielkiej, międzynarodowej kariery, nawet po zwycięstwie w konkursie. Przykłady przeczące tej regule, można policzyć na palcach jednej dłoni. ABBA, Céline Dion i z dużym prawdopodobieństwem Måneskin i Duncan Laurence. To byłoby na tyle. Pomimo tej „klątwy”, wykonawcy odnoszący sukcesy na Eurowizji, mają szansę na przejście do historii wśród licznych fanów konkursu. Mogą liczyć także na nieustającą rozpoznawalność i popularność w swoich rodzimych krajach. 

Kolorowa, turecka diwa

Sertab Erener, która w 2003 roku podbiła cały kontynent orientalnymi motywami swojej zwycięskiej, pozycji Everyway That I Can, z powodzeniem skupiła swoją posteurowizyjną karierę na ojczystym rynku muzycznym. Nad Bosforem jest gwiazdą kultową, jednym z narodowych „skarbów”. Jej dramatyczne ballady, przeszywające melizmaty (styl modulowania głosu charakterystyczny dla muzyki bliskowschodniej) zachwycają i jednoczą pokolenia.

W konserwatywnej, muzułmańskiej Turcji, rzadko która artystka takiego formatu, zdecydowałaby się na wydanie utworu będącego otwartą deklaracją wsparcia dla społeczności LGBT. Rengârenk – kolorowy (również znaczenie tytułu w języku tureckim) i upbeatowy utwór, to z naszej perspektywy pozycja mocno orientalna w brzmieniu. Faktycznie wykorzystuje elementy etniczne, łącząc je z energetycznym pop-rockowym podkładem. Efekt? Absolutnie uzależniający kawałek, eksponujący ciekawe brzmienie języka tureckiego. 

Największym przebojem Sertab z ostatnich lat, jest wydane w 2016 roku Olsun. Emocje i liryczność bijące od tej pieśni, przekraczają bariery językowe. To utwór o stracie i trudach pogodzenia się z nią.

Odejdę sama, odpłynę niczym rwąca rzeka, osuszę łzy, a miasto wymaże moje imię… Napiszę list smutniejszy niż twa nieobecność… Na zawsze będę miała ten zawód i żal.

– tłumaczenie fragmentów z angielskiego przekładu Olsun

Królowa Eurowizji robi swoje

W latach 2015-2016, Loreen wydała kilka dobrze przyjętych singli, unowocześniających i uwrażliwiających niekiedy topornie brzmiące aranżacje z płyty HealPaper Light wydano w dwóch bardzo odmiennych wersjach – Higher oraz Revisited – obie świetnie wyprodukowane. I’m In It With You również spotkało się z ciepłym przyjęciem fanów wokalistki. Skrytykowano natomiast teledysk, uznawany powszechnie za zbyt prowizoryczny i niedopasowany stylistycznie do samego utworu. Loreen kazała czekać fanom na swój drugi album studyjny aż pięć lat.

W stosunku do krążka Heal, płyta Ride wydana w 2017 roku (poprzedzona dość zapomnianą EPką Nude) jest zdecydowanie bardziej eksperymentalna i alternatywna w brzmieniu. Loreen odeszła od lekko przestarzałego, aczkolwiek charakterystycznego dla jej największych przebojów electropopu. Skupiła się na pełniejszym wykorzystaniu swojego unikalnego, onirycznego głosu. Na Ride brakuje mocnych i przebojowych refrenów, a całość stanowi zdecydowane odstępstwo stylistyczne od typowego szwedzkiego popu rodem z Melodifestivalen.

Będąc już przy słynnym festiwalu, Loreen bez powodzenia ubiegała się o możliwość ponownego reprezentowania Szwecji w Konkursie Piosenki Eurowizji w 2017 roku. Zaproponowała wtedy mroczne i przeszywające Statements, okraszone ciekawym i metaforycznym performancem. Niestety, publika nie doceniła tej pozycji, nie dając jej nawet szansy na wejście do festiwalowego finału. 

Nareszcie po szwedzku

Przez większość swojej kariery, Loreen wydawała jedynie anglojęzyczne utwory.  Pierwszy przełom to cover piosenki klasyka – Uno Sveningssona pt. Under Ytan (szwed. Pod powierzchnią), który wydała w 2017 roku. Trzy lata później, wzięła udział w programie telewizyjnym Så mycket bättre, gdzie pojawiły się kolejne szwedzkojęzyczne covery w jej wykonaniu. Pierwszy, w pełni autorski singiel Loreen po szwedzku, to wydane w zeszłym roku zmysłowe i mocno radiowe Sötvattentårar. Czego brakuje mi w karierze Loreen? Wykorzystania motywów etnicznych, nawiązujących do jej berberyjskich korzeni. Bez względu na porzucenie mainstreamu, Loreen pozostaje jedną z największych ikon Eurowizji. Euphoria jest prawdopodobnie jedną z ulubionych i najczęściej granych w radiu zwycięskich pozycji z ostatnich dekad. 

Przemiana feniksa, czyli Thomasa 

Conchity Wurst nie trzeba nikomu przedstawiać. Jej wizerunek to prawdopodobnie pierwsze skojarzenie przeciętnego „zjadacza chleba” z hasłem „Eurowizja”. Pamiętam, jakie kontrowersje wzbudziła jej wygrana. Z perspektywy czasu, wielu docenia odwagę i elegancję tej kreacji, która prawdę mówiąc, współgrała doskonale z bondowskim Rise Like A Phoenix. Od czasu swojej wygranej w 2014 roku, Conchita przeszła liczne i turbulentne zmiany, nie tylko w zakresie stylizacji. Thomas Neuwirth, który wciela się w brodatą drag queen już od kilkunastu lat, wielokrotnie mówił o zmęczeniu jej personą. Conchita stała się w pewnym sensie ograniczeniem, zarówno twórczym, jak i wizerunkowym. 

Trzy płyty, dwie Conchity 

Debiutancka płyta Conchity z 2015 roku, to z jednej strony pozycja eklektyczna, ale jednocześnie bardzo bezpieczna, wręcz do bólu poprawna. Wydany trzy lata później krążek From Vienna with Love został nagrany przy akompaniamencie Wiedeńskiej Orkiestry Symfonicznej. To imponujący i elegancki zbiór klasycznych coverów, ukazujących pełnię możliwości wokalnych Wurst. Usłyszymy tam, między innymi, All By MyselfWriting’s on the Wall, Moonraker, czy robiące na mnie największe wrażenie Für mich soll’s rote Rosen regnen.

„Hit me with the blame you made up in your head”

W międzyczasie Conchita wydała świetnie odebrany, pełen ciepła cover Heast as net, nagrany wraz z Iną Regen oraz własną wersję przeboju Falco – Rock Me Amadeus. Następne wydawnictwo Wurst przyniosło drastyczne zmiany. Trash all the glam, tytuł pierwszego singla zwiastującego album Truth Over Magnitude (T.O.M.) z 2019 roku, doskonale oddaje koncepcję stojącą za tym wydawnictwem. To gwałtowne zerwanie z kobiecym wizerunkiem Conchity. Dodatkowo, brzmienia są mocno elektroniczne, wręcz undergroundowe, zaś estetyka klipów i występów z tego okresu wykorzystuje odważne motywy BDSM.

 Hit Me, czyli najbardziej znany singiel promujący Truth Over Magnitude, to pełna emocji opowieść o szantażu, którego Thomas doświadczył ze strony swojego byłego partnera. Groził on, że ujawni światu informację o seropozytywności (zakażeniu wirusem HIV) Toma. Conchita wzięła sprawy w swoje ręce, odbierając oręże toksycznemu prześladowcy. W efekcie dostaliśmy nie tylko wywiady i publiczne wyznanie, ale również cięty i personalny singiel. Najnowsza pozycja od Conchity, to udostępnione kilka tygodni temu All I Wanna Do. Jaki kierunek obierze Thomas przy kolejnym albumie?  Nie zdziwi mnie, jeśli znów czeka nas całkowita reinwencja.

Amir Haddad

J’ai cherché zajęło „dopiero” szóste miejsce w finale Eurowizji w 2016 roku, a mimo to, weszło do panteonu konkursowych klasyków. Uśmiechnięty i naturalny Amir, królował na scenie. Popularność singla pokonała nawet Atlantyk, co zaowocowało wykorzystaniem go w filmie Matthias et Maxime przez nagradzanego, kanadyjskiego reżysera Xaviera Dolana. Amirowi zawdzięczamy również „odkopanie” Indili, kultowej już przecież wykonawczyni, która niestety lubi znikać jak kamfora na wiele lat. Ich wspólny singiel z 2020 roku Carrousel, odniósł spory sukces nie tylko we Francji, ale również na frankofońskich rynkach muzycznych – Belgii i Szwajcarii. Amir ma też na koncie zeszłoroczną współpracę z Sią przy utworze 1+1. Nową edycję jego ostatniego albumu Ressources, promuje nastrojowa piosenka Rétine.

„Soy el agua por tu sed” 

Na koniec najświeższa weteranka w tym zestawieniu, Eleni Foureira. Jest Greczynką pochodzenia albańskiego i to właśnie przede wszystkim w Grecji, rozwija swoją karierę. Wszyscy znamy ją jednak, jako reprezentantkę wyspiarskiego Cypru na Eurowizji 2018. Ostatecznie, pokonana przez Nettę, zajęła drugie miejsce. Chociaż Fuego nie zapewniło jej eurowizyjnej korony, to w karierze Foureiry jest jak dotąd zdecydowanie więcej „ognia” niż w postkonkursowych poczynaniach jej izraelskiej rywalki. Do pewnego momentu, Foureira ewidentnie celowała w hiszpański rynek muzyczny, puszczając oczko do licznej rzeszy iberyjskich fanów. Hiszpańskie tytuły i wstawki w tekstach oraz wakacyjne, latynoskie brzmienia. Doskonałym tego przykładem są chociażby single TómameEl Ritmo Psicodélico oraz wydanie hiszpańskojęzycznej wersji Fuego. Jej ostatnie utwory, takie jak Mporei czy Aeraki, to zdecydowanie oznaki powrotu do bezpieczniejszej, rodzimej, greckiej publiki. 

Eurowizja to dopiero początek drogi

Udział w Eurowizji nie zawsze przynosi oczekiwane sukcesy i sławę, ale zdecydowanie kieruje kariery biorących w niej udział artystów, na nowe tory. Przed wykonawcami pojawiają się nowe szanse, ale i wyzwania. Jak pogodzić chęć dogodzenia szerszej, międzynarodowej publiczności z potrzebami lokalnych odbiorców oraz z własnym, artystycznym zmysłem? To bywa trudne, ale moim zdaniem, wymienionym artystom się to udaje. 

Po więcej ciekawych tekstów ze świata muzyki zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/magmuz/