Assassin’s Creed w końcu zawita w Japonii

Podczas sobotniego pokazu Ubisoft Forward nie ograniczono się jedynie do potwierdzenia krążących plotek i zapowiedzi kolejnej odsłony serii. Francuski producent i wydawca gier poszedł o krok dalej i zapowiedział kolejne gry. Nazwa kodowa jednej z nich to „Red”, a akcja tytułu zostanie osadzona w feudalnej Japonii.

Assassin's Creed
Źródło: gamesradar.com

O nowym Assassin’s Creed słów kilka

Podczas sobotniego pokazu Ubisoft Forward otrzymaliśmy pierwsze spojrzenie na nadchodzącą główną grę Assassin’s Creed o nazwie kodowej „Red”. Akcja tytułu będzie się rozgrywać w feudalnej Japonii. Owa pobudzająca wyobraźnię sceneria wydaje się naturalnie pasować do tej niekończącej się serii dramatycznych potyczek między Templariuszami a Asasynami.

Gra doczekała się jedynie krótkiego zwiastuna, który wprowadza w nastrój za sprawą malowniczo zachodzącego słońca nad zamkami i lasami. Wtem na głównym planie ląduje ninja uzbrojony w ukryte ostrze i japoński, krótki miecz, po którym następuje płynne przejście do logo serii i tytułu „Codename Red”.

Marc-Alexis Côté, weteran w szeregach Ubisoft, opisał grę jako „przyszłość gier RPG z otwartym światem [od Ubisoftu]”. Co więcej, gra jest opracowywana przez Ubisoft Quebec, a więc zespół stojący za Assassin’s Creed Odyssey.

Oczami wyobraźni…

Taka historia już samoistnie się pisze w naszych głowach, prawda? Wyobraźcie to sobie. Niech klan shinobi, prosto z prowincji Iga stanie się pewnego rodzaju franczyzobiorcą Zakonu Asasynów, podczas gdy znana na całym świecie wojownicza szlachta z kasty samurajów będzie odzwierciedlać Templariuszy.

Trzeba tutaj zaznaczyć, że historyczni ninja z okresu Sengoku pojawili się na długo po czasach Zakonu Asasynów. Mimo tego, to właśnie ta pierwsza grupa przyćmiła drugą w popularnej wyobraźni. Samo określenie „asasyn” może i stanowić ogólny termin dla zabójcy, którego niemniej istotnym celem jest infiltracja. Jednakże nie da się zrobić chociażby pięciu kroków bez „potknięcia się” o całą masę filmów, anime czy gier wideo oddających hołd skrytym wojownikom z Japonii.

Assassin’s Creed Red vs Ghost of Tsushima

Przed Ubisoftem nie lada wyzwanie, ponieważ historyczny japoński Assassin’s Creed został już w pewnym sensie stworzony. Nazywa się Ghost of Tsushima i został wydany przez twórców z Sucker Punch Productions w 2020 roku. Co prawda ich symulator samuraja wiele ze swojej mechaniki walki, parkurowej eksploracji i kolekcjonerskiego otwartego świata zawdzięcza właśnie projektowi Assassin’s Creed od Ubisoftu.

Pocieszające jest to, że jest tu jednak jeszcze miejsce na zróżnicowanie. Wszystko to pod warunkiem, że Ubisoft wykorzysta ten wprawiający w osłupienie urbanizm przednowoczesnej Japonii. Pytanie na którą konkretnie epokę postawi francuski gigant? Okres Edo za czasów rodu Tokugawy czy też lokacje takie jak Osaka i Kioto zagwarantowałyby asasynom bogate „tereny łowieckie”. Pewnym jest natomiast, że Ubisoft zawsze „dowoził”, jeśli chodziło o tworzenie wirtualnej reprezentacji miast. Nawet Paryż z tak bardzo krytykowanego Assassin’s Creed Unity stanowi ucztę dla oczu.

W głowie rodzi się ponownie piękna wizja wiejsko-miejskiego świata gry, na wzór Novigradu z Wiedźmina 3. Szczerze jestem podekscytowany tym, w jaki sposób Ubisoft podejmie tę koncepcję. Jednakże przyjdzie na to trochę poczekać. Zdaje się, że nawet okres dwóch lat może być jedynie swoistym marzeniem.

Źródło: Youtube.com/IGN

***

Po więcej artykułów i newsów ze świata gier odsyłamy tutaj –> meteor.exe