Coś się popsuło proszę państwa! Do naszej ukochanej audycji satyrycznej „Przestrzeń Pogardy” włamał się jakiś złośliwy chochlik i popsuł wszystko. Ucierpiał scenariusz, podkład, nawet prowadzący byli jacyś tacy lekko wstrząśnięci. Ale co to dla nas – radiowców z krwi i kości! Nam nie straszne żadne problemy techniczne. Wobec wszelkich przeciwności losu zachowujemy pełen stoicyzm i stawiamy czoła wyzwaniu, jakimkolwiek by nie było. Zapraszam do skrótu trzeciego wydania Przestrzeni Pogardy, w którym gościem Mateusza Cholewy był Gustaw Miłoszewski i Kamil Podejma – dwóch technicznych speców Radia Meteor!
Trzy po trzy
W mijającym tygodniu nazbierało się tyle dobrych tematów, że zamknięcie ich w jednym felietonie było niemożliwe. Trzeci odcinek „Przestrzeni Pogardy” rozpoczął się zatem z wysokiego C, a potem napięcie nie spadało aż do samego końca. Jako pierwsze danie zaserwowano zatem podsumowanie pierwszej tury wyborów samorządowych. Nie zabrakło utyskiwania na przekręty przy urnach, czy narzekania na wiecznie zacofaną Polską Komisję Wyborczą. Następnie na obiad podano aferę w polskich liniach lotniczych LOT i działania prezesa Rafała Milczarskiego, który zdecydował się gasić ogień benzyną (oczywiście w sensie metaforycznym). Na deser zaś była świeża afera związana z tzw. „Tęczowym Piątkiem” i reakcją niektórych środowisk, które inicjatywę mającą promować tolerancję zdecydowały się w brutalny sposób spacyfikować.
Po drugiej stronie studia
Po tym jak już redaktor Cholewa wygadał się przez pół audycji pałeczkę przejęli zaproszeni do studia goście. Gustaw i Kamil opowiedzieli jak wygląda produkowanie audycji zza konsolety. Co ciekawe okazało się, że wiele z błędów powodowanych jest przez dziennikarzy, a nie przez szwankujący sprzęt. Wobec tych strasznych oskarżeń w studiu doszło niemalże do rękoczynów, jednak groźba usunięcia audycji z anteny ostudziła gorącą atmosferę. Zmieniając temat na nieco bardziej naturalny Gustaw podzielił się swoim doświadczeniem z realizacji dźwięku przy różnych wydarzeniach muzycznych. Jak się okazuje, nie tylko dziennikarze Radia Meteor popełniają głupie błędy, ale również dobrze opłacani specjaliści potrafią walnąć wstydliwą gafę.
Hitori no yoru!
Na sam koniec w „Śmiechu z taśmy” znalazło się miejsce dla niezwykle zabawnego dzieła popkultury rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni. Chodzi o serial anime pt. „Great Teacher Onizuka”. Dwa sezony tej opowieści mówią o losach pewnego japońskiego gangstera i lesera – Eikichiego Onizuki – który postanawia być najlepszym nauczycielem na świecie. Jak się jednak okazuje życie belfra nie jest usłane różami. Na każdym kroku trzeba się borykać z wredną młodzieżą, nie wspominając o jeszcze bardziej wkurzającym dyrektorze szkoły. Onizuka to jednak nie w kij dmuchał i wszystkim tym wyzwaniom dzielnie stawia czoła!
(Audycja będzie do odsłuchania, kiedy tylko pojawi się możliwość wrzucania nagrań na serwis Mixcloud)