A potem wszystkich zwijała esbecja – The Office PL

Licencje to dość skomplikowana sprawa. Nie mam tu na myśli bynajmniej tych na zabijanie, a coś znacznie groźniejszego – formaty telewizyjne. Jeśli pewne elementy obrazu audiowizualnego zostały przez widownie pokochane, dajmy na to, na Wyspach Zielonego Przylądka, to czy coś stoi na przeszkodzie ku temu, aby zaadaptować je z powodzeniem także na polski grunt? Skoro Niani się udało, czy cokolwiek mogłoby pójść nie tak?

The Office PL
źródło: filmweb.pl

Choć zaskakująco wiele osób zdaje się o tym fakcie zapominać, za narodziny The Office odpowiedzialni są nie Amerykanie, a Brytyjczycy. Wyprodukowany do spółki z BBC serial Ricky’ego Gervaisa i Stephena Merchanta traktujący o trudach biurowej pracy okazał się olbrzymim sukcesem. Jakiś czas później uporczywie poszukująca szansy właśnie na olbrzymi sukces amerykańska stacja NBC wpadła na niebywale oryginalny pomysł. Zaadaptowano format Gervaisa na potrzeby amerykańskiego rynku. Takim oto sposobem narodziła się legenda.

Amerykańska wersja The Office doczekała się aż 9 sezonów i szturmem wdarła się do serc widowni na całym świecie. Stała się równocześnie koherentną częścią współczesnej popkultury. Niemała w tym zasługa brawurowo odgrywanego przez Steve’a Carella Michaela Scotta – niebywale niekompetentnego szefa i zarazem stałego bywalca memów. Serial stał się fenomenem tak ogromnym, że nie trzeba było długo czekać, aby z licencji zaczęły korzystać inne kraje, takie jak Francja czy Niemcy. O tych produkcjach mało kto jednak pamięta. W ubiegłym roku inna stacja telewizyjna rozpoczęła poszukiwania szansy na olbrzymi sukces. Zgadnijcie, co zrobili?

źródło: filmweb.pl

Chrzest polskiego The Office

Pierwszy sezon The Office PL miał swoją premierę w 2021 roku w serwisie Canal +. Za jego reżyserię odpowiedzialny był znany z Disco Polo i Magnezji Maciej Bochniak. Scenariusz napisał Łukasz Sychowicz do spółki z Jakubem Rużyłło i Mateuszem Zimnowodzkim. Jeśli nazwisko tego ostatniego nic wam nie mówi, nic złego, ponieważ to jego pierwszy projekt. Pozostałych dwóch panów możecie jednak kojarzyć z niedawno debiutującego na ekranach kin Kryptonimu Polska, a czego by o tym filmie nie mówić – akurat zabawny to on był. Piszę to będąc jedną z pięciu osób, które w ogóle go obejrzały. Podobny problem tyczył się niestety pierwszego sezonu polskiego The Office.

Pomimo faktu, jak niewiele osób faktycznie zaznajomiło się chociażby z jednym jego odcinkiem, nie mówiąc już o całym sezonie, krytyka niestety go nie ominęła. Sytuacja była jednak tak kuriozalna, że negatywnych głosów pobrzmiewających w mniej lub bardziej szanujących się mediach było więcej, niż osób, które serial rzeczywiście zobaczyły. „A dlaczego? Po co? A czemu to takie dziwne? Naprawdę bawi to kogoś?” – wystukiwali internauci na swoich zalanych potem i sosem sojowym klawiaturach po profesjonalnym obejrzeniu połowy zwiastuna. Problem nie leżał jednak tylko w nich.

Strona WWW

Canal + nigdy nie szczyciło się szczególnie szerokim gronem subskrybentów. Przez to, pierwszy sezon The Office PL przeszedł przez ekrany telewizorów w dosyć cichej, jednak nadal złej sławie. Kiedy jednak włodarze stacji zmienili zasady dotyczące subskrypcji ich serwisu, a także znacząco zmniejszyli opłaty za korzystanie z niego, stał się cud. Ludzie naprawdę go obejrzeli. A co było w tym wszystkim najlepsze – naprawdę się im podobał. Dzięki temu sezon drugi wreszcie zasłużył sobie na sprawiedliwy start.

The Office PL
źródło: filmweb.pl

Refreshing

Witajcie w Siedlcach, w siedzibie Kropliczanki. Czy może być coś bardziej polskiego niż firma zajmująca się produkcją wody mineralnej? W biurze niby wszystko po staremu, ale da się odczuć na karku chłodny oddech nieubłaganego. Michał konkuruje z Patrycją o stołek w Warszawskiej centrali, Franek wyprzystojniał i zamienił się w Adama, Marzena zastępuje Gosię w trakcie jej urlopu macierzyńskiego, a Dawid Podsiadło skoncentrował się na karierze muzycznej. Tym, co na całe szczęście nie uległo przemianom, jest charakterystyczne dla produkcji, niebywale abstrakcyjne poczucie humoru. Oraz, naturalnie, kapcie Darka.

Największym atutem produkcji nadal jest komizm, a dowcipy wciąż nie uznają żadnych świętości i przekraczają kolejne granice dobrego smaku. Na tym polega zresztą ich piękno. Martwe zwierzęta, osoby z niepełnosprawnościami, oglądanie pornografii w miejscu pracy, tęczowe etykiety wysłane do miejscowej podstawówki, sieroty, stan wojenny, młodzieżowy wyraz roku… Twórcy nie tyle śmieją się jednak z nich, ile z nas samych, obśmiewając toksyczne wzorce polskości i charakterystyczne narodowe przywary. Z całą pewnością nie jest to humor dla wszystkich. Osoby, które nieironicznie bawi „chłop przebrany za babę”, powinny omijać tę produkcję szerokim łukiem. Cała reszta powinna bawić się jednak wyśmienicie.

źródło: filmweb.pl

No to szkło

Równie satysfakcjonująco prezentuje się rozwój bohaterów. Postaci The Office PL nie są jeszcze równie zniuansowane, co w wersji amerykańskiej, jednak z całą pewnością znajdują się na dobrej drodze. Na ich korzyść przemawia również fakt, że żadna z nich nie jest po prostu bezmyślną zagraniczną kalką. Są oryginalnie zaprojektowanymi bądź umiejętnie zaadaptowanymi na polski grunt bohaterami. Choć Michał Holc w wydaniu Piotra Polaka to odpowiednio środkowoeuropejski Michael Scott, a Asia to Pam z późniejszych sezonów wersji Amerykańskiej, to kradnący każdą scenę Darek Wasiak w brawurowej interpretacji Adama Woronowicza z Dwightem Schrutem Rainna Wilsona dzieli tylko, i aż, fenomenalne aktorstwo. W angielskojęzycznych edycjach na próżno poszukiwać odpowiedników takich postaci jak Levan, Łuki, czy grającej w trochę innym serialu Patrycji portretowanej przez Vanessę Aleksander.

W przeciwieństwie do odmiany amerykańskiej, polskie The Office już od samego początku nie przejawiało żadnych problemów tożsamościowych. Doskonale wiedziało, czym jest i czym chce być. Przebrnięcie przez pierwsze dwa sezony The Office US dla sporej części widowni było nie lada wyzwaniem. Sam podchodziłem do serialu trzy razy. Chociaż później pokochałem go tym dziwnym typem niesłabnącej miłości, jakim darzy się ulubiony mechaty sweter, a sam serial wreszcie stał się wybitny, przyznaję, że początki były niebywale ciężkie. Produkcja miała sporo problemów z odcięciem brytyjskiej pępowiny. Kolejne epizody nie były niczym więcej, niż kserokopiami odcinków z wysp, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że serial opowiadał o firmie produkującej papier.

Zwiastun The Office PL

Kurs BHP

The Office PL te mankamenty na całe szczęście nie dotyczą. Seanse kolejnych epizodów sprawiają, że trudno jest powstrzymać gromki śmiech, a w świat przedstawiony wchodzi się niebywale gładko – that’s what she said. Jeśli chcielibyście rozpocząć swoją przygodę z serwisem Canal +, to trudno mi wymyślić na to lepszy sposób. Oglądajcie tylko dobrze nawodnieni i bawcie się dobrze!

Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura

Autor: Paweł Maksimczyk