Ukraina wygrywa Eurowizję 2022 [Komentarz]

Ukraina zdobywa Kryształowy Mikrofon oraz przyzwolenie na organizację konkursu w 2023 roku. Ten werdykt wzbudza kontrowersje, silne emocje oraz wznieca krytyczne komentarze. Jak wygląda polityka na Eurowizji i jakie jej elementy były widoczne w tym roku? Zapraszam na komentarz eurowizyjny.

Ukraina na Eurowizji – historia

Dla formalności zacznę od historii Ukrainy na Eurowizji. Wygrali oni Konkurs Piosenki Eurowizji trzy razy. 2004 r. – Rusłana – Wild Dances; 2016 r. – Jamala – 1944 i 2022 r. – Kalush Orchestra – Stefania. Warto tu zaznaczyć, że od początku uczestnictwa Ukrainy w konkursie, jej starty wzbudzają kontrowersje (oczywiście nie wszystkie).

Jak możemy jeszcze pamiętać – Jamala i jej utwór 1944 zrobiło niemałe zamieszanie wśród telewidzów i sympatyków Eurowizji. Artystka nie ukrywała tematyki piosenki, a tym bardziej dodatkowo się nią chwaliła. Choć kompozycja ma tekst, który opowiada o wydarzeniach historycznych, to w obliczu niedawnych (na tamten czas) wydarzeń z Krymu, był on jawnie polityczny. Ostatecznie nikt z tym nic nie zrobił, choć fani Eurowizji wzywali organizatorów, czyli Europejską Unię Nadawców do rozpatrzenia startu Ukrainy jeszcze raz. Piosenka zdołała wygrać konkurs i również wtedy temat polityczności kompozycji został urwany.

Mało kto pamięta start Ukrainy z 2005 roku, gdy postanowiono wystawić do walki o Kryształowy Mikrofon hymn Pomarańczowej Rewolucji. Co prawda zmieniony, ale jednak. EBU zauważyło ten zabieg i przyznało, że piosenka jest utworem politycznym, ale w ostateczności nic z nim nie zrobiono. Razom nas bahato, nas ne podołaty nie została zdyskwalifikowana i zajęła dziewiętnaste miejsce w tabeli końcowej.

Ukraina na Eurowizji 2022

Jeśli chodzi o tegorocznych reprezentantów Ukrainy, czyli Kalush Orchestra i piosenkę Stefania, to nie było praktycznie żadnych kontrowersji związanych z jej politycznością. Nie mogło być, ponieważ tekst w żaden sposób nie jest polityczny. Początkowo było kilka „problemów” z krajowymi preselekcjami. W skrócie – żeby móc reprezentować Ukrainę w Konkursie Piosenki Eurowizji nie wolno wjeżdżać na terytorium Rosji. Również zabrania się tego, gdy już reprezentant zostanie wybrany. Właśnie z tego powodu MARUV zrezygnowała z udziału w konkursie w 2019. Jak sama przyznała, zabroniono jej koncertowania w Rosji, gdzie miała bardzo dużą publikę.

Ze względu właśnie na te zawiłości, pierwotna reprezentantka Ukrainy na Eurowizję 2022 Alina Pasz, zrezygnowała z udziału. Na jej miejsce wskoczyli Kalush Orchestra, którzy zajęli drugie miejsce w krajowych preselekcjach. Sama piosenka pt. Stefania to bardzo dobry utwór, który sama wytypowałam, jako najciekawszy pośród wszystkich tegorocznych startów eurowizyjnych. A umówmy się, nie mieli zbyt wysoko postawionej poprzeczki, gdyż kompozycje konkursowe były wyjątkowo nudne i powtarzalne.

Stefania zachwycała od pierwszych dźwięków i od razu zostawała w głowie. Choć pojawiły się zarzuty o kopiowanie charakterystycznego brzmienia Go_A z zeszłego roku, to mimo wszystko Kalush Orchestra zrobili to w oryginalnym stylu, a ja osobiście nie odbierałam kawałka Stefania jako „chamskiej” podróbki. Umówmy się, zespół skomponował chwytliwy kawałek, który wyróżniał się na tle pozostałych i w pomysłowy sposób łączył biały śpiew z rapem i chwytliwym samplem fletów. Balansował między popem, folkiem i hip-hopem, co wynosiło go na piedestał, jeszcze zanim rozpoczęły się półfinały. Stefania miała prawo podobać się słuchaczom.

System głosowania i jego problemy

Głosowanie na Eurowizji składa się z dwóch części. Najpierw swoje punkty w skali eurowizyjnej (1-8 pkt, 10 pkt, 12 pkt) przyznaje krajowe jury, które powinno się składać z osób, które znają się na muzyce i śpiewie. Później głosy oddaje publiczność. Są one podliczane i w charakterystyczny sposób również przeliczane na skalę eurowizyjną. W 2016 roku zmieniono sposób oddawania głosów, aby publiczność do ostatniej chwili nie wiedziała, kto wygra konkurs oraz aby trudniej było manipulować głosami.

Rozbijmy to i przyjrzyjmy się najpierw głosom oddawanym przez krajowe jury. A są one szczególne podatne na manipulacje (jak pokazała tegoroczna edycja). Eurowizja, choć jest porostu „głupim konkursem” jest również uważana za płaszczyznę dialogu międzynarodowego i międzykulturowego. Chcąc być „poprawnym politycznie” i „przypodobać się” danym krajom, inne oddają na nie swoje głosy, a wyjątkowo mocno widać to właśnie na przykładzie krajowych jury.

Istnieje coś takiego jak tzw. głosowanie blokowe na Eurowizji. Chodzi o to, że kraje w jakiś sposób związane ze sobą terytorialnie czy kulturowo będą na siebie na wzajem oddawały głosy. Ze stuprocentową pewnością możemy powiedzieć, że w kolejnym konkursie Cypr przekaże swoje punkty Grecji – i na odwrót. Dlatego właśnie można mówić, że głosowanie na Eurowizji jest polityczne. Trzeba zauważyć jednak, że nie wygrywa się samymi douze points (eurowizyjnymi dwunastkami). Jak pokazuje historia – najwięcej dają te środkowe wartości – 7 pkt, 8 pkt czy 10 pkt. Ukraina w 2022 roku nie dostała wielu dwunastek w głosowaniu jury.

Dyskwalifikacja narodowych jury

Jak się okazało zaraz po zakończeniu Wielkiego Finału, zdyskwalifikowano kilka narodowych jury – w tym polskie. Z najnowszych doniesień wynika, że te kraje ustawiły głosowanie w półfinałach pod siebie i głosowały na siebie na wzajem, rozdając najwyższe wartości punktowe między sobą. EBU postanowiło zapobiec próbie manipulacji i przyznało średnią głosów z danego regionu tym krajom. Jak widać, organizatorzy starają się stać na straży i przeciwdziałać tego typu zachowaniom. A co się im wymyka?

Zachowania, na które nie mają wpływu. Choć w regulaminie jest jasno napisane, że zabrania się agitacji politycznej, to i takie sytuacje mają miejsce. Uważam, że za „występ” Idy Nowakowskiej podczas odczytywania wyników polskiego jury, powinni unieważnić polskie głosowanie lub nawet zdyskwalifikować polskiego reprezentanta z całego konkursu. Jasnym jest, że dwunastki, które zostały przyznane Ukrainie przez państwa, których przedstawiciele jury mieli wpięte ukraińskie flagi, są czysto polityczne. Dodatkowo, krótka mowa wygłoszona przez Nowakowską przed przyznaniem punktów była w tym momencie nie na miejscu i jawnie naruszała zasadę apolityczności konkursu. W ten sam kozi róg zapędziło się kilka innych państw. Ukraina wyszła z całej sytuacji z twarzą, przyznając punkty rzetelnie, oceniając warunki wokalne danych reprezentantów. Gdyby było inaczej – dwanaście punktów powędrowałoby do Polski.

ukraina

Televoting

Stoimy teraz przed bardzo ważnym pytaniem. Czy wygrana Ukrainy na Eurowizji 2022 była polityczna? Dam wam kilka faktów i sugestii, a wy sami podejmijcie decyzję. Pierwszy aspekt już znacie – czyli kwestię głosowania blokowego. Czas na televoting. Czy da się zmanipulować ludzi przed telewizorami? Czy da się zmanipulować głosowanie SMSowe? Nie siedzę w realizatorce, nie jestem odpowiedzialna za ten system, więc nie mogę nic powiedzieć na pewno. Jednak do tej pory nie było żadnych przesłanek, aby wątpić w rzetelność głosowania telewidzów, ale widać pewne „tendencje”.

Co wpływa na decyzje podejmowane przez ludzi? Mam teorię, że sytuacja, w której znajduje się świat na dany moment. Eurowizja nie tylko chłonie jak gąbka trendy muzyczne, ale także nastroje społeczne. Sięgnijmy do historii – w 2021 roku wygrywa zespół Maneskin z rockowym utworem. Czemu? Od bardzo dawna żaden rockowy utwór nie wygrał Eurowizji. Jest ich bardzo mało w konkursie, więc czemu akurat teraz? Jakbym miała typować w ciemno, to powiedziałabym, że to przez COVID-19. Utwory rockowe są idealną płaszczyzną, aby dać upust swoim emocjom, wykrzyczeć się, okazać sprzeciw i niezadowolenie. Utwór Zitti e buoni idealnie pasuje do właśnie takiego nastroju. W momencie, w którym świat był zmęczonym pandemią i obostrzeniami, a ludzie mieli już tego wszystkiego dość, idealnym odwzorowaniem ich nastrojów był właśnie ten rockowy kawałek.

Podobny schemat miał miejsce w tym roku, jednak na innym polu. Ludzie chcąc okazać Ukrainie wsparcie, oddali swój głos na Kalush Orchestra. Czy jest to wybitnie polityczne? Wydaje mi się, że sytuacja Ukrainy jest czymś, co wspólnie wszyscy na świecie przeżywamy. Jest to temat niejako „popularny”, więc naturalnym jest, że ludzie byli skłonni zagłosować właśnie na ten kraj. Oczywiście jest to tylko moja teoria, która prawdopodobnie nigdy nie zostanie udowodniona, bo nie da się tego zbadać, jednak wydaje się brzmieć uczciwie i dość prawdopodobnie.

Stefania zasługiwała na wygraną

Pamiętajmy o tym, że utwór Stefania od Kalush Orchestra, to świetny kawałek i miał prawo podobać się międzynarodowej publiczności, dlatego zarzuty o polityczne głosowanie mimo wszystko, odsunęłabym na drugi plan. Stefania zasługiwała na wygraną i nie wiem, czy cieszyłabym się równie mocno, gdyby wygrał inny utwór (raczej nie). Właśnie z tego powodu, że kompozycja Ukrainy stoi na tak wysokim poziomie, będę jej bronić. Gdyby kraj reprezentowała piosenka, która nie miałaby szans wywołać międzynarodowego poruszenia, wtedy zgodziłabym się ze wszystkimi zarzutami, bo w takim przypadku – czemu ludzie głosowali na słabą kompozycję, która się im nie podoba?

Teledysk

Ten tekst miał się skończyć na akapicie powyżej, jednak nie byłby on kompletny bez napisania kilku słów o teledysku do Stefania. Wypuszczenie teledysku do wygranego utworu w tym momencie, uważam za wyrachowany ruch promocyjny i propagandowy. I oczywiście jest to coś, co mi się nie podoba, ale wiadomo – trzeba kuć żelazo póki gorące. Ale o co chodzi?

W regulaminie Eurowizji jest zapis, że do konkursowego utworu trzeba wydać oficjalny teledysk. Kalush Orchestra nie zrobili tego przed rozpoczęciem wydarzenia. Klip pojawił się w serwisie YouTube zaledwie kilka dni temu. Opowiada o wojnie i ją wprost pokazuje. Zaliczyłabym go do tematyki politycznej – a jest oficjalnie sygnowany Konkursem Piosenki Eurowizji.

Z teledysku Tulii, czyli polskiego reprezentanta na Eurowizję w 2019 roku kazano usuwać krzyż, a w 2022 roku nikt nie widzi problemu w sygnowaniu nazwą Eurowizji teledysku o tematyce wojennej.

Po więcej ciekawych tekstów ze świata muzyki zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/magmuz/