Mruczące Hollywood, czyli Światowy Dzień Kota

Mimo że wiele osób z pewnością zgodzi się w tym, że Dzień Kota trwa praktycznie cały rok, to 17 lutego jest jednak dniem, w którym nasi rozmruczani przyjaciele obchodzą swoje specjalne święto. Z tej okazji pozwolę sobie zaprosić Was na kocie czerwone dywany i przedstawić Wam najsłynniejszych wąsaczy wielkiego ekranu.

Pomysł na obchodzenie Dnia Kota 17 lutego narodził się we Włoszech ponad trzydzieści lat temu. W Polsce święto mruczka obchodzimy od 2006 roku za sprawą Cat Club w Łodzi i miesięcznika Kot. W tym specjalnym dniu nie tylko rozpieszczamy naszych małych przyjaciół i cieszymy się z ich istnienia. Pamiętamy także o tych, którym – w którymś z dziewięciu żyć – nie powiodło się tak dobrze. Międzynarodowy Dzień Kota ma przypominać o znaczeniu tych zwierząt w życiu człowieka, ale także podkreślić nasz wpływ na ich, często trudny, koci los.

Na przemyśle filmowym koty położyły swoją łapkę lata temu. Przez ten czas zdążyły ugruntować już sobie swoją pozycję w kinie i na stałe się w nim zadomowić. Ku uciesze kociarzy i nie tylko – grają główne role, są towarzyszami bohaterów, pojawiają się i w dramatach i komediach. Gdy decydujemy się na film z kotem w jednej ról, paradoksalnie możemy być pewni kupna kota w worku i nie przejmować się czy senas będzie dobry lub nie. Gwarancję dobrej zabawy otrzymujemy z czworonogiem w pakiecie. W ramach dowodu, zapraszam Was na spotkanie z najsłynniejszymi wąsaczami wielkiego ekranu, którym nie będziecie mogli się oprzeć.

Śniadanie u Tiffany’ego (1961)

Scena z filmu „Śniadanie u Tiffany'ego"
źródło: wsj.com

Listę otwiera klasyk klasyków, czyli Śniadanie u Tiffany’ego i występujący w nim kot Holly. Bezimienny rudzielec pojawia się na ekranie w wielu scenach jako wierny towarzysz Audrey Hepburn. Nie należy do nikogo i nikt nie należy do niego. Jego wolność i niezależność jest pewnego rodzaju odbiciem charakteru głównej bohaterki, która także stara się według owych, na wskroś kocich, zasad żyć. W rzeczywistości wąsaty aktor nazywał się Orangey i dorobił się imponującej kariery. Wystąpił jeszcze w kilku innych produkcjach i został jedynym kotem, który dwa razy otrzymał nagrodę Picture Animal Top Star of the Year.

Ojciec Chrzestny (1972)

Scena z filmu „Ojciec Chrzestny"
źródło: youtube.com

Zaraz obok rudzielca ze Śniadania u Tiffany’ego, trzeba wymienić równie słynną kocią osobistość. Kot Chrzestny, czyli bezimienny pupil Vita Corleone, który stał się tak ważnym symbolem produkcji, że możemy go podziwiać nawet na kultowym plakacie Ojca Chrzestnego. Dlaczego kocur nie dostał imienia? Okazuje się, że jego postać nie była nawet przewidziana w scenariuszu. Reżyser – Francis Ford Coppola – znalazł kota błąkającego się w pobliżu studia Paramount i najwidoczniej stwierdził, że będzie on świetnym atrybutem dla mafioza. W ten sposób Marlon Brando skończył z futrzakiem na kolanach. Co ciekawe, ten miauczał tak głośno, że konieczne było dogrywanie kwestii Corleone ze słynnej sceny w gabinecie bohatera.

Obcy – 8 pasażer Nostromo (1979)

Scena z filmu „Obcy – 8 pasażer Nostromo"
źródło: bloody-disgusting.com

Skoro już jesteśmy w latach 70’, nie sposób nie wspomnieć o Jonesym – rudym kocie ze statku Nostromo. Jonesy był pokładowym łapaczem myszy na USCSS Nostromo i maskotką załogi. Wbrew pozorom, rudzielec okazał się jednak o wiele bardziej przebiegły niż mogłoby się wydawać, bo wraz z Ellen Ripley (Sigourney Weaver) jako jedyni przetrwali atak Ksenomorfa. Na temat „cudownie ocalałego kota”, fani serii stworzyli masę interesujących teorii. W jednej z nich mowa jest nawet o zatargu Obcego z rudzielcem, który rzekomo próbował go zjeść, gdy ten był jeszcze w swojej nierozwiniętej (i o wiele mniej przerażającej) formie. Niemniej jednak warto zaznaczyć, że to właśnie Jonesy był de facto 8 pasażerem Nostromo.

Shrek i Kot w butach (od 2004)

Scena z filmu „Kot w butach: Ostatnie życzenie" na Dzień Kota
źródło: cnn.com

Kultowa postać Kota w butach powstała już w XVII wieku. Zdecydowanie upowszechniła ją jednak animacja Shrek 2, gdzie Puszek pojawił się po raz pierwszy jako płatny zabójca. W oryginalnej wersji, głos pod postać Kota podkłada nikt inny jak Zorro i Desperado w jednym – legendarny Antonio Banderas. Honorowy, odważny i przede wszystkim – uroczy i niezależny. W końcu, nie ważne jak bohaterski Kot by nie był, i tak najbardziej urzekają nas za każdym razem te wielkie, zielone oczka. Puszek ma tego świadomość i nieraz wykorzystuje swoje umiejętności, żeby się wymigać od problemów, kiedy ostra szabla już nie pomaga. Na Dzień Kota z pewnością warto wybrać się na nową część Kota w butach: Ostatnie życzenie.

Co jest grane, Davis? (2013)

Scena z filmu „Co jest grane, Davis"
źródło: imdb.com

Co jest grane, Davis? To już nieco młodsza, dziesięcioletnia, produkcja z Oscarem Isaakiem w roli głównej. Jest to film o samotnym muzyku, który stale stara się odnaleźć swoje miejsce na świecie. Próbuje też ciągle znaleźć swojego… kota, który wciąż mu ucieka. Kolejny rudzielec jest w historii braci Coen bardzo ważną postacią, gdyż pełni rolę lustra emocjonalnego głównego bohatera. To z nim Davis ma najbliższą relację i z nim utożsamia się jego poszukująca szansy i sukcesu dusza artysty. Kot staje się więc nie tylko atrybutem urozmaicającym każdą scenę, w której się pojawia. Jest on też symbolem podejścia Llewyna Davisa do życia.

Sabrina, nastoletnia czarownica (1996)

Scena z serialu "Sabrina, nastoletnia czarownica" na Dzień Kota
źródło: youtube.com

Jeżeli chodzi o świat magii i czarownic, czarny kot jest obowiązkowym partnerem w branży. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku serialowej Sabriny, której czworonożnym przyjacielem jest kot Salem. Czarny jak smoła i szatańsko śmiejący się Behemot produkcji, mimo swojego temperamentu bezsprzecznie rozpogadza każdą scenę. Niby zły czarownik, chcący zawładnąć światem, a jednak szybko staje się prawdziwym opiekunem i obrońcą Sabriny, na którym zawsze można polegać. Jeżeli chodzi o samego Salema, zadebiutował on w 1962 roku jako zwykły, pozbawiony szczególnych umiejętności rudzielec. W latach 90’ kot okazał się czarnoksiężnikiem skazanym przez Radę Czarownic na wieczne życie pod postacią kota. Jeśli więc macie czarnego kota, proponuję się mu dobrze przyjrzeć, nigdy nie wiadomo co robił w poprzednim życiu…

Harry Potter i Kamień Filozoficzny (2001)

Scena z filmu z serii „Harry Potter"
źródło: wizardingworld.com

Pozostając przy temacie czarnej, kociej magii, warto wspomnieć jeszcze o paru innych gwiazdach futrzastego fantasy. Pierwszym z nich będzie ukochany zwierzak Argusa Filcha (David Bradley) z serii filmów o Harrym Potterze – Pani Norris. Kotka należąca do woźnego miała za zadanie pilnować porządku w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie i w razie czego informować swojego właściciela. Tym, co charakteryzowało nieprzyjazną futrzastą kulkę, była niezwykła inteligencja. Skłoniło fanów do snucia wielu teorii na temat tego, kto rzeczywiście kryje się pod postacią Pani Norris.

Czarna magia na Manhattanie (1958)

Scena z filmu „Czarna magia na Manhattanie "
źródło: imdb.com

Innym przykładem magicznego kota i zarazem jednym z najpopularniejszych mruczków wielkiego ekranu jest Pyewacket. Do roli hipnotycznego kota syjamskiego startowało aż 12 kocich kandydatów. Finalnie zdecydowano się jednak na prywatnego pupila Kim Novak – odtwórczyni głównej roli. Zdecydowanie łatwiej było twórcom zaangażować zwierzę przyzwyczajone już do aktorki. Ważną rolą Pyewacketa jest pomoc Gillan w oczarowaniu Shepa. W tej scenie kot wpatruje się w oczy mężczyzny, gdy ten rozmawia z bohaterką, coraz głośniej przy tym mrucząc. Pyewacket opuszcza Gillan, gdy ta wyrzeka się swoich czarodziejskich mocy w imię miłości. Jaka nauka płynie dla nas z Czarnej magii na Manhattanie? Obowiązkowo trzeba brać kota na randki.

Smętarz dla zwierzaków (1989 i 2019)

Scena z filmu „Smętarz dla zwierząt"
źródło: bloody-disgusting.com

Jeżeli nie wierzycie w to, że każdy kot ma 9 żyć, to Smętarz dla zwierzaków jest z pewnością filmem, za który warto się zabrać. Za film lub za książkę. Produkcja z 1989 roku i jej remake z 2019 powstały na podstawie horroru Stephena Kinga o tym samym tytule. Ale co z tym kotem? Jednym z bohaterów powieści jest sierściuch Church, który pewnego dnia zostaje potrącony przez ciężarówkę. Rodzina, do której kot należał, postanawia pochować go na pobliskim cmentarzu dla zwierząt, który okazuje się starym cmentarzem indian. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że Church wraca do domu następnego dnia i zaczyna się dziwnie zachowywać. Zamiast zjadać upolowane myszy i ptaki, rozszarpuje je i zostawia, a bohaterzy opisują go jako „trochę martwego”. Church był straszny już w 1989 roku, ale według mnie jego wersja z 2019 roku jest zdecydowanie bardziej upiorna. Zachęcam do własnej oceny.

Hocus Pocus (1993)

Scena z filmu „Hocus Pocus" na Dzień Kota
źródło: cbr.com

Hocus Pocus to kolejna produkcja warta obejrzenia wraz z naszym pupilem, a Dzień Kota jest do tego doskonałą okazją. Nie jest to film, w którym puszki biegają na prawo i lewo. Trzeba się jednak zgodzić, że koci bohater odgrywa w nim kluczową rolę. Kto nie słyszał o samym Hocus Pocus, z pewnością choć raz mimochodem usłyszał imię Thackery Binx. Po trzech wiekach włóczenia się po ulicach jako czarny kot, przeklęty nastolatek ma za zadanie pomóc trójce dzieci ocalić miasto, gdy przypadkowo zostaje uwolnione trio niebezpiecznych czarownic. Wygląda na to, że te czarne koty nie są jednak aż tak nieszczęśliwe.

I wiele innych pozycji na Dzień Kota

Wszystkich produkcji, w których koty grają większe lub mniejsze role, zdecydowanie nie dałoby się umieścić na jednej liście. Powyższe 10 filmów to jedynie tyle, co kot napłakał w porównaniu do mnóstwa dzieł, na których te czworonogi położyły swoją łapkę. Zachęcam więc serdecznie do zapoznania się z jak największą ich ilością i spędzenia czasu ze swoim pupilem. Pamiętajmy o naszych kocich przyjaciołach w tym szczególnym dla nich Międzynarodowym Dniu Kota.

Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura