Zespół Kolory właśnie wydał swój debiutancki album. Kim jest ten młody zespół i co ma do zaoferowania? Chcieliśmy tylko coś poczuć to ich polskojęzyczne oblicze.
Kolory w My Name Is New
My Name Is New to projekt stworzony przez wytwórnię Kayax, która należy do polskiej piosenkarki Kayah. Projekt jest skierowany do młodych artystów, którzy chcą wyjść z szafy ze swoją muzyką i pokazać się szerszej publiczności. Zespół Kolory dołączył do projektu i pod szyldem My Name Is New udało im się wydać debiutancki album Chcieliśmy tylko coś poczuć. Wcześniej artyści zdążyli opublikować dwie anglojęzyczne EP pt. Vivid oraz Shine. Zespołowi udało się wystąpić już na takich scenach jak Opener Festival, Woodstock czy poznański Enea Spring Break.
Kolory na debiucie
Brak wam polskiego gitarowego brzmienia? To dobrze trafiliście! Album Chcieliśmy tylko coś poczuć łączy ze sobą rock, indie rock, a momentami nawet uda się wyczuć nieco punkowych klimatów. W niektórych utworach zespół trochę eksperymentuje i bawi się szeroko pojętym rockowym brzmieniem. Lirycznie jest różnorodnie. Od tekstów bardzo prostych i linijek w stylu „Bez ciebie nic nie wypełni tej pustki/Bez ciebie nie ma mnie” do zwrotek wręcz poetyckich i metaforycznych.
Warto docenić wokalistę Kolorów, bo choć mogłoby się wydawać, że tego typu muzyka jest kojarzona głównie z niskimi partiami wokalnymi, to w tym przypadku dochodzą nam również te wyższe. To urozmaica całokształt i sprawia, że słuchacz nie nudzi się w połowie odsłuchu krążka. Niestety na płycie występują momenty, w których trudno zrozumieć słowa, które padają z ust piosenkarza. Zanim zrozumiałam tekst refrenu w utworze Szorty, musiałam posłuchać go kilka razy. Nie mniej jednak jest to jeden z ciekawszych kawałków z Chcieliśmy tylko coś poczuć.
Epki vs debiutancki album
Choć Chcieliśmy tylko coś poczuć jest ciekawym i różnorodnym albumem, którego warto posłuchać, to epki od zespołu Kolory bardziej do mnie trafiają. W moim odczuciu Vivid oraz Shine są lepiej ułożone i estetyczniej skomponowane. Między mini albumami a debiutem jest odczuwalny również przeskok brzmieniowy. Z typowego indie rocka do gitarowej mieszanki instrumentalnej. Vivid oraz Shine można porównać chociażby do brzmienia zespołu Felix the Baker, a Chcieliśmy tylko coś poczuć to Happysad w nieco okrojonym wydaniu. Tak jak u Happysad otrzymujemy szczere i prawdziwe teksty. Poza tym, ułożenie melodii czy niektóre zabiegi kompozycyjne są niemal wyrwane od właśnie tego zespołu.
Wszystkie trzy projekty mają swój unikatowy charakter, a mi osobiście bardziej odpowiada stylistyka epek. Jeśli nie przypadnie wam do gustu debiutancki album Kolorów, to spokojnie, nie zniechęcajcie się. Spróbujcie chwycić po epki, które czarują chwytliwymi melodiami i momentami wręcz mrocznym klimatem. Z pewnością musicie posłuchać kawałków How do you feel tonight oraz Too Late.
Dwa oblicza
Bez wątpienia fani gitarowych brzmień odnajdą dla siebie miejsce w twórczości zespołu Kolory. Jeśli wolisz coś delikatniejszego to epki Vivid oraz Shine już na ciebie czekają. A może chcesz posłuchać polskojęzycznych utworów? Koniecznie zajrzyj do Chcieliśmy tylko coś poczuć, który poda ci na tacy teksty związane z tematem miłości i rozstania. Nie wiesz, od jakich utworów zacząć? Poziomki, Szorty, Odpowiedzi czy Wszystko to co mówiłem… będzie odpowiednie. Kolory mają dwa muzyczne oblicza – oba warto sprawdzić, a już na pewno warto śledzić dalsze poczynania tego zespołu.