„Klara i słońce” – skomplikowany świat uczuć

źródło: kulturantki.pl

„Czy wierzysz w coś takiego, jak ludzkie serce?”. To pytanie zadaje jeden z bohaterów najnowszej książki Kazuro Ishigury „Klara i Słońce”. Na kartach swojej pierwszej powieści po zdobyciu Nagrody Nobla w 2017 roku stara się nie tyle opowiedzieć się za wiarą lub niewiarą, ile raczej odnaleźć istotę człowieczeństwa, w dodatku patrząc na świat oczami robota.

Przyjaźń na sprzedaż

Klara to Sztuczny Przyjaciel. Tak jak inni SP została stworzona głównie dla samotnych dzieci z bogatych domów żyjących w świecie technologii. Mimo świadomości porównywalnej do ludzkiej, w wykreowanej przez Kazuo Ishigurę rzeczywistości takiego przyjaciela można nabyć w sklepie, jak telefon lub laptopa. Jednak Klara nie czuje żalu ani złości z powodu tego uprzedmiotowienia. Stojąc w witrynie sklepu, wiernie czeka na dziecko, któremu będzie mogła towarzyszyć. Pewnego dnia jej marzenie się spełnia

Mechaniczne uczucia

Jednak rzeczywistość okazuje się daleka od ideału. Towarzysząc 14-letniej Josie w jej codziennych zmaganiach z chorobą poznaje wiele nieznanych dotąd emocji. Zwłaszcza tych związanych z cierpieniem. Choć chwilami jej dygresje o uczuciach mogą wydawać się trochę banalne. Z drugiej strony należy pamiętać, że opowiada o nich robot, który z założenia w ogóle nie odczuwa empatii. Natomiast Klara podejmuje próby zrozumienia wszystkich uczuć, nawet skierowanej wobec siebie wrogości.

Zaprogramowany świat

„Klara i słońce” porusza zagadnienia z pogranicza science fiction i filozofii. Czy wysoko rozwinięta sztuczna inteligencja jest w stanie zastąpić człowieka? Powyższe pytanie nawet dzisiaj może wydawać się trochę abstrakcyjne, bo jej programowaniem wciąż zajmują się ludzie z krwi i kości. Jednak ostateczna konkluzja nie odrzuca całkowicie wizji przyszłości, gdzie technologia staje się niezbędna w codziennej egzystencji. Podobne obawy wyrażał w swojej twórczości Stanisław Lem. Tworzymy coraz doskonalsze cywilizacje, żyjemy dłużej niż kiedykolwiek, ale zapominamy, że tak naprawdę wciąż bliżej nam do małp niż do bogów.

Powieść warta nobla?

źródło: dw.com

Na pewno warto sięgnąć po tę pozycję. Książka opowiada o trudnych sprawach w przyjemny i błyskotliwy sposób. W dodatku ze względu na dużą ilość dialogów bardzo szybko pokonujemy kolejne strony. Chociaż osobiście postrzegam to raczej jako wadę niż zaletę. Taki zabieg przypomina mi współczesne powieści kryminalne lub romanse, często pełniące funkcję zwykłego zapychacza czasu. Natomiast do jej mocnych stron zaliczyłabym zastosowanie perspektywy robota, która pozwala nam się zdystansować do słabości charakterystycznych dla naszego gatunku.

Bez wątpienia „Klara i słońce” to wartościowa powieść. Jednak mam wątpliwości czy wystarczająco jak na książkę napisaną przez noblistę. Chyba najlepiej będzie jak zdecydujecie sami.