Podczas ostatniej audycji nie prześmiewczo, ale z usmiechem słuchaliśmy kluczowych postaci indie rockowej sceny wczesnych lat dwutysięcznych. Dla wielu z nas ich muzyka była bardzo ważna dla rozwoju naszego gustu, jednak dziś patrzymy na nią z dystansem i być może lekkim zażenowaniem. Zastanawialiśmy się co było w niej na tyle niezwykłego, że zauroczyła całe pokolenie. Przyglądaliśmy się temu, jak funkcjonowały indie zespoły w USA i na Wyspach Brytyjskich, w jaki sposób osiągnęły komercjalny sukces i co się z nimi stało, ponieważ historia ich sukcesu, to czasem także opowieść o ich upadku. Zerknijcie na piosenki, które udało nam się zagrać, a jeśli macie dłuszą chwilkę posłuchajcie jak rozmyślamy nad nostalgią za wczesnymi latami dwutysięcznymi.
The Killers – Mr. Brightside
Kasabian – Shoot the runner
Arctic Monkeys – When the sun goes down
Franz Ferdinand – Take me out
Bloc Party – Banquet
The Strokes – Barely legal
Vampire Weekend – Oxford Comma
The Libertines – Time for heroes