Dokładnie 30 lat temu zamknięto ważny rozdział w historii muzyki. Pewna epoka dobiegła końca, choć jej wpływ na kulturę muzyczną pozostaje niepodważalny. Właśnie wtedy rozwiązano brytyjski zespół Dire Straits, który przez blisko dwie dekady aktywnej działalności istotnie przyczynił się do rozwoju rocka i gatunków z nim spokrewnionych. Dziś, przez wielu bywa postrzegany jako klasyczny przykład „dad’s music”. Lecz w latach 80. grupa należała do absolutnej czołówki światowej sceny. Czy rzeczywiście wniosła aż tyle? I czy poza kultowym Sultans of Swing ma do zaoferowania coś więcej?

Druga połowa XX wieku to w świecie muzyki okres dynamicznie zmieniających się trendów. Każda dekada wyróżniała się własnym charakterem i brzmieniem, a równolegle kształtowały się zupełnie nowe style, które otwierały przestrzeń dla bardziej alternatywnych zespołów. Gdzie jednak w tym wszystkim znajdowało się miejsce na klasyczne, „zwyczajne” brzmienia? W 1977 roku powstała formacja, która z pozoru mogła nie wpisywać się w muzyczne przemiany tamtych czasów – jej styl łatwo byłoby określić jako tradycyjny czy wręcz niewyróżniający się. A jednak zdobyła ogromną popularność. Trzymając się klasycznych technik, stała się na tle ówczesnych trendów zjawiskiem wyjątkowym i wniosła wiele do rozwoju rocka lat 80. Mowa o Dire Straits, które już na początku swojej kariery wspięło się na szczyt dzięki singlowi „Sultans of Swing”. Po prawie połowie wieku utwór ten wciąż pozostaje rozpoznawalny, choć nie zawsze kojarzony z jego twórcami. Czy Dire Straits pozostaje więc jedynie „artystą jednej piosenki”?
Debiutem na szczyt
Pierwszy większy sukces Dire Straits zawdzięcza wydanej w 1978 roku płycie, którą członkowie zespołu nazwali tak samo jak swoją formację. Poza wspomnianym już hitem Sultans of Swing znajdują się na niej również utwory takie jak Water of Love, Down to the Waterline czy In the Gallery. Debiutancki album nagrano w klasycznym rockowym składzie, w którym wystąpili założyciele grupy: Mark Knopfler – lider, wokalista i gitarzysta; jego brat David – gitarzysta rytmiczny; John Illsley – basista; oraz perkusista Pick Withers. Płyta przez wielu porównywana jest do twórczości Boba Dylana. Wyróżnia się spokojnym, minimalistycznym rockowym brzmieniem, a poszczególne utwory – choć opowiadają różne historie – zachowują podobny charakter. Dzięki temu Dire Straits już swoim debiutem wyraźnie zarysowało własny, rozpoznawalny styl. Sukces, jaki zespół odniósł już na początku kariery, sprawił, że wobec jego kolejnych płyt zaczęto mieć coraz większe oczekiwania.
Naturalna ewolucja stylu
Kolejne lata działalności Dire Straits przyniosły grupie kolejne albumy. W 1979 roku zespół wydał płytę Communiqué z wyraźnie wyróżniającym się singlem Lady Writer. Utwór stał się osobistym przełomem dla Marka Knopflera – zainspirowany postacią z telewizji, muzyk uświadomił sobie, że, jak sam przyznał, może pisać piosenki o czym tylko zechce. Choć utwory z drugiego albumu nieco różniły się od tych z debiutu, zachowano charakterystyczne gitarowe brzmienie oraz rozpoznawalne solówki frontmana. Nowy krążek prezentuje jednak bardziej rytmiczne podejście, a po raz pierwszy w muzyce Dire Straits pojawiły się klawisze – element odgrywający w kolejnych latach coraz większą rolę.
W 1980 roku ukazał się album Making Movies, który przełamał przekonanie, że twórczość Dire Straits opiera się wyłącznie na jednym, stałym stylu i nie wykracza poza określone schematy. Trzecia już płyta wprowadziła wiele nowości i otworzyła przed zespołem zupełnie nowe kierunki brzmieniowe. Grupa powiększyła swoją dyskografię o utwory takie jak Romeo and Juliet, Tunnel of Love czy Solid Rock. Poza klasycznym rockiem pojawiają się w nich elementy folku i country, w oryginalny sposób łączące sie z liryzmem tekstów Knopflera.
Zmiany w składzie (i w brzmieniu?)
Dire Straits w kolejnych latach starało się utrzymywać poziom wyznaczony na początku kariery, jeżdżąc w trasy koncertowe i intensywnie pracując nad kolejnymi utworami. W międzyczasie zmienił się skład zespołu, który finalnie reprezentowali Knopfler, Illsley oraz dwóch nowych klawiszowców: Alan Clark i Guy Fletcher. W 1982 roku członkowie zespołu poszerzyli swoją dyskografię o jedyny w swoim rodzaju album Love Over Gold. Płyta ta wyraźnie wyróżnia się na tle wcześniejszych dokonań grupy i do dziś zachowuje swój wyjątkowy charakter. Zawiera jedynie pięć utworów, jednak dla jej twórców, a także słuchaczy jest to zdecydowanie wystarczające. Otwierający album Telegraph Road to czternastominutowa, niezwykle złożona kompozycja, uznawana za jedną z najbardziej wyszukanych w całej twórczości Dire Straits. Kolejne nagrania utrzymane są w podobnym klimacie, a słuchając albumu w całości, czuć że tworzy jedną, spójną i wielowymiarową kompozycję.
Zwieńczenie
W 1985 roku Dire Straits wydało swój piąty album, który okazał się najbardziej rozpoznawalnym w dorobku zespołu. Pomimo, że utworem, najczęściej kojarzonym z grupą jest Sultans of Swing, to właśnie ta płyta zapisała się w ich historii jako najlepsza, a przynajmniej najszerzej wypromowana. Mowa oczywiście o krążku Brothers in Arms, który stał się zwieńczeniem wieloletniej pracy członków zespołu. Gatunkiem przewodnim jest rock, jednak – jak w całej twórczości Dire Straits – stanowi on jedynie podstawę, z której wyrasta coś bardziej alternatywnego. Jeden z utworów, Brothers in Arms, okazał się hitem wykorzystywanym w filmach i serialach, a także zdobywającym pierwsze miejsca na listach przebojów w wielu krajach Europy, w tym w Polsce.
Kompozycję otwiera niezwykłe gitarowe intro w wykonaniu lidera grupy – Marka Knopflera. To głębokie, emocjonalne wprowadzenie towarzyszy słuchaczowi przez cały utwór, w wyjątkowy sposób współgrając z niską, głęboką barwą głosu Knopflera. Na albumie pojawiają się również niezwykle popularne kawałki takie jak Walk of Life, czy Money for Nothing. Szczególnie ten drugi wyróżnia się swoją wyjątkową siłą przekazu. Po wydaniu jako singiel stał się międzynarodowym przebojem, a jego teledysk –prezentujący animowaną, graficzną wizualizację członków zespołu – uznano za przełomowy.
Po wydaniu Brothers in Arms i związanej z nim trasy koncertowej, Dire Straits zwolniło tempo i na kilka lat praktycznie zawiesiło działalność. Członkowie zespołu, po tak ogromnym sukcesie, zaczęli odczuwać presję i stres. Dodatkowym powodem była także chęć lidera grupy do pracy nad własnymi projektami oraz rozwinięcia solowej kariery. W 1991 roku reaktywowano grupę i w tym samym roku wydano szósty, a zarazem ostatni album studyjny – On Every Street. Po wcześniejszym wielkim hicie płyta spotkała się z falą chłodniejszych, często negatywnych recenzji, które wyrażały wyraźne rozczarowanie dotychczasowymi fanami zespołu. Po jeszcze kilku trasach koncertowych podjęto decyzję o ostatecznym rozwiązaniu Dire Straits w 1995 roku.
Ikona czy przeciętność?
W latach 80. rozkwitało wiele grup, a każda z nich mogła pochwalić się w swojej twórczości czymś wyjątkowym i oryginalnym. Dire Straits wychodzi jednak poza te ramy. Członkowie zespołu skupiali się na klasycznych brzmieniach, które z czasem stały się ich znakiem rozpoznawczym. W tym właśnie tkwi ich wyjątkowość – czasem mniej znaczy po prostu więcej. Brytyjczyków bez wątpienia można uznać za ikony rocka lat 80., a ich twórczość wciąż będzie się popularyzować wśród kolejnych pokoleń.
Autorka: Gosia Walkowiak