sanah narzuciła sobie duże tempo jeśli chodzi o wydawanie nowej muzyki. Od jej debiutu minął rok, a już otrzymaliśmy jej drugi album. Czy Irenka to Królowa Dram?
Sanah to maszyna
Ta artystka to prawdziwa maszyna, która produkuje ogromną liczbę utworów. Jej tempo wydawania nowości karze wierzyć, że ma ona głowę pełną pomysłów, które nigdy się nie kończą. Przy płycie Irenka, sanah poszła podobnym schematem, co przy krążku Królowa Dram. Artystka najpierw uraczyła fanów EPką pt. Bujda, a później ogłosiła, że nadejdzie Irenka. W skład najnowszego albumu wchodzą również utwory z EPki. Tym samym, wokalistka w przeciągu roku dostarczyła polskim słuchaczom prawie pięćdziesiąt oryginalnych piosenek, a w tym sześć niekwestionowanych radiowych hitów.
EP + Płyta
Po raz kolejny, niektórych może razić ten schemat wydawniczy, gdy najpierw dostajemy EPkę, a później cały album. Sama byłam niezadowolona z tego faktu przy recenzji debiutanckiej płyty sanah. W przypadku Irenki, jeśli odejmiemy utwory z Bujda EP oraz te, które zostały wcześniej opublikowane jako single, zostanie nam krążek, na którym jest tylko dziesięć (z dwudziestu) nowych kawałków. Znajdą się również osoby, którym ten fakt wcale nie będzie przeszkadzał, a tym bardziej będzie on atutem.
Poznajcie Irenkę, siostrę Królowej Dram
Zaskoczeń nie ma. Tak w skrócie można by podsumować tę płytę. Irenka to w gruncie rzeczy siostra Królowej Dram – nawet układ tracków jest podoby, ponieważ oprócz piosenek, słuchacz otrzymuje również skity. Choć są elementy, które rozróżniają te dwa albumy. Przede wszystkim, jest to odważniejsze brzmienie. Są utwory jak Warcaby, które mają bardziej surowe brzmienie, jest ect. (na disco), które moim zdaniem jest pewnym eksperymentem i romansem sanah z muzyką elektroniczną. Jeśli komuś ta wersja nie przypadłaby jednak do gustu, to artystka zadbała o to, aby ect. było również w bardziej jej stylu. Ciekawym ukłonem w stronę muzyki 2020’s i trendu na lata 80. jest piosenka Kapela gra. Takich brzmień nie mogliśmy znaleźć na Królowej Dram. Reszta piosenek wpisuje się w klimat debiutanckiej płyty artystki.
Brzmienie i tekst
Charakter i charyzma piosenkarki, którą poznaliśmy przy jej pierwszym albumie, czy też EPce, nadal się utrzymuje. Pojawiają się utwory bardziej taneczne, jak Kapela gra, czy ect. (na disco), ale również te melancholijne, przy których mamy ochotę ukryć się i zacząć płakać. Do tej grupy należą To koniec, 2:00 oraz wars. Warto poświęcić jeszcze kilka zdań warstwie lirycznej Irenki. Oprócz tematyki nieszczęśliwych związków i relacji damsko-męskich, do których zostaliśmy przyzwyczajeni już na Królowej Dram, sanah tym razem porusza jeszcze kwestę sławy. Wszystkie kompozycje posiadają piękne melodie, szczery tekst oraz ciekawie wymyślone i rozłożone chórki.
Album Irenka, jest wart przesłuchania, jednak nie ma co nastawiać się na zaskoczenia. Dziewczyna wdarła się szturmem na Polski rynek muzyczny i nie zamierza schodzić z pierwszych miejsc list przebojów. Z każdą kolejnym wydawnictwem sanah rośnie we mnie przekonanie, że ta artystka niesie na swoich barkach ciężar całej polskiej muzyki pop. Jeśli jakimś cudem jeszcze nie udało ci się przesłuchać w całości żadnego jej wydawnictwa, musisz to jak najszybciej zrobić. Tylko uważaj, bo jej twórczość jest uzależniająca.