Samm Henshaw — Untidy Soul (recenzja) 

Samm Henshaw
Samm Henshaw circa 2022

Samm Henshaw 28 stycznia 2021 roku puścił w świat 16 nowych nagrań, na tyle jednak znanych i tak brzmiących, że ich rekrutacja przez popularne stacje radiowe jest (lub już była) tylko kwestią czasu. Nie jest to bynajmniej zarzut: człowiek musi przecież opłacić mieszkanie, podlać samochód benzyną, nakarmić Tofika, świadczyć alimenty… Miłość w czasach Tindera. W każdym razie: komercja jest pracodawcą, Henshaw pracobiorcą a jego soul music jak z Perwolla.  

Son of a Preacher Man 

Z korzeniami w czarnej Afryce, Henshaw dorastał w południowym Londynie pod okiem oraz inspiracją ojcem, pastora w miejscowym kościele. Odurzony gospelowymi pieśniami ze zreformowanych porządków, swoją sekularną lutnią uderzył w tradycję czarnych kościołów (black churches), soulu czy hip-hopu. Pokłosiem tych prób były dwa wydawnictwa EP spod szyldu The Sound Experiment z takimi pokłonami w stronę czarnych korzeni, jak Everything z pierwszej czy Easy z części drugiej. 

Przez 6 lat między wydawnictwami zmienił wytwórnię, spłodził świetny Only One to Blame, przeżył pandemię i zobaczył zapewne ostatniego białego, heteroseksualnego Bonda; wydał też longplaya. 

Untidy Soul 

Według wyznań Samma Henshawa z różnych wywiadów dla wiadomości oraz dobrostanu statystycznych ludzi wziętych, Untidy Soul nie jest dzieckiem koncepcyjnych sesji studyjnych; jest kolażem nagrań datowanych nawet od roku 2017, nagrań z innego świata. Albumowe 42 minuty są w lwiej części dziełem tandemu Henshaw-Grant, znajomych z czasów drugiej odsłony Sound Experiment.  

Nie jest to jednak duet jak Heron-Jackson czy soul jak u Curtisa Mayfielda. Nazwanie muzyki z nowego krążka Samma Henshawa niechlujnym vel zaniedbanym soulem jest przynętą na tych wszystkich, którzy w wykonawcy z Londynu widzieli spadkobiercę Donnego Hathawaya czy Sly Stone’a. Uznanie za nieformalnego patrona albumu kultowego Be od Commona jest faux pas wobec — możliwe — najlepszej roboty producenckiej Kanyego Westa zaklętej w jednym wydawnictwie.  

I tylko ornamencista, jakim jest Keyon Harrold, otulał jedwabnym dźwiękiem swojej trąbki tę plastikową imprezę, jaką jest Untidy Soul, a poświęcony jemu skit, wraz z przebojowym Take Time i prarafunkowym Enough, są gwiazdami na tle czarnego nieba. 

Muzyka z radia

Jeżeli ktoś oczekiwał brudnego grania rodem z Funkadelic czy D’Angelo — niech odwróci spojrzenie: tu ich nie ma. Samm Henshaw wszedł na dobrze znany szlak przyjazny radiu, na którym The Weeknd figuruje jako gwiazda R&B, a Imagine Dragons grają rocka. Może z niego zejdzie.