O Fearless (Taylor’s Version) słów kilka

Fearless (Taylor's Version)
Fearless (Taylor’s Version)

Taylor Swift zazwyczaj wydawała albumy co dwa lata. To okres, w którym słuchacze są w stanie dobrze zapoznać się z płytą i zapragnąć kolejnego wydawnictwa. Od 2019 roku artystka wypuściła aż trzy płyty. 9 kwietnia 2021 pojawiła się kolejna – wyjątkowa. Jest nią Fearless (Taylor’s Version).

Ten artykuł trudno nazwać recenzją, ponieważ sam album został wydany w 2008 roku. Fearless jako drugi album Taylor Swift osiągnął ogromny sukces. Między innymi dostał statuetkę Grammy za Album of the Year czy był po prostu przepustką do zrobienia globalnej kariery. Chyba nie ma osoby, która nie kojarzyłaby utworu Love Story, tym bardziej, że w zeszłym roku TikTok dał mu drugie życie. Ten tekst jest raczej zbiorem przemyśleń osoby, która usłyszała album Fearless po raz pierwszy w całości w 2021 roku. 

Gatunek: Country

Jak to się stało, że dopiero teraz nadrabiam tak ważny album dla kariery Taylor Swift i zarazem całego gatunku country? No właśnie country. Ten gatunek wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych i tam ma największą popularność. W polskich radiach nie usłyszymy największych przebojów związanych właśnie z tym charakterystycznym brzmieniem. Szkoda, bo jest to bardzo istotna część amerykańskiej popkultury, gdzie znajdziemy równie ciekawych i wartościowych artystów.

Niektórzy muzycy starają się wyjść naprzeciw rozgłośniom i podejmują współpracę z popowymi artystami. Przykładem może być Maren Morris, która na co dzień jest piosenkarką country. W 2018 roku przytrafiła jej się kolaboracja z Zedd’em – producentem muzycznym, który potrafił wyciągnąć popowy charakter nawet z rockowej wokalistki Paramore, Hayley Williams. Dzięki tej współpracy Maren Morris stała się zauważalna i dorobiła się wielu fanów. Pomimo dwóch albumów, które posiada na swoim koncie, najczęśćniej odtwarzaną piosenką Maren wciąż jest The Middle. Jej kolaboracja z Zedd’em, w serwisie Spotify posiada 1 052 284 521 odsłuchań (stan na 11.05.2021).

Dla wielu osób, country jest po prostu obce, również dla mnie. Wydaje mi się, że to właśnie przez to trudno mi jest przełamać się i eksplorować ten gatunek. Gdyby radia były bardziej otwarte na takie brzmienia, być może udałoby mi się „wpaść” na Taylor Swift i Fearless już w okolicach 2008 roku. 

Inną przyczyną dla której wcześniej nie zabrałam się za wczesną twórczość tej artystki jest młodzieńcze brzmienie jej głosu oraz pewne niedoskonałości produkcyjne. To wszystko złożyło się na to, że już po pierwszej piosence wymiękałam i nie miałam siły słuchać dalej. W ten oto sposób odkrywam Fearless po raz pierwszy, a gdyby nie rerecording może nigdy bym tego nie zrobiła. 

Przeczytaj recenzję folklore!

Fearless (Taylor’s Version) tło powstania 

Wokół rerecordingu zrobiło się gorąco, gdy Akademia Grammy ogłosiła, że Taylor Swift wraz ze swoimi nowymi – starymi albumami będzie mogła ubiegać się o nagrodę. W jej stronę popłynęło wiele krytyki i głosów niezrozumienia. Fani innych artystów pisali komentarze, że oni również powinni ponownie wydać dane single, by móc ponownie aspirować do statuetki. Ważne jest, by zrozumieć, że Swift nie robi tego po prostu dla pieniędzy, sławy czy nagród. Chodzi o coś dużo ważniejszego – o walkę o prawa do swojej twórczości. 

Jakiś czas temu pojawiła się informacja o wykupieniu dotychczasowej wytwórni artystki, Big Machine Records przez Scotta Browna. Jest to menager m.in. takich gwiazd jak Ariana Grande czy Justin Bieber. Okazało się, że wraz z zakupem wytwórni, nabywa on również prawa do pierwszych sześciu albumów Taylor Swift. W procesie negocjacji udało się uzyskać zgodę na ponowne nagranie płyt Taylor Swift, Fearless, Speak Now, Red, 1989 oraz reputation..

W ten sposób artystka walczy o swoją niezależność oraz o poszanowanie praw innych muzyków. To nie pierwszy raz, gdy piosenkarka sprzeciwia się wielkim korporacjom wykorzystujących artystów. W 2014 roku, Taylor usunęła wszystkie swoje albumy ze Spotify, by zwrócić uwagę na problem nie wypłacania pieniędzy muzykom, którzy umieszczają tam swoje płyty. Warto zauważyć, że Taylor została okrzyknięta największą artystką ostatniej dekady (2010-2019) zdobywając adekwatną statuetkę podczas American Music Awards. Można więc wnioskować, że prawdopodobnie wskutek wycofania muzyki artystki z serwisu, mogł on odnotować pewien spadek zysków. W tamtym okresie Spotify przyznało, że piosenki wokalistki były pobierane najczęściej na platformie. 

To samo, ale nie do końca

Taylor Swift przyznała, że chciała, aby to wydawnictwo było jak najbardziej zbliżone do oryginału. Faktycznie, w warstwie instrumentalnej udało się oddać pierwowzór praktycznie 1:1. Niespodzianka czeka na tych, co znają teksty wszystkich piosenek z albumu. Piosenkarka postanowiła zmienić w niektórych miejscach słowa. Choć nie są to duże zmiany, rzekła bym, że wręcz kosmetyczne, to niektórzy mogą się zdziwić.

Zmiany prawdopodobnie wynikają z tego, że gdy Taylor pisała teksty miała około 18-stu lat. Z biegiem czasu jej emocje się zmieniły, więc postanowiła dokonać poprawek. Nowe wersy możemy znaleźć m.in. w utworze Superstar, gdzie zmiana nastąpiła z „I can’t take my eyes off of you” na „So dim that spotlight, tell me things like/I can’t keep my eyes off of you”. 

Wydaję mi się, że najistotniejszymi zmianami na tym wydawnictwie jest głos wokalistki, który teraz jest po prostu dojrzały oraz jakość nagrań, które zostały lepiej zmiksowane. 

From The Vault

Długie płyty nie wróżą nic dobrego, a Fearless (Taylor’s Version) zawiera aż 26 utworów. Na pierwowzorze już ich było sporo – 20, ale piosenkarka zdecydowała o dołączeniu jeszcze 6-ciu. Ludzi, którzy nie mieli do czynienia z tym albumem wcześniej, ilość kawałków może przerażać i odstraszać. Jednak dla tych, co znają go od podszewki, myślę, że jest to świetne urozmaicenie. Słuchacz, oprócz swoich ulubionych piosenek, otrzymuje nowe, które dają pełniejszy obraz historii z płyty. Tym bardziej, że artystka przyznała, że dodatkowe kompozycje pochodzą z tego samego okresu, gdy tworzyła swój drugi album. Wtedy, te kawałki zostały odrzucone i nie weszły na płytę.

Na From The Vault znajdziemy kolaboracje z artystami country. Na płycie goszczą: wspomniana przeze mnie wcześniej Maren Morris – You All Over Me oraz Keith Urban – That’s When. Jednak, gdy spojrzymy na wyświetlenia utworów From The Vault na Spotify, to wniosek jest jeden. Słuchacze najbardziej ukochali sobie kawałek Mr. Perfectly Fine, który jak się okazuje, dotyczy ówczesnego chłopaka Taylor Swift, Joe Jonasa. Osobiście, uważam, że jest to jeden z lepszych kawałków z płyty i strzelam, że gdyby ukazał się w 2008, to stałby się jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów Taylor. Stanąłby obok Love Story oraz You Belong with Me.

Kolejnym trafem w dziesiątke okazała się współpraca z Keith’em Urban’em w piosence That’s When, która opowiada o specyficznej sytuacji w związku. Reszta z From The Vault, choć wciąż na wysokim poziomie i szczerym tekstem, to jawią się raczej jako wypełniacze i forma ciekawostki – „czego piosenkarka jeszcze nam nie pokazała”. 

Rerecording „re”sukcesem

Fani piosenkarki określają ją jako „Taylor Swift the Music Industry”. Przydomek nie tylko dotyczy tego, w ilu gatunkach tworzyła, czy ile nagród zdobyła. Dotyczy również tego, ile rekordów udało jej się pobić. Myśląc o każdym nowym muzycznym wydaniu piosenkarki, automatycznie powinniśmy mieć w głowie ogromny napis SUKCES. Znaleźli się jednak krytycy, którzy uważali, że ponowne wydanie tych samych płyt okaże się klapą. Mylili się. Bardzo. 

Fearless (Taylor’s Version) miało największy pierwszy tydzień, którego nie miał żaden inny album w 2021 roku. W dodatku, był to największy pierwszy tydzień dla albumu country od 2015 roku. Krążek wdarł się na pierwsze miejsca list przebojów detronizując Justina Biebera z albumem Justice. Płyta była również najlepiej sprzedającym się wydawnictwem od czasu zeszłorocznego folklore również od Taylor Swift. Wydając nową wersję Fearless, piosenkarka została pierwszą kobietą w historii, która posiada trzy albumy numer jeden (wydane w przeciągu kilku miesięcy). Są to folklore, evermore oraz Fearless (Taylor’s Version).

Można stwierdzić, że kompozycje stworzone w 2008 roku wciąż są aktualne, a nieco odświeżone powracają na muzyczne notowania i pozyskują kolejnych fanów. Trzynastoletni krążek country, może jeszcze jakiś czas temu trochę zapomniany, to za sprawą rerecordingu potrafi przekonać do siebie i do eksplorowania tego gatunku

Przeczytaj recenzję evermore!

1989 w drodze?

Taylor Swift to mistrzyni zagadek i easter egg’ów, dlatego też zaraz po opublikowaniu Fearless (Taylor’s Version) pojawiło się mnóstwo teorii, który z albumów będzie następny. Jedna z nich mówi, że artystka wyda krążki w takiej kolejności: F1RST.

F – Fearless, 1 – 1989, R – Red, S – Speak Now, T – Taylor Swift.

Słowo „first” ma się odnosić do jej pierwszych sześciu płyt oraz zawiera litery, od których zaczyna się każda z nich. W dodatku, teoria zakłada, że wszystkie ukażą się w tym roku (2021), a album reputation. zostanie wydany już w 2022 roku. 

Tę hipotezę zdaje się potwierdzać podobny „wzór”, który Taylor zastosowała przed wydaniem Fearless (Taylor’s Version). Zanim pojawiła się oficjalna informacja o premierze albumu, Swift udostępniła na swoim Instagramie krótką etiudę filmową, którą przygotowała jej znajoma. Na potrzeby stworzenia filmu, koleżanka Taylor poprosiła ją o pozwolenie na wykorzystanie fragmentu utworu Love Story (Taylor’s Version). W ten sposób fani dowiedzieli się, że drugi album wokalistki jest w drodze. Niedługo potem pojawiła się data premiery krążka, okładka oraz piosenka Love Story (Taylor’s Version) w całości. 

Niedawno Swift ponownie podzieliła się nową wersją jej utworu. Tym razem padło na Wildest Dreams, które znajdziemy na albumie 1989. Okazuje się, że ta piosenka w wersji Taylor promuje animację Spirit Untamed od DreamWorks. Film animowany ma mieć swoją premierę 30 lipca 2021. Fani artystki uważają, że w tym samym miesiącu otrzymają nową wersję 1989

The Late Show with Stephen Colbert

Kolejną przesłanką do tego, aby wierzyć, że to właśnie ten album będzie następny jest grafika, którą artystka pokazała w programie The Late Show with Stephen Colbert. Kolaż zawiera nawiązania do albumu 1989 m.in. jest na nim ptak podobny do tego, który znajduje się na okładce 1989. Inną wskazówką są słowa samej artystki, która nawiązuje do piosenki Shake it off.

Taylor Swift u Stephen’a Colbert’a

Cokolwiek się wydarzy, to z pewnością fani Taylor Swift mogą liczyć na ogromną dawkę muzyki. Natomiast Akademia Grammy na problem w przyznawaniu nominacji. Czy Fearless (Taylor’s Version) obroni tytuł Album of tor Year? Okaże się w przyszłym roku.

Posłuchaj Love Story (Taylor’s Version) z Fearless (Taylor’s Version)