Nasz cykl podsumowań roku zaczynamy od najbardziej gitarowych gatunków. W tym wydaniu pięć najlepszych rockowych utworów z kraju nad Wisłą. Wiosła w dłoń!
5. Fertile Hump – The Break Up Club
Warszawski duet Fertile Hump powrócił w tym roku na usta wielu za sprawą swojego drugiego longplaya – The Break Up Club. Te prawie czterdzieści minut posępnego blues rocka świetnie wpasowuje się w duszny klimat ich poprzednich nagrań. Dzięki takiej płycie jak ta, z łatwością można przenieść się do świata niczym z współczesnego westernu, pamiętając jednocześnie, że to nasza rodzima produkcja – nieodstająca jakościowo od tego co można usłyszeć na zagranicznych wydaniach. Jazda obowiązkowa dla miłośników tego brzmienia! (Bogumił Stachowicz)
4. Across The Void – Cold Empty Spaces
W tym roku w naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć debiutantów. Tym razem postawiłem na reprezentantów poznańskiej sceny core. EP Cold Empty Spaces ukazało się w czerwcu tego roku. Płyta bardzo dobrze brzmi na koncertach i każdy miłośnik metalcore powinien znać ten zespół. Jakbym miał opisać tę epkę w trzech słowach to postawiłbym na: krótko, zwięźle i tematycznie. Płyta zdecydowanie musi trafić do waszej kolejki. (Antoni Szot)
3. Kolory – Chcieliśmy tylko coś poczuć
Debiutancki longplay Kolorów zapowiada nowej grupie świetlaną przyszłość na polskiej scenie indie-rockowej. Jak na rodziny zespół panowie – ze swoją zadziornością, młodzieńczą energią i melodyjnym, ale agresywnym basem – brzmią bardzo amerykańsko. Chcieliśmy tylko coś poczuć to bardzo zróżnicowany, ale jednocześnie przemyślany i spójny krążek, który jest świetnym daniem głównym po poprzedzających go EP-kach. Muszę przyznać, żę Ślązacy sprawili, że moje zeszłoroczne jesienne wieczory, stały się przyjemnie letnie, a wręcz upalne. Takiego zespołu brakowało w naszym nadwiślańskim kraju! (Damian Olszewski)
2. Organek – Ocali nas miłość
Ocali nas miłość jest próbą nadania nowego życia fotografiom Eugeniusza Lokajskiego „Broka” z okresu Powstania Warszawskiego. Do projektu Tomasz Organek został zaproszony przez Muzeum Powstania Warszawskiego w 77 rocznicę jego powstania. Projekt ten prezentuje zupełnie inną, od tej którą prezentuje Organek na innych płytach, oprawę muzyczną. Na płycie dostajemy opowieści zwykłych ludzi, którzy starają się odnaleźć podczas Powstania Warszawskiego. Mimo ukazywania oczywistej tragedii tych osób zrobił to bez przesadnego melancholizowania. (Antoni Szot)
1. Muchy – Szaroróżowe
To jeden z tych powrotów, na które musieliśmy czekać naprawdę długo. Niemalże dekada minęła od poprzedniej płyty poznańskiego zespołu. Na szczęście grupa nie zawiodła oczekiwań, a wiele głosów definiuję tę płytę jako najlepszą od czasu kultowego Terroromansu. Trudno się dziwić tym głosom, bo otrzymujemy zestaw świetnych melodii połączonych z mądrymi tekstami Michała Wiraszki. Mało? No to dorzućmy jeszcze plejadę gości, która mogłaby stanowić line-up dobrego festiwalu. Zawsze chętnie wrócę do słuchania szaroróżowego albumu. (Jakub Wiąz)