LUNA to młoda polska wokalistka, która właśnie wydała swój pierwszy projekt. Caught in The Night mimo że ma rozmiary EPki, to z pewnością jest jedną z najlepszych polskich płyt 2021 roku.
LUNA – pierwsze kroki
Jej pierwsza piosenka została wydana w 2018 roku. Na wzgórzach niepokoju nie odniosło sukcesu i do teraz ma niecałe 25 tysięcy odtworzeń w serwisie Spotify. Początki Luny były nieco inne brzmieniowo od tego, co prezentuje aktualnie. W kompozycjach przeważały dźwięki fortepianu, co jest dalekie od elektroniki, która teraz gra pierwsze skrzypce w jej numerach. Ja poznałam Lunę poprzez utwór Blind. Od razu stwierdziłam, że bez przeszkód mógłby reprezentować Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji. I nie jest to przesadzone, bo z pewnością Blind zrobiłoby to godnie, a w dodatku mogłoby zająć wysokie miejsce.
Przed Blind została wydana polska wersja tego kawałka pt. Zgaś. Co ciekawe, polskojęzyczna wersja ma więcej odtworzeń na Spotify. Osobiście, nie przepadam za tekstem Zgaś, ponieważ jest abstrakcyjny i chaotyczny – trudno szukać w nim jakiegokolwiek sensu. Dużo lepiej pod tym kątem radzi sobie Blind.
Teksty w całości po angielsku
Caught in The Night to album w całości w języku angielskim. Jest to interesujące, ponieważ przed wydaniem singla Blind, wszystkie piosenki wokalistki były pisane w języku polskim. Czy album anglojęzyczny to dobry wybór? Trudno powiedzieć. Jednak z pewnością można powiedzieć, że piosenkarka czuje i radzi sobie w nim dobrze, więc czemu nie?
Mimo zaledwie tylko pięciu utworów, Lunie udało się zainteresować słuchacza. Z kompozycji bije lekkość, świeżość i elektroniczna taneczność. Dawno nie słyszałam tak dobrej elektroniczno-tanecznej propozycji na polskim rynku muzycznym. Tak, jak wcześniej wspomniałam – otwierający płytę kawałek Blind ze spokojem mógłby jechać na Eurowizję.
Piętnaście minut muzyki to zdecydowanie za mało
Każda kompozycja jest maksymalnie dopracowana i ani razu nie pojawia się chęć, aby jakąś pominąć. Utwór Fade przez użycie fortepianu momentami przypomina mi Where’s My Love od SYML. Strzelam, że niewiele osób wychwyci to podobieństwo, ale zapewniam, że ono tam jest i w żadnym wypadku mi nie przeszkadza. Nawet uwydatnia pojawiające się późnej elektroniczne wstawki.
Kupuję całe Caught in The Night, ale to nie znaczy, że nie mam swoich faworytów. Oprócz Blind najbardziej przekonało mnie do siebie Melt Away. Ubolewam tylko, że ten album to niecałe 15 minut muzyki, której w przypadku tej wokalistki chce się więcej i więcej. LUNA to artystka, której twórczość warto śledzić, ponieważ w przyszłości może zostać jedną z najbardziej utalentowanych wokalistek w Polsce.
Także po polsku
Dla tych, którzy wolą słuchać polskojęzycznych utworów – spokojnie, LUNA wydaje single również po polsku. Jednak, jak na razie nie doczekały się one zbiorczego wydawnictwa. Na streamingach możecie znaleźć także polską wersję kawałka Virtual Rivers pt. Wirtualne Przedmieścia. A skoro dwa numery z Caught in The Night otrzymały polskie teksty, to być może piosenkarka planuje wydać również pozostałe trzy – co mnie również bardzo by ucieszyło. LUNA jest bardzo aktywną użytkowniczką TikToka, więc jeśli jej muzyka przypadła wam do gustu, to możecie ją śledzić także tam.