Jesień. Jakie albumy powinieneś wypróbować o tej porze roku?

jesień

Co sprawia, że czujesz, że nadeszła jesień? Zauważasz zmianę pory roku, gdy w twojej ulubionej kawiarni pojawia się sezonowe menu czy może czekasz, aż zaczną spadać liście z drzew? Są albumy, które w wyjątkowy sposób pasują właśnie do tego okresu w ciągu roku i pomogą ci poczuć, że mamy jesień. 

Jesień w dźwiękach

Czasami tak jest, że słuchając danych albumów, czy piosenek od razu wiesz, do jakiej pory roku pasowałyby najlepiej. Nie, nie musi być to wielki wakacyjny hit, aby kojarzyć utwór z latem. Chodzi tu o to, co możemy odnaleźć w brzmieniu. Wiadomo, zima jest w pewnym stopniu zarezerwowana dla piosenek świątecznych, ale co z innymi porami roku? Dziś przedstawię wam kilka płyt, które warto wypróbować podczas jesieni. Będą to projekty zróżnicowane, bo taka właśnie jest ta pora roku. Albo słońce, albo deszcz. Tak samo jak w pogodzie, w moich propozycjach znajdziecie piosenki, które nadadzą się na jesienną szarugę jak i na złotą jesień. 

Days getting dark and the nights are growing cold [James Bay]

Jeśli zastanowić się, gdzie w muzyce jesteśmy w stanie najszybciej znaleźć ciepłe brzmienie to zdecydowanie jest to indie rock. James Bay tworzy właśnie w tym gatunku i w 2015 roku wydał album Chaos and the calm, który nieodzownie kojarzy mi się z jesienią. Możecie kojarzyć hitowe single James’a Hold back the river i Let it go, a jeśli zastanawiacie się, czy reszta krążka jest równie dobra, to już śpieszę z odpowiedzią. Jest bardzo dobra i nie odstaje poziomem od wspomnianych wcześniej utworów. Jeszcze nie jesteście przekonani? To sprawdźcie If you ever want to be in love oraz Scars te kawałki powinny rozwiać wasze wątpliwości! Choć James Bay swój ostatni krążek wypuścił w 2018 roku, to wciąż tworzy i publikuje nowe single. Interesującą rzeczą może być fakt jego ostatniej kolaboracji z Alesso i Marshmello, czyli popowo-elektronicznymi producentami, których możemy usłyszeć w rozgłośniach radiowych. Chasing Stars to nowe, taneczne oblicze James’a Bay’a!

A kiedy nadchodziła jesień [Happysad]

Ten zespół posiada w swojej dyskografii nie jeden, a kilka krążków, które wpisują się w klimat jesieni. Mów mi dobrze i Ciepło / Zimno, bo to o nie chodzi, są albumami z ciepłym i zbliżonym do siebie brzmieniem. Są to propozycje dla tych, którzy wolą rockowe klimaty oraz świetne melodie. Happysad potrafi również zaskoczyć swoimi tekstami, które zawierają błyskotliwą grę słów, zabawę skojarzeniami czy momentami wręcz do bólu pesymistyczny przekaz. Jeszcze jakiś czas temu nie byłam przekonana co do ich twórczości, jednak gdy nadeszła jesień okazało się, że te dwa elementy niemal perfekcyjnie ze sobą współgrają. Teraz jest to już moja tradycja, że gdy nadchodzi właśnie ta pora roku to utwory Happysad zajmują większość mojej playlisty.

Płyty Mów mi dobrze i Ciepło / Zimno zarówno zawierają kawałki na cieplejsze, słoneczne dni (Bez znieczuleniaW piwnicy u dziadka), jak i na te szare i depresyjne (Biegnę prosto w ogień, Nie ma nieba). W tym roku zespół obchodzi swoje 20-lecie i z tej okazji wydał nowy album pt. Odrzutowce i Kowery, który zawiera piosenki, które nie weszły na wcześniejsze krążki oraz starsze utwory w nowych aranżacjach. I choć mogłoby się wydawać, że ten projekt jest zaledwie ciekawostką dla fanów, to nic bardziej mylnego! Jest to wciąż wartościowy album. Może to właśnie to zachęci was do sięgnięcia po ich twórczość (zwłaszcza jesienią)?

The autumn leaves falling down like pieces into place [Taylor Swift]

Wolisz muzykę popową? To proszę, RED od Taylor Swift będzie idealne, ale musisz być przygotowany na małą dawkę country, ponieważ RED to album z pogranicza tych dwóch gatunków. O tym krążku słyszałam wiele. Jest to z pewnością jeden z bardziej ulubionych albumów fanów tej artystki. Po tym jak RED nie dostał statuetki Grammy, popularnym stał się tekst „RED deserve a Grammy”. Nie do końca wiedziałam, czemu ludzie tak uważają. Oprócz hitowych utworów takich jak I knew you were trouble czy We never ever getting back together raczej nie było tam przełomowych i wybitnych kompozycji. Aż do czasu.

Gdy połączy się RED z jesienną aurą, to otrzyma się niepowtarzalne doświadczenie. Teraz przyznaje, że „RED deserve a Grammy” i rozumiem wszystkich, który twierdzą, że to dobry album. Krążek jest niesamowicie bolesną opowieścią o miłości, a w szczególności o rozstaniu czego nigdy wcześniej i nigdy później nie dostaliśmy od Taylor Swift. I tak. Mimo tematyki znajdziemy na płycie różnorodne utwory. Jeśli mamy dobry humor wspaniałym towarzyszem mogą się okazać utwory takie jak Red, Starlight czy Holy Ground. Natomiast, jeśli zapuka do nas nostalgia, możemy ją powitać kawałkami The Last Time, All Too Well oraz I almost do. Wokalistka zapowiedziała premierę re-recordingu RED na listopad tego roku, więc jest to dobry pretekst do sięgnięcia po tę płytę.

W pandemię Taylor Swift wydała dwa bliźniacze, alternatywne albumy folklore oraz evermore, które również sprawdzą się jesienią. 

I need a bit of coffee and a warm sun [Chet Faker]

Wydaje mi się, że Chet Faker jest najmniej rozpoznawalnym artystą z całego zestawienia. Jeśli chodzi o gatunek, w jakim tworzy, to powiedziałabym, że jego świat to elektronika, ale nie brakuje tam delikatnych gitar. Klimat, który tworzy w swoich utworach jest wyważony i stonowany, dlatego nie uświadczymy tam muzycznego szaleństwa. Jednak tym swoim minimalizmem potrafi zaczarować niejednego słuchacza. Uważam, że jego drugi album pt. Built on Glass jest świetnym kandydatem na jesiennego przyjaciela. Nie zostaniemy wrzuceni w depresyjny klimat, ale Chet Faker również nie wleje w nas pozytywnej energii. Album sprawdzi się na nijakie dni, kiedy to sami nie wiemy, jak się czujemy i na co właściwie mamy ochotę. W tym roku po siedmiu latach nieobecności na rynku muzycznym artysta wydał swój trzeci studyjny krążek pod nazwą Hotel Surrender, który również warto sprawdzić i zobaczyć jak Chet Faker zmienił się przez ten okres.

Feeling like a loose leaf stuck on the tree [MO]

Skąd kojarzysz MO? Czyżby tylko z tego hitowego, elektronicznego kawałka Lean On z DJ Snake’em i Major’em Lazer’em? Chyba jedynie z jej udziałem ten utwór odniósł tak duży komercyjny sukces. Ale, ale! MO wydała w 2019 roku krążek Forever Neverland, który jest muzycznym odbiciem jesieni. Ciepłe brzmienie, wspomnienie lata i nostalgia za czasami minionymi. Słuchając tego albumu, nieustannie ma się przed oczami widok zachodzącego słońca. Kawałki I want youNostalgia czy Red Wine z pewnością was rozruszają, a jeśli szukacie czegoś na gorsze dni, to emocje ostudzi Beautiful Wreck, Mercy oraz Trying to be good. Album Forever Neverland i jesień to strzał w dziesiątkę. Jeśli przemawiają do ciebie klimaty indie popu doprawione szczyptą elektroniki, to jest to propozycja idealna.

Sprawdź naszą recenzję albumu Julii Pośnik!

Każdy z nas widzi i odczuwa pory roku inaczej. Ja próbowałam znaleźć najbardziej zróżnicowane albumy pod względem klimatu oraz takie, które posiadają ciepłe brzmienie. Myślę, że to właśnie to charakteryzuje tę porę roku, a zaproponowane przeze mnie krążki odwzorowują jesienną aurę, która już niedługo nadejdzie. A jeśli jeszcze macie mało to dodatkowo możecie sprawdzić Paramore od Paramore, Lanę del Ray i jej krążek Ultraviolence, Melę Koteluk i Migracje oraz Kodaline z albumem Politics of living. Gwarantuję, że wszystkie z nich dają radę!