Dua Lipa – Future Nostalgia (The Moonlight Edition) Recenzja

Po prawie roku od wydania pierwszej wersji Future Nostalgia, Dua Lipa prezentuje nam kolejną rozszerzoną edycję – The Moonlight Edition. Jak prezentują się nowe utwory i przede wszystkim jak wpasowują się w koncepcję albumu?

Dua Lipa - Future Nostalgia (The Moonlight Edition)
Dua Lipa – Future Nostalgia (The Moonlight Edition)

Rozszerzone rozszerzenie

Oryginalna Future Nostalgia ukazała się w marcu zeszłego roku i zawierała jedynie 11 utworów. Kolejnego wydania doczekaliśmy się już w listopadzie. Bonus Edition zawierało nową wersję numeru Levitating we współpracy z raperem DaBaby, a także drugą płytę wydaną jako Club Future Nostalgia, na którą składa się aż 17 remixów dotychczasowych utworów. Mogliśmy na niej usłyszeć głosy m.in. Madonny, Missy Elliot czy Gwen Stefani.

Ostateczną wersję albumu otrzymaliśmy w tym miesiącu pod nazwą Future Nostalgia (The Moonlight Edition). Na całość składa się tracklista z drugiej edycji, 4 nowe i 3 znane już wcześniej utwory.

Dua Lipa – We’re Good

Znana już Dua Lipa

Wśród znanych już wcześniej utworów możemy usłyszeć Prisoner, który początkowo znalazł się na najnowszym albumie Miley Cyrus – Plastic Hearts. Była to jedna z ciekawszych współprac ubiegłego roku i długo pozostawała jedną z najczęściej streamowanych. Kolejne – Fever, we współpracy z belgijską wokalistką Angèle, usłyszeliśmy już pod koniec ubiegłego roku. Nie znalazło się jednak na drugiej wersji albumu poza serwisami internetowymi. Ostatnim, który dane nam było już słyszeć był utwór Un Dia (One Day), przy którym pracowali również J Balvin, Bad Bunny i Tainy.

Utwory te nieco różnią się od pozostałych umieszczonych na płycie, w których przede wszystkim słyszymy tak popularne w ostatnim czasie inspiracje latami 80. Nie psują jednak ogólnego odbioru płyty, co na pewno jest dla nich solidnym argumentem.

Nowe utwory

Pierwszy i na pewno najgłośniejszy – We’re Good to brzmieniowy zwrot w zupełnie inną stronę. W porównaniu do poprzedniej popowo-elektronicznej disco oprawy, tym razem Dua zabiera nas w nieco bardziej tropikalne klimaty. Myślę, że lepiej sprawdziłby jednak się po prostu jako singiel. Warstwa tekstowa nie jest aż tak odmienna od reszty i dotyka tematu rozstaniu.

Następne If It Ain’t Me jest najbardziej zbliżone do oryginalnego brzmienia Future Nostalgia. Zarówno beat w klimatach funky w tle, jak i chwytliwy refren idealnie wpasowałyby się w pierwotną koncepcję albumu.

Dua Lipa – If It Ain’t Me

That Kind Of Woman znalazło się jako remix na Club Future Nostalgia jeszcze przed wydaniem pierwotnej wersji utworu. Dużo lepiej brzmi jednak na surowo, więc warto było na niego dłużej czekać. Jest to drugi w kolejności, po If It Ain’t Me track wpasowujący się w disco klimat oryginału.

Ostatni Not My Problem w duecie z amerykańskim raperem JID, uznawany jest za najsłabszy z nowych utworów. Nie można zaprzeczyć ogromnej ilości energii jaką posiada, ale faktyczny potencjał umyka gdzieś w trakcie. Na krótki fragment w wykonaniu JID czekamy niemal do ostatniej minuty i niestety nie do końca wpasowuje się w resztę. Mam jednak nadzieję, że duet z Duą przyniesie mu większą rozpoznawalność, bo bez wątpienia na nią zasługuje.

Dua Lipa w podsumowaniu

Future Nostalgia (The Moonlight Edition) ucieszy każdego fana jej twórczości. Pomimo kilku wad, ciągle bardzo doceniam rozszerzoną tracklistę i zawsze niecierpliwie czekam na nowe brzmienia. Warto samemu posłuchać i ocenić jak dopasowują się do siebie kolejne edycje albumu.