Anne-Marie, czyli brytyjska popowa piosenkarka właśnie wydała swój drugi studyjny album. Therapy, choć nie jest pozbawiony potknięć, to jest to krążek ciekawszy od debiutu wokalistki.
Anne-Marie x2
Ta piosenkarka była odkryciem 2016 roku. Od tego momentu czekałam na jej debiutancki krążek. Niestety po świetnych singlach takich jak Alarm czy 2002 jej pierwsza studyjna płyta była średnia. Oprócz singli znalazło się tam zaledwie kilka utworów, które były godne polecenia. Zważając na to, jeśli chodzi o drugi album Anne-Marie, to nie miałam żadnych większych oczekiwań. Miło się zaskoczyłam, gdy okazało się, że Therapy to spójne i przyjemne wydawnictwo.
Therapy i wewnętrzna spójność
Na Therapy znajdziemy dwanaście popowych kawałków, które sumarycznie dają nieco ponad trzydzieści minut muzycznej przygody. Niektóre z utworów nie przekraczają trzech minut, więc widać, że Anne-Marie postanowiła pokierować się trendem na krótkie „tiktokowe” piosenki. Płyta zawiera takie single jak Don’t Play, Way Too Long czy Our Song w duecie z Nial’em Horan’em, czyli wokalistą One Direction. Piosenek w kolaboracjach jest więcej, ponieważ na krążku pojawiają się takie osoby jak Nathan Dawe, raper KSI, dziewczyny z Little Mix czy Rudimental. Mając przy boku takich gości, piosenki siłą rzeczy musiały trzymać poziom i tak właśnie jest. W dodatku sama płyta jest tak skomponowana, że wszystkie z nich do siebie pasują. Dzięki temu na Therapy nie ma chaosu. Warto zapoznać się z piosenką stworzoną właśnie z Rudimental, czyli Unlovable. Utwór jest idealnym kandydatem, by stać się wielkim przebojem, dlatego mam nadzieje, że artyści zdecydują się wypuścić go jako singiel.
Coś mi to przypomina
Na krążku pojawiło się kilka potknięć, choć są one niewielkie. Warto odnotować to, że świetna kolaboracja Anne-Marie z Nial’em Horan’em jest odtwórcza i niejedna osoba, słuchając Our Song zada sobie pytanie „Gdzie ja już to słyszałem?”. Piosenki słucha się bardzo dobrze i wpada ona w ucho. Jednak nie jest to nic nowego, a jedynie powielanie muzycznego schematu. Podobna rzecz ma się w piosence Who I Am, gdzie odtwórczość nie polega jedynie na podobieństwie śpiewanej melodii, ale także w zabiegach produkcyjnych użytych przy komponowaniu instrumentala.
Therapy wersja Deluxe?
Ci, którzy śledzą poczynania tej wokalistki, pewnie już zauważyli, że na Therapy nie pojawiły się utwory, które wokalistka wypuściła w poprzednim roku. Na krążku nie znajdziemy takich kawałków jak Birthday, Problems czy Her. To może być wskazówką dla fanów wokalistki, że prawdopodobnie Anne-Marie w przyszłości planuje wydać Therpy Deluxe, na którym będziemy mogli posłuchać wskazanych piosenek.
Udany, ale bez zaskoczeń
Therapy to udany drugi album brytyjskiej piosenkarki. Z pewnością jest to krążek ciekawszy od jej pierwszego, czyli Speak Your Mind. Nie ma w tym wszystkim żadnych zaskoczeń, Anne-Marie nie pokazuje nic nowego, ale wciąż jest to dobrze skomponowana popowa płyta. Jeśli ktoś ma niedosyt po debiutanckim krążku tej piosenkarki, to powinien chwycić po Therapy i posłuchać, co tym razem Anne-Marie ma do zaproponowania.