Analfabeci – sztuka o relacjach damsko-męskich bez ogródek

12 kwietnia w Studiu Teatralno- Aktorskim STA można było ponownie obejrzeć spektakl pod tytułem Analfabeci, który wyreżyserował Łukasz Chrzuszcz. Jest on przepełniony trafnymi, dobrze przemyślanymi kwestiami, a gra aktorska staje na wysokości zadania. Przewidziane są kolejne odsłony tej sztuki. Dobre, dosadne, pełne ironii dowcipy. Właśnie tym są przepełnione relacje przedstawione w spektaklu ‘’Analfabeci”. Jak się okazuje, gdy opadną maski, ludzie są w stanie powiedzieć sobie prawdę. Zarówno tą przykrą, jak i tą uskrzydlającą. Najwyraźniej rozemocjonowanie czasem niczego nie ukryje.

Plakat promujący spektakl „Analfabeci"
źródło: bilety24.pl

Żona w programie ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?

Spektakl płynie w rytm żartu za żartem przez jego większą część, ale jest też bez wątpienia szczery do bólu. Postacie droczą się ze sobą i sobie dogryzają. Momentami spostrzeżenia partnerów mogą być nawet perfidne i cyniczne. Ich sytuacje są bardzo skomplikowane. Nie mamy do czynienia z dwójką samotnych osób, które łączy uczucie, a raczej z szeregiem zawiłych historii miłosnych. Sztuka niekiedy obrazuje problemy w dojrzałych związkach, innym razem przedstawia eksmałżonków, którzy próbują ułożyć sobie życie na nowo. Takich, u których uczucia nie przeminęły z wiatrem. Nie zabraknie zdrad i kłótni. Dawni zakochani chętnie powyzywają się za nowe, udane związki.

„Analfabeci" fot. Szymon Kavka - Kavka Photography
źródło: facebook.com

Analfabeci – polecą szklanki, wyleje się zwartość kieliszka (na partnera)

Sztuka porusza wiele problemów, które mogą zdarzyć się w związkach. Przykładowo, nawet w punkcie, z którego się już nie wraca, czasem nadal tlą się uczucia. W końcu one nie zawsze odpuszczają. Wśród sentymentów, wyznań i wspomnień, często kryje się zazdrość. Widownia zobaczy próby wynagrodzenia dawnych ran, krzyki, wyrzucanie sobie wad oraz zachwalanie zalet, ale także i sentymenty i tajemnice na boku. Męska upartość i niedawanie za wygraną przeplata się z ignorancją, ale taką do szpiku kości. Kobieca chęć rozmowy natomiast, ze zwątpieniem w jej sens.

„Analfabeci" fot. Szymon Kavka - Kavka Photography
źródło: facebook.com

Piękne sentencje i dobra gra aktorska

Scenografia (za jej projekt odpowiadała Magdalena Wilczyńska) jest dosyć minimalistyczna, ale jest to w moim odczuciu zostało dobrze dobrane do całego przekazu. Akcja spektaklu Analfabeci rozgrywa się na imprezie. Kostiumy również nie są udziwnione. Stonowana i nastrojowa muzyka pasuje do spektaklu. Marek Dyjak ze słynnym Na zakręcie oraz Poluzjanci i piosenka Zamykam Oczy to tylko niektóre z pięknych brzmień w teatralnych Analfabetach.

„Analfabeci" fot. Szymon Kavka - Kavka Photography
źródło: facebook.com

Analfabeci nie tylko rozbawiają do łez

Ta sztuka bardzo bawi. Jednak widzom będzie nie tylko do śmiechu, gdyż spektakl może też zatrważać. Pojawią się wyznania pełne goryczy, ale też gorzkie refleksje nad nieudanymi związkami rodzicieli. Miłość nie zawsze sprawia, że możemy góry przenosić. Niekiedy wpędza w zagubienie, czy niesie ze sobą okrucieństwo, jakim nie powinniśmy się obdarzać. Czasem ludzie chcą trwać w sobie, na przekór wszystkiemu. Sceny rozpaczy po rozstaniu i inne bolesne przeżycia są tu równie dosadne, co żarty. Analfabeci poruszają kwestie porzuconej ciężarnej, sytuacje, w której kobieta łaknie dziecka, a mężczyzna nie jest w ogóle na to gotowy, ale też nieprzewidywalność pijanego mężczyzny, który dla jednej jest słodki, a dla innej okrutny.

Spektaklu można się spodziewać jeszcze w kolejnym sezonie Studia Teatralno- Aktorskiego STA.

Autor: Zuzanna Turkiewicz

Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura