W ostatnich latach granica pomiędzy poszczególnymi gatunkami muzycznymi coraz mocniej się zaciera. Nikogo zbytnio nie szokuje wydanie albumu poprockowego przez zespół metalowy, czy skłonienie się w stronę rapu przez artystę ze sceny pop. Muzyka ma wywoływać emocje. A najlepiej żeby emocjom towarzyszyła prosta, wpadająca w ucho kompozycja. Wtedy mamy materiał na prawdziwy hit. Ed Sheeran i Bring Me The Horizon doskonale o tym wiedzą.
Na tegorocznej gali BRIT Awards doszło do nietypowej kolaboracji. Ed Sheeran zaprezentował swój utwór Bad Habits w nieco odmienionej, ostrzejszej odsłonie, w towarzystwie jednej z najbardziej innowacyjnych rockowych formacji – Bring Me The Horizon. W moich oczach był to swego rodzaju manifest pokazujący światu, że jakiekolwiek granice w świecie muzyki zostały zatarte. I dobrze.
Samo show było bardzo skrupulatnie zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. Po pierwsze: usłyszeliśmy całkiem nową wersję utworu Bad Habits, wyraźnie podostrzoną. Po drugie: na scenie do Eda Sheerana i Bring Me The Horizon dołączyli tancerzy, którzy zdecydowanie dodali charakteru temu występowi.
W rozmowie z The Daily Star, Sheeran powiedział, że jest fanem Bring Me The Horizon. Potwierdził również istnienie studyjnej wersji Bad Habits w wersji rockowej.
Nawiązałem kontakt z Olim Sykesem i mieliśmy zamiar wspólnie coś nagrać, jednak pandemia pokrzyżowała nam plany. Ale kontakt utrzymywaliśmy nadal – od dawna jestem jego fanem. Choć może to wydawać się dziwne, to jest to taki rodzaj muzyki, przy której dorastałem.
Wykonanie live ,,Bad Habits” byłoby totalną klapą, gdybym miał je zagrać sam. Piosenka jest EDM-owa, a Bring Me The Horizon zrobiło z nią coś zupełnie nowego. Tego też się spodziewałem – od początku mówiłem, że ich gitary idealnie się do tego kawałka dopasują. To był dla mnie przełomowy tydzień – pisaliśmy e-maile dwa tygodnie temu, nagraliśmy ten numer tydzień temu i przećwiczyliśmy go trzy dni temu.
tłumaczenie wypowiedzi Eda Sheerana, zawarte w artykule z rytmy.pl
Bad Habits w wersji studyjnej zadebiutuje w piątek, 18 lutego. Taka informacja widnieje w biogramie Bring Me The Horizon w mediach społecznościowych.
Ed Sheeran i Dani Filth – potencjalny romans z metalem
Co ciekawe, Sheeran w wywiadzie dla The Sun sprzed kilku miesięcy wyznał, że nie miałby nic przeciwko nagraniu metalowej płyty. Wspominał, że w młodości słuchał dużo ciężkiej muzyki.
Jako dzieciak słuchałem dużo death metalu. Słuchałem Cradle Of Filth, Slipknota i podobnych rzeczy. Myślę, że mógłbym kiedyś wejść w ten świat. Jako dzieciak nauczyłem się tych wszystkich riffów. Nigdy nie myślałem o tym, żeby nagrać metalową płytę, ale nie miałbym nic przeciwko temu.
– tłumaczenie wypowiedzi Eda Sheerana, zawarte w artykule z terazmuzyka.pl
Później okazało się, że Sheerana postanowił odwiedzić lider zespołu Cradle Of Filth, Dani Filth i zaproponował mu współpracę. Piosenkarz pop był podobno nastawiony do tego pomysłu entuzjastycznie. W wypowiedzi dla Kerrang Radio, Dani Filth wspominał:
E-mailuję z nim. To on odezwał się do mnie. Zaprosił mnie do siebie. W sumie to najpierw powiedział, że może wpaść do mnie, ale powiedziałem, że nie posiadam własnego baru ani wioski, więc lepiej będzie, jak ja pójdę do niego. Powiedział, że zrobi wszystko. Dosłownie. Powiedział, że jest wielkim fanem. Sprawia wrażenie naprawdę przyjemnego gościa. Myślę, że współpraca z Edem Sheeranem byłaby świetną zabawą. Najlepiej, gdybyśmy zrobili to dla celów charytatywnych.
– tłumaczenie wypowiedzi Daniego Filtha, zawarte w artykule z terazmuzyka.pl
Brak prognoz na mocne granie?
Można się zastanowić – czy kolaboracja z Bring Me The Horizon jest jednorazowym wybrykiem Sheerana, swego rodzaju ukłonem w stronę gatunku, którego jest sporym fanem, czy może obraniem nowego kierunku w twórczości artysty i próbą poszerzenia repertuaru o ostrzejsze kompozycje. Niejednokrotnie przecież wytykano Sheeranowi, że jego muzyka potrafi być miałka, powtarzalna i bez wyrazu. A i sam Ed zdawał się ,,dusić” w dość ograniczonych ramach swojego repertuaru.
Ostatni album Eda Sheerana, wydany w 2021 roku Equals utrzymany jest w spokojnym klimacie, łącząc przebojowość w wydanych w początkowym okresie promocji singlach (m.in. Bad Habits) oraz tę romantyczną melancholię, za którą sympatycznego Eda pokochały tłumy.
Bring Me The Horizon – świeżość połączona z doświadczeniem
Kolaboracja z Bring Me The Horizon pokazuje też, że furtka prowadząca do świata mainstreamu dla muzyki rockowej jest otwarta, a świat tylko czeka na mocny, gitarowy singiel, który pociągnie za sobą tłumy. Bring Me The Horizon się to w pewnym stopniu udało. Zarówno Throne, jak i Can You Feel My Heart (który zyskał drugie życie w 2020 roku dzięki TikTokowi), są naprawdę znanymi na całym świecie kompozycjami. Panowie z wysp nie mogą też narzekać na słabą sprzedaż albumów czy pustki na koncertach. W niemal wszystkich aspektach, od ładnych kilkunastu lat, panuje u nich tendencja wzrostowa.
Zarówno wokalista BMTH, Oli Sykes, jak i sam zespół, podejmuje się ostatnio wielu muzycznych współprac. Brytyjczycy w ciągu ostatnich kilku miesięcy mieli okazję współtworzyć utwory z takimi artystami jak Cheat Codes, Tom Morello, czy Olivia O’Brien, prezentując przy tym pełen wachlarz różnorodnych pomysłów na muzykę. Czas na prawdziwy hit z Edem Sheeranem?