5T3V3N W1L50N TH3 4UTUR3 81T35

29 stycznia 2021r. ukazała się długo wyczekiwana premiera albumu The Future Bites autorstwa Stevena Wilsona. Szósty, solowy album Brytyjczyka zaskakuje nie tylko formą, ale przede wszystkim, konceptem.

Steven Wilson – fot. materiał prasowe

[Uwaga! To nie jest recenzja. To analityczna próba zrozumienia konceptu tej płyty. W tym tekście pominę całkowicie aspekty techniczne oraz moją prywatną ocenę albumu. Moim celem jest przybliżenie treści przekazanych na tej płycie i ich spójne połączenie w jedną całość.]

The Future Bites™

Nadrzędną nazwą, która prowadzi koncept całej płyty jest tytułowa korporacja. The Future Bites™ zajmuję się sprzedażą luksusowych limitowanych towarów. Produktów, które po zakupieniu sprawiają, że człowiek czuje się lepiej, bo posiada niezwykle rzadkie, numerowane przedmioty. Cała wizja płyty osadzona jest w przyszłości, w której wielka firma rządzi każdym aspektem naszego życia. To wizja dystopii, w której kapitalistyczne pobudki konsumentów są rozciągnięte do granic absurdu. Pomimo tego, że Steven dość żartobliwie przekazuje nam tę historię, jest to wizja bardzo realna, bo wykorzystująca naszą obecną kulturę internetu. Stąd też jest to obraz niezwykle przerażający.

T0Ż5AM05Ć

Jeszcze zanim zapoznamy się z samą zawartością płyty naszym oczom ukazuję się okładka z wizerunkiem artysty. Czy na pewno? Owszem, możemy rozpoznać twarz artysty, ale jest ona w dziwny sposób zniekształcona. Rysy twarzy są dużo łagodniejsze niż jego faktyczna twarz. Jest to zdjęcie modelki, której poszczególne elementy oblicza zostały przetworzone komputerowo i uzupełnione o pewne cechy twarzy Wilsona. Okładka ta ma symbolizować kryzys tożsamości w internecie. Nie mamy możliwości sprawdzić tego, czy wygląd danej osoby odpowiada rzeczywistości. Dotyczy to również wszystkich zjawisk związanych z social mediami, fake newsami czy e-commerce. Wierzymy, że informacje nam podawane są wiadomościami faktycznymi. To bardzo ciekawy zabieg, gdyż gra ze znaną konwencją przedstawiania swojej twarzy na okładce płyty. Na pierwszy rzut oka wydaje nam się, że to Steven, ale po chwili orientujemy się, że coś jest nie tak.

Okładka albumu

Problem kryzysu tożsamości jest też poruszany wizualnie w utworze Self. Tutaj również na twarz Brytyjczyka „nakładane” są kolejne twarze różnych celebrytów: od Natalie Portman przez Paula McCartneya aż po Marka Zuckerberga. Wszystkie te postacie pojawiają się na chwilę przed naszymi oczyma. Każda z tych postaci mówi o tym samym. Może to symbolizować ilość informacji zalewających nas każdego dnia. W końcu wszyscy znamy te twarze. Co ważne, każda z tych postaci pojawia się na ekranie na zaledwie kilka sekund. Może to przypominać efekt scrollowania.

W kontekście samej kompozycji będzie to dobrze korespondowało z treścią utworu.

Self  opowiada o samouwielbieniu, pysze.

„We are self, the self that loves itself”.

 Każda linijka tekstu opowiada o tym, co jest indywidualne, „moje”.

„Self-help and self-aware

Self made millionaire […]

Self absorbed and self obsessed”

W takim świecie wszystko jest ukierunkowane na indywidualny rozwój. Nie ma tutaj miejsca na drugiego człowieka. Ludzie stają się egoistycznymi marionetkami nie posiadającymi jakiegokolwiek taktu czy obycia. Jakiekolwiek akty altruizmu tłamszone są przez innych „Selfów”. W utworze rozpoczynającym płytę Unself słyszymy:

„The Self can only love itself”.

Motyw celebryty pojawi się również w kompozycji Follower. To prześmiewcza parodia zachowania, które jest nam dobrze znane: żebractwa o różnego rodzaju aktywności związane z obserwacją cudzych kont. Tytułowy bohater błaga nas o obserwację: „Follow Me, Follow Me!” i usilnie próbuję nas do tego przekonać wszelkimi sposobami. Jest nam w stanie sprzedać każdy produkt czy ideę. Najważniejszym jego celem jest przekonanie nas, iż bez niego nasze życie jest bezwartościowe. Dodatkowo poruszany jest tutaj temat „wyjątkowości” internetowych twórców, którzy dość jasną mówią, że nasze życie nie jest niczym niezwykłym, w przeciwieństwie do nich.

„Do I wanna have friends like you have?

Do I Wanna have a life like you do?”

Co warte podkreślenia, sam artysta nie ukrywa, że z social mediów korzysta i rozumie czym tego typu zachowania są spowodowane. Brytyjczyk nie jest typem bufona odcinającego się od świata i sam podkreśla, że to niezwykle wygodne mieć możliwość pisania do milionów fanów nie musząc płacić za to ani pensa. Niemniej, nie można dać się omamić internetowemu szaleństwu.

WN3TR7E

Bardzo ciekawym pomysłem odznacza się kompozycja King Ghost. Tytułowy duch miałby wcielać się w nasze wnętrza i pomagać nam w chwilach, w których nie potrafimy sobie poradzić. To postać, która miałaby pomagać człowiekowi przezwyciężać lęki oraz rozwiązywać problemy szybciej, niż ktokolwiek inny. Wraz z dalszą fabułą utworu podmiot staje się coraz bardziej uzależniony od Ducha, aż w końcu prosi go, aby całkowicie przejął nad nim kontrolę. I choć Duch nie może tego zrobić to pokazuje to jak bardzo konsumpcyjna potrzeba przyjemności jest ważniejsza niż wolna wola. To brutalna wizja, która podważa nasze przekonanie o własnej doskonałości i przedstawia, że człowiek jest w stanie, w zamian za ulgę w cierpieniu, zaprzedać swoją duszę.

Pewnym logicznym rozwinięciem tego utworu jest Count Of Unease. Śpiewający prosi o kontrolę nad własną świadomością. Chce, aby we wszystkich trudnych momentach nie musiał mieć świadomości ich doświadczania. Podmiot oddaje swoje wspomnienia. Nie chce mieć świadomości swoich zmartwień, nie chce znać nawet chwili swojej śmierci.

„I’m always outside

I’m always outside of my mind”

K0N5UMPCJ0N17M

Od pierwszej zapowiedzi albumu (pierwsze wideo na górze), Wilson dość wyraźnie zaznaczał, iż właśnie ten temat będzie najczęściej poruszany na płycie. I tak faktycznie jest. To główny temat dwóch pierwszych singli tej płyty: Eminent Sleaze i Personal Shopper.

Eminent Sleaze przedstawia wizję Wielkiego Nikczemnika, którego jedynym celem jest zarabianie na naszych zachciankach. Antagonista jest oszalały względem pomnażania swojego majątku. Trzeba mu zapłacić za absolutnie każdą rzecz: uśmiech, żart, dotyk dłoni. Sam w sobie jest osobą pożądaną przez tłumy. To taki guru konsumpcji. Wszystko to, co robi jest niekończącą się adoracją rzeczy doskonałych, unikatowych. Nikczemnik staję się symbolem wszystkich naszych wewnętrznych pożądań. Każdy dąży do tego, aby być jego osobą, choć jest to niemożliwe. Całość tych działań ma za zadanie doprowadzić ludzkość do końca egzystencji rasy ludzkiej. Dlaczego? Zobaczcie teledysk:

Personal Shopper od samego początku definiuję wartość człowieka w tym nowym świecie:

„You’re now the sum of what you own”

Kompozycja ta swoim agresywnym tempem uderza słuchacza sloganami reklamowymi:

„Buy for comfort, buy for kicks,

Buy and buy until it makes you sick, […]

Buy the things that make your life complete”

Każdy człowiek staje się konsumentem życia. Każdy może kupić absolutnie wszystko. Nawet jeśli czegoś nie potrzebujemy to i tak to kupimy, bo przecież może nas to uszczęśliwić. Firma The Future Bites ułatwia to kupowanie poprzez różnego rodzaju promocję, czy zapewnia raty. Konsumpcjonizm bez żadnych kompromisów.

Nie mogło zabraknąć w tym utworze autoironii autora. W pewnym momencie utworu Elton John wymienia poszczególne wyjątkowe produkty: diamentowe kubki, organiczne telewizory czy wyjątkowe słuchawki. Wśród wymienianych produktów znajdują się również kolekcjonerskie wydania płyt. A teraz proszę zgadnąć: Jaka płyta została wydana w wyjątkowej, kolekcjonerskiej wersji?

Aspekt wyjątkowości kupowania limitowanych rzeczy pojawia się przez całą płytę. Proszę zwrócić uwagę na teledysk Eminent Sleaze. To nie tylko limitowana torba, ale nawet tak powszechne gesty jak uśmiech czy kłamstwo podlegają opatentowaniu, traktowane są jak kolejne produkty, na których można się wzbogacić. Rzeczywistość The Future Bites to świat pozbawiony moralności. Jeśli coś przynosi zyski, to warto na tym zarabiać. Ten festiwal absurdów pojawia się również w oficjalnym sklepie Stevena Wilsona. Oprócz zwyczajnych produktów takich jak płyta czy koszulka możemy znaleźć oferty wyjątkowych produktów: powietrza zamkniętego w puszce, wyjątkowych witamin czy… papieru toaletowego. Każdy z nich jest ponumerowany i jest specjalną edycją kosztującą pięćset funtów. Na szczęście produkt nie był nigdy dostępny.

Oferta sklepu The Future Bites

C0N5UM3R5 0F LIF3

Na swojej najnowszej płycie Brytyjczyk przedstawia nam niezwykłą wizję przyszłości. Przyszłości bardzo realnej, bo opartej na obserwacjach współczesnej rzeczywistości. Kultura internetu i kapitalizmu doprowadziła do nieodwracalnych zmian, na które nie mamy żadnego wpływu. Ta płyta jest odpowiedzią na to, jak dzisiejsze tendencje mogą się rozwinąć. Cały ten koncept jest ostrzeżeniem przed tym, jak może wyglądać nasza rzeczywistość za kilkanaście lat. Może wydawać się nam to zbyt absurdalne, ale mam wrażenie, że każdy z nas wpisuję się w jakieś zachowania opisane na tej płycie.
Mam świadomość, że nie udało mi się w pełni omówić każdego aspektu, ale z racji objętościowych byłoby to zadanie karkołomne. Zachęcam do odkrywania kolejnych „smaczków” tej płyty, bo to naprawdę doskonały koncept.