Unmute – „Głusi mogą pokazać wszystko”

Unmute to projekt, który powstał z inicjatywy agencji kreatywnej Change Serviceplan i Polskiego Związku Głuchych. W momencie debiutu singla Głośniej niż decybele, w skład zespołu wchodzili Zuzanna Szymańska, Jakub Stanisławczyk, Julia Kramek, Magdalena Wdowiarz i Alina Jagodzińska. Aktualnie grupa składa się jedynie z pierwszych trzech osób, które zgodziły się porozmawiać z nami na temat działalności w Unmute i funkcjonowaniu Głuchych w Polsce.

Wasz debiutancki singiel Głośniej niż decybele zadebiutował we wrześniu zeszłego roku, czyli już ponad rok temu. Od tamtego czasu pojawiliście się w Dzień Dobry TVN, w Pytaniu na Śniadanie, pisały o Was dziesiątki mediów i zajęliście wysokie miejsce w preselekcjach do Eurowizji. Co zmieniło się w Waszych życiach przez ten rok i jak dużą zmianę zauważyliście w ludziach za sprawą tego, co robicie jako Unmute?

Kuba: Zdobyliśmy nowe doświadczenie. Pierwszy raz próbowaliśmy zatańczyć, pierwszy raz były nagrania na żywo, pierwszy raz byliśmy w telewizji, była Eurowizja, pierwsze wywiady z nami, w Dzień Dobry TVN też byliśmy po raz pierwszy. Po tym wszystkim spotykaliśmy się z osobami Głuchymi, które mówiły, że to fajny projekt i chcą więcej o tym wiedzieć. To znaczy, że widzimy, że jest zainteresowanie. Dużo osób słyszących mówi nam, jakie to fajne, że to coś nowego. My widzimy, że słyszący też są zainteresowani. I Głusi, i słyszący. Chcemy tak samo trzymać się tego i pracować w zespole Unmute.

Zuzia: Ja czuję tak samo. Dzięki temu, że powstał zespół, grupa trzyma się dalej i znamy się lepiej. Wcześniej mieliśmy mniejszy kontakt, teraz jesteśmy w grupie, znamy się dłużej, wymieniamy doświadczenia. Już od dawna lubiłam muzykę, ale teraz, przez to, że jesteśmy w zespole, czuję, że nie mogłabym już z tego zrezygnować. Zmieniło się bardzo dużo.

Julia: To prawda, to dużo zmian. Myślałam też, że wiedziałam jak wygląda bycie tam, w telewizji. Tak naprawdę teraz zrozumiałam, że widziałam to tylko z zewnątrz, a jak to wygląda od wewnątrz, mogłam się dowiedzieć dopiero będąc tam. Moje codzienne życie jest od tej pory inne.

A znaliście się w ogóle wcześniej, przed projektem? I czy robiliście już wcześniej coś związanego z muzyką, czy Unmute to Wasze pierwsze próby robienia muzyki?

Zuzia: Znałam się wcześniej z Kubą z innego projektu. Pracowaliśmy w fundacji, a z Julią poznałam się tutaj. Razem pracowałyśmy jako lektorki języka migowego. Świat Głuchych jest mały, więc się znamy.

Julia: Nie tworzyliśmy razem muzyki, ale znaliśmy się z Kubą wcześniej. Byliśmy w szkole w takim zespole – Młodzi migają muzykę. Troszeczkę nasze drogi się rozeszły, ale w Unmute znowu się zeszliśmy.

Kuba: Ja jestem starszy, a Julia jest młodsza, stąd też ta różnica, ale oboje mamy doświadczenie w tworzeniu muzyki. Dali nam szansę żeby tłumaczyć szkic, jego interpretację, dowiedzieliśmy się jak nagrywać, jak występować, jak wtedy migać. Dzięki temu mamy teraz to doświadczenie. Nieduże, ale na pewno, kiedy pierwszy raz zaczęliśmy to robić, to nie mieliśmy poczucia, że nie mamy o tym zielonego pojęcia. Coś już wiedzieliśmy.

Unmute

A czym tak naprawdę zajmujecie się na co dzień? Zakładam, że Unmute nie jest waszym głównym zajęciem. I co jeszcze robicie żeby propagować kulturę osób Głuchych?

Julia: Pracuję w Polskim Związku Głuchych w Zarządzie Głównym. Skupiam się na tłumaczeniach tekstów i przekładam je na język migowy. Nie na język foniczny, bo ja nie mówię, ale na język migowy. Tworzę różne vlogi, krótkie filmiki, nagrywam różne ciekawostki czy reklamy, ale skupiam się jednak głównie na tłumaczeniu tekstów.

Zuzia: Jestem z Bydgoszczy, pracuję w Polskim Związku Głuchych w Bydgoszczy i tutaj, w Warszawie. W Bydgoszczy głównie zajmuje się starszymi osobami Głuchymi, pracuję też jako lektor języka migowego. Promuję społeczeństwo Głuchych i tak ogólnie wygląda moja praca.

„Nie słychać nas? Trzeba to zmienić!” – Unmute

Kuba: Zajmuję się zupełnie czymś innym. Pracuję jako informatyk, programista, tworzę strony internetowe. Od czasu do czasu jestem tłumaczem języka migowego, jeżeli zachodzi taka potrzeba i mogę to przełożyć. Jestem też w Fundacji Kultura bez Barier – występuje jako tłumacz, migam muzykę, tłumaczę piosenki. Interesuję się też kulturą Głuchych, różnymi projektami, współpracuję też z Fundacją Akademia Młodych Głuchych. Często wymyślam jakieś projekty, np. w ostatnim czasie zachęcamy młodych do różnych fantazji, żeby nie skupiali się tylko na telefonie. Mamy plan różnych spotkań, spotykamy się też grając w gry planszowe, żeby się integrować, żeby i młodzi, i starsi mieli towarzystwo.

Zuzia: Fundacja Różowy Orzech to jest taki projekt feministycznych kobiet, a ja jestem tam koordynatorką w sprawach przemocy wobec kobiet. Robimy tam szkolenia czy warsztaty dla Głuchych kobiet i właśnie ja je nadzoruję.

Jak wyglądały początki Waszej współpracy i pracy nad projektem Unmute?

Zuzia: Otrzymałam maila z ogłoszeniem, że można wystąpić, ale że powinni wystąpić tylko mężczyźni. Później zmienili to na grupy mieszane – kobiety i mężczyźni. Pomyślałam najpierw o Kubie, o Julii, o Alinie, a Magdę polecił mi Kuba i tak jakoś się zeszliśmy. A to, co było dalej, to wspólne działanie. Tak naprawdę dopiero zaczynaliśmy i nie wiedzieliśmy co będzie dalej. Wiadomo, nie wiedzieliśmy, bo nie znaliśmy się tak dobrze. Były dni gorsze, lepsze, czasem byliśmy bardzo zmęczeni, czasem bardzo zestresowani. Do samego końca zostaliśmy tylko my we trójkę.

Julia: Na początku w Międzynarodowy Dzień Głuchych robiliśmy muzykę. Później zaproponowali nam żebyśmy byli też na Eurowizji, żebyśmy złożyli wniosek. Pomyśleliśmy – czemu nie, jakoś znajdziemy czas. Spróbowaliśmy i okazało się, że się udało. Tak naprawdę nie planowaliśmy tego, ale jakoś poszło. Uczciwie przyznam, że uważałam, że projekt się skończy i myślałam, że nie będziemy się dalej rozwijać, że raz Głusi zobaczyli ten projekt i okej, ale później krążyła opinia, jakie to było fajne i jak się podobało. Zaproponowali nam wystąpienie na Eurowizji i myślałam, że nie dojdziemy za wysoko. Zajęliśmy trzecie miejsce. Po Eurowizji nie skończyło zainteresowanie. Myśleliśmy, że to jakoś przeminie, ale nie. Tak jest do dzisiaj, więc chcę dalej w tym działać i trzymać się razem.

To ja Wam bardzo gratuluję tego rozgłosu i sukcesów. I stąd moje pytanie – czy planujecie kolejne aktywności jako grupa?

Julia: Tak naprawdę były plany, ale co chwilę coś odkładamy. My, jako zespół, nie mamy dużo czasu. Mamy swoje obowiązki, to, czym się na co dzień zajmujemy, a to jest tylko nasze dodatkowe zadanie, ale lubimy to robić. Dwie osoby skończyły współpracę, dlatego, że zmieniło się ich życie. Wybrały inną drogę, a my zdecydowaliśmy, że chcemy być tutaj dalej. Co będzie? Nie wiemy, ale chcemy więcej.

Kuba: Też uważam, że we trójkę mamy dużo pomysłów. Czy myślimy, że jako Unmute będziemy się skupiać tylko na tym hip-hopie? Nie, na pewno chcemy pokazać coś innego. Głusi mogą pokazać wszystko. To znaczy, że my będziemy dalej robić plany, tworzyć pomysły, pisać muzykę. Co będzie dalej? Co wydamy? Nie powiem, ale coś będzie.

Zuzia: Musi być.

Unmute na Eurowizji

Przejdziemy teraz w trochę inną stronę, ale czy słuchacie czegoś na co dzień i jak, tak naprawdę opisać słuchanie muzyki przez Głuchych?

Julia: Ja jestem Głucha. Nie mam aparatu, w ogóle nic nie słyszę. Jak słucham muzyki? Uszami nie słyszę. Czuję drgania, rytm, rozpoznaję je. To jest mój odbiór, mój organizm to wyczuwa. Czy słyszę słowa? No nie słyszę. Głos? Nie słyszę. Ale słyszę dźwięki różnych instrumentów i staram się je jakoś wewnętrznie rozpoznawać.

Zuzia: Codziennie słucham muzyki, bez niej dzień jest stracony. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. To, co robię od zawsze, to najpierw oglądam teledysk, później przeglądam tekst, dopiero potem słucham muzyki. Wtedy muszę mieć aparaty, ale i tak nie rozumiem słów. Wiem o czym jest piosenka, bo znam tekst, bo go przeczytałam. Zależy też jaka to muzyka. Jeśli jest delikatna, instrumentalna, to nie czuję jej za bardzo. Jeżeli jest rytmiczna, basowa, to jak najbardziej czuję te drgania.

„Lepiej być Głuchym niż słuchać tych ograniczeń” – Unmute

Kuba: Słyszę najlepiej z naszej trójki. Mam aparaty od dziecka, regularnie słuchałem muzyki i tak jest do dzisiaj. Dlatego muzyka jest dla mnie codziennością, czymś normalnym, jestem do niej przyzwyczajony. Dzięki temu też dorastałem – rozumiem słowa, tekst. Czy to znaczy, że jestem jak słyszący? Nie. Ja słyszę inaczej niż słyszący, ale jestem już przyzwyczajony, Słyszę uszami – przez aparaty, ale też czuję tak jak Julia, tak jak Zuzia czytam teksty. Mam więcej możliwości, ale potrzebuję dokładnie tego samego, co dziewczyny.

Julia: Jak słyszący mogą sobie wyobrazić jak Głusi słuchają muzyki? Mogą sobie zatkać uszy, ale czują muzykę jak jest głośna, prawda? Czuje się rytm, czuje się wibracje. To jest coś podobnego. Czuje się to na ciele i taki jest tego odbiór. Głusi mają bardzo wrażliwe odczucia i zmysły. Nie mamy zmysłu słuchu, ale czujemy na przykład dotyk, te wibracje, te basy. Wszystko czujemy jakby mocniej.

To może odchodząc trochę od tematu muzyki – jak wygląda życie Głuchych w Polsce? Z jakimi trudnościami się najczęściej spotykacie?

Julia: Największym problemem są stereotypy, że Głusi nie umieją nic zrobić – tego nie rób, bo nie umiesz. Odsuwanie od różnych czynności to największy problem. Gdyby nie było stereotypów, a ludzie byliby otwarci na Głuchych, to byłoby inaczej.

Zuzia: Myślę, że wielkim problemem jest edukacja w Polsce. Dużo tematów jest z Głuchymi pomijanych, przez co są w tyle. Nie mamy wszystkiego na równi jak słyszący. My walczymy. Codziennie w pracy walczę o dostępność. Chcemy być na takim poziomie dostępności jak słyszący. To prawda, skąd się biorą stereotypy? Dlatego, że edukacja jest słaba. Tak naprawdę, kiedy w szkole zaczyna się życie to już powinna być ta edukacja, a w Polsce dla Głuchych życie jest niestety fatalne. Teraz troszeczkę się to poprawiło, ale jeszcze przed nami sto lat pracy.

Julia: Cieszę się, bo młodzi już się interesują i otwierają się na Głuchych. Dużo opowiadają, pytają – wcześniej tego nie było. Była cisza, a teraz coraz więcej osób się interesuję, chcą się uczyć języka migowego. Widać, że się otwierają i to jest bardzo fajne. Zobaczymy co będzie dalej.

„Ty nie słuchasz i kto tu jest głuchy?” – Unmute

Kuba: Pociągnę dalej to, co powiedziała Julia. Tutaj, w Polskim Związku Głuchych niedawno było Halloween. Dawniej przychodzili tylko Głusi, a teraz, kiedy przyszedłem – wszyscy migali, ale w tym też słyszące osoby, np. student filologii albo słyszący tłumacz. Wszyscy migali. Myślę, że odbierałem słyszących i Głuchych tak samo. A druga sprawa – dostępność, stereotypy, okej. Co jest dla mnie problemem? Kiedy ludziom się nie chce, a słyszącym po prostu się nie chce. Kultura, teatr, kino, muzyka, gry – a po co? Po co napisy, po co tłumacz, i tak nikt nie przyjdzie i nie skorzysta. Ja chętnie przyjdę, ale wiem, że nikt inny nie przyjdzie. Potem mówią, że mam napisy, mam tłumacza, wszędzie są reklamy – przychodzę, widzę, a tu już koniec projektu. W Polsce można dać dostępność, ale tylko z podstawowym dofinansowaniem. Sam z siebie dam dostępność? Nie, to jest za mało. Jeżeli są projekty dla Głuchych, reklamy – okej, dajemy dostępność, ale żeby samemu z siebie coś zrobić – dodać napisy do filmów czy tłumacza, to po prostu się nie chce.

Zuzia: Wiem. Czy Głuchych widać w mieście? No nie widać. Nie wiemy, że to są Głusi, prawda? Na przykład osoby niewidome idą z laską czy jak ktoś jest niepełnosprawny na wózku to widać, prawda? Ale Głuchego człowieka nie widać. Widać wtedy, kiedy zaczyna się komunikować w języku migowym. Musi być edukacja. Język polski i polski język migowy – powinny to być języki urzędowy w życiu słyszących i Głuchych. Języki mamy dwa – język polski i polski język migowy. Powinny być w szkołach organizowane kursy języka migowego – wystarczą podstawy, nie muszą być na wysokim poziomie.

Unmute

Chciałabym powiedzieć, że przynajmniej w Poznaniu, gdzie aktualnie mieszkam i gdzie ostatnio takim moim podstawowym źródłem uświadamiania jest wykładowczyni PJM-u, którego uczę się od niedawna, ale który jest niestety jedynie dla trzydziestu osób z wydziału, mającego kilkaset studentów, widać te projekty dla różnych osób, chociażby w instytucjach kulturalnych. Są spotkania z tłumaczami, napisy, z innej strony jest też audiodeskrypcja dla niewidomych, a nawet na mieście wśród reklam gdzieś się przewija nagranie tłumacza PJM-u, który pokazuje jak zamigać dzień dobry. Ale co taka osoba jak ja, która nie wie jeszcze za dużo, ale wie, że jest problem, może zrobić?

Kuba: Akurat niedawno słyszący pierwszy raz przeczytali książkę pod tytułem Głusza. Pytanie było jak pomóc, tak? Przeczytać książkę Głusza. Wtedy słyszący zrozumie sytuację Głuchych w Polsce, a potem może zdecydować jak chce pomóc. Tak naprawdę jest dużo sfer pomocy – różne dziedziny, przeróżne. Ale żeby w pełni pomóc to najpierw trzeba zrozumieć. Dzięki tej książce dużo się wyjaśni. To jest tak naprawdę nowa książka, nowo wydana, jesteśmy z niej bardzo zadowoleni i dlatego warto ją przeczytać.

Zuzia: My, Głusi, potrafimy sobie poradzić. Jak trzeba nam pomagać? Dajcie dostępność. Z resztą sobie poradzimy. Nie trzeba nas prowadzić za rękę czy cały czas asystować. Chcemy radzić sobie sami. Jeżeli ktoś chce porozmawiać ze mną w migowym, niech idzie na kurs i spróbuje się uczyć języka migowego. Jeżeli chcesz, to chciej, a nie, że musisz. Nie można nikogo zmuszać do kontaktu z Głuchymi.

Julia: Wystarczy zapytać Głuchych – w czymś Ci pomóc? Jeżeli odpowie – nie dziękuję, to okej. Jeżeli odpowie, że potrzebuje tłumacza, to załatw tłumacza. My też możemy sami napisać, sami załatwić różne rzeczy – wystarczy zapytać, czego potrzebujesz, co chcesz.

Kuba: To, co dziewczyny migają, i ja też, to tak naprawdę, że trzeba mieć otwartą głowę. Można to ująć w dwóch słowach.

To cieszy mnie, że zdążyłam zobaczyć tę książkę dosłownie parę dni temu na Instagramie i już mam ją zapisaną w telefonie, więc na pewno się za to zabiorę. Na wszystkie najważniejsze pytania zdążyliście już odpowiedzieć, więc na koniec – czy Chcielibyście dodać coś od siebie dla naszych odbiorców?

Zuzia: W tym świecie są dwa światy – świat słyszących i świat Głuchych. Pamiętaj, świat słyszących i świat Głuchych dzieli most. Można go połączyć tylko, jeśli obie strony tego chcą, a nie jeśli będą osobno. Musi być wymiana – chcę poznać twój świat, poznać twoją muzykę – daj mi dostępność, daj edukację, język migowy. Chcesz poznać kulturę Głuchych, jak rozmawiać, jakich gestów używać? Damy Ci to, zapraszam.

Kuba: Nie traktujcie nas jak ufo.

Julia: Ja tylko mogę Wam powiedzieć – nasza muzyka, wasza muszyka – łączą się i tak naprawdę są dla wszystkich. Nie tylko dla Głuchych czy dla słyszących. Ta muzyka jest dla wszystkich.

Po więcej tekstów ze świata muzyki zapraszamy tutaj –  meteor.amu.edu.pl/programy/magmuz/