Tom Misch & Yussef Dayes – What Kinda Music [RECENZJA]

Nie ukrywam, że każde nowe wydawnictwo jest teraz na wagę złota. Premiery albumów, które były zapowiedziane kilka miesięcy wprzód niechętnie musiały zostać przesunięte włącznie z trasami. Jednak są i tacy, którzy postanowili mimo przeszkód wydać krążki zgodnie z planem – na nasze szczęście do tych osób zalicza się Tom Misch i Yussef Dayes, prekursorzy eksperymentalnego jazzu w nowoczesnej formie.

Tom Misch i Yussef Dayes – fot. Joshua Osborne

Oczekiwania

Toma Mischa wielu może kojarzyć przede wszystkim z funkowego Geography. Świeże brzmienia, ciekawe teksty, mieszanka neo-soulu i r&b okazały się przepisem na dobry album, a tym samym przepustką do muzycznego sukcesu młodego Anglika. Nic dziwnego, że fani z niecierpliwością wyczekiwali czegoś nowego, zwłaszcza gdy okazało się, że What Kinda Music powstanie przy współpracy z Yussefem Dayesem – perkusistą, oraz ikoną londyńskiego jazzu eksperymentalnego. Po wypuszczeniu na światło dzienne pierwszego singla promującego album, muzycy nie pozostawili żadnych wątpliwości, że nadchodzące wydanie zapowiedziane na 24 kwietnia będzie po prostu dobre. Mimo wysokich oczekiwań postawionych przez słuchaczy, Tom i Yussef nie zawiedli.

Czym jest What Kinda Music

Przez wybuchową mieszankę gatunków muzycznych występujących na albumie, chyba prościej byłoby odpowiedzieć na pytanie czym What Kinda Music nie jest. Krążek ten można opisać jako dojrzałą podróż przez przez modern jazz i wszystkie jego pochodne, można go też nazwać rytmicznym popisem z gitarowymi improwizacjami. Jednak przede wszystkim What Kinda Music jest jedną, wielką muzyczną zabawą. To właśnie eksperymentowanie z formą i z różnymi brzmieniami nadaje całości oryginalnego charakteru. Muzycy nie ograniczają się do żadnych ram gatunkowych, w swoim dziele swobodnie przeplatają elementy jazz fussion, funku, r&b czy elektroniki. Już pierwszy numer na albumie zaskakuje łącząc ze sobą mroczne brzmienie syntezatorów z szybką perkusją i smyczkami. Co ciekawe, ilość nietypowych zestawień wcale nie wprowadza chaosu, wydanie jest bardzo spójne ale jednocześnie nie traci przy tym na różnorodności. 

Dwa światy

What Kinda Music stanowi idealne wyważenie pomiędzy funkową stylistyką Toma, a jazzowymi aranżacjami Yussefa. Te dwa pozornie różne światy nawzajem się przenikają, czerpią od siebie inspiracje, dzięki czemu razem tworzą zgraną całość. Mimo tego, że moje serce zdecydowanie zdobyła sekcja rytmiczna i improwizacje na perkusji Dayesa, to trzeba przyznać, że Tom zrobił duże postępy na swojej drodze muzycznej. Jak się okazuje, zmiana na trochę mroczniejsze, bardziej eksperymentalne brzmienia wychodzi mu na dobre. Oprócz charakterystycznego, ciepłego wokalu, na wydaniu nie zabrakło jego solówek gitarowych, które w połączeniu z perkusją Yuseffa robią ogromne wrażenie. Dopiero teraz można zauważyć, że Geography było zaledwie cząstką prawdziwych umiejętności muzyka. Co więcej, na nowym albumie znajdziemy nie tylko popisy instrumentalne ale również ciekawe kolaboracje – z raperem Freddiem Gibbsem, saksofonistą Kaidim Akinnibim, czy też synem słynnego basisty – Rocco Palladino. What Kinda Music jest świetnym dowodem na to, że eksperymentować trzeba umieć, nie każdemu takie mieszanki gatunkowe wychodzą na dobre, natomiast w tym wypadku sprawdzają się świetnie. 

Podsumowanie

Album ten z pewnością znajdzie miłośników wśród fanów poprzednich wydań Toma Mischa jak i zaspokoi jazzową ciekawość słuchaczy Yussefa Dayesa. Klimatyczny i idealny do słuchania w nocy ale jednocześnie nieprzytłaczający swoją treścią. Cieszę się, że wariacje na temat jazzu znajdują coraz szersze grono słuchaczy i mam nadzieję, że jeszcze nieraz usłyszymy Yussefa i Toma we wspólnym wydaniu.