Słodki obłęd to jedna z tych książek, których tytuł nabiera sensu gdzieś w połowie fabuły. Dopiero w trakcie czytania i zagłębiania się w chaotyczny świat pełen miodu, miłości i mroku zaczynamy go rozumieć. Dlatego wejdźmy pomiędzy strony i przekonajmy się, co ma nam do zaoferowania.

Dwie autorki, dwie bohaterki i jedna słodko-gorzka historia
Jodi Picoult i Jennifer Finney Boylan wspólnymi siłami, dorobkiem i przeżyciami napisały Słodki obłęd. Podzielona na dwie narracje i dwie chronologie książka wciąga bezapelacyjnie. Pierwsza bohaterka, Lily Campanello zabiera nas w szokującą, przerażającą i jednocześnie pełną wzruszeń opowieść ,,przed”. Powoli odkrywamy jej przeszłość, która z każdym rozdziałem utwierdza nas w przekonaniu, jak ciężka była jej droga do bycia w pełni sobą. Natomiast druga – Olivia McAfee, samotna matka, pszczelarka i niezwykle silna kobieta przedstawia nam wydarzenia ,,po”. To jej towarzyszymy w sądzie, w kłótniach z synem i przy wspomnieniach dawnego życia z przemocowym mężem. Ale ,,przed” i ,,po” czym? Historia w Słodkim obłędzie rozdziera się na dwie części w chwili śmierci Lily.

Miłość na tle morderstwa, czy morderstwo na tle miłości?
Patrząc na długość książki, która ma ponad pięćset stron, nie zaskakuje fakt, że znajdziemy w niej wiele poruszanych tematów. Na pierwszy plan jednak wybijają się dwie rzeczy: nastoletnia miłość oraz sprawa o morderstwo. Takie wybuchowe połączenia wciągają najmocniej. Przewracając stronę za stroną, przepadamy w historii związku Ashera i Lily. Rozpływamy się na romantycznych momentach i wkurzamy na kłótniach. Przeżywamy z nimi wszystkie trudne rozmowy i osobiste rozterki. W tym samym czasie wiemy, że wszystko dzieje się w przeszłości, a Lily już nie żyje. Właśnie ta świadomość nadaje dodatkowej głębi i emocjonalności, aż w pewnym momencie ma się ochotę krzyknąć ,,doceńcie co macie, głupki!”. Tymczasem na kolejnej stronie zmienia się rozdział, a my wracamy do sądu. Nagle świat traci kolory. Wszyscy są przygnębieni i ciężko znaleźć trochę radości i światła. Kruczki prawne i mroczne sekrety przeplatają się w fabule, która kręci się wokół morderstwa i prób uniewinnienia Ashera.
Asher McAfee
Po zakończeniu Słodkiego obłędu bardzo ubolewałam, że nie dostaliśmy żadnego rozdziału z narracją Ashera. Może jednak tak jest lepiej? Przez większość książki sami musieliśmy stwierdzić czy uważamy go za winnego morderstwa Lily. Nie miał głosu w ciągu całego procesu i to my, czytelnicy, byliśmy dla niego ławą przysięgłych. Aż do samego końca. Wszystkie sceny zostały dokładnie przemyślane, dając nam jedynie szczątkowe informacje i trzymając nas w niepewności. Autorki igrają z naszym wyobrażeniem postaci, ciągle go kształtując i zmieniając. Dzięki tym zabiegom Asher staje się postacią trójwymiarową, pełną sprzeczności i domysłów.

Zjedzmy trochę miodu, jest dobry na wszystko
Wiedzieliście, że ,,pszczoły zimują poprzez tworzenie wokół królowej kłębu, w mroźnych miesiącach wielkości piłki baseballowej”? Cóż, ja nie. Dopóki nie przeczytałam Słodkiego obłędu, książki, w której jedna z głównych bohaterek uwielbia zasypywać nas faktami o pszczołach. Tworząc narrację Olivii, właścicielki pasieki, autorki użyły ciekawego sposobu na przedstawienie świata jej oczami. Przemyślenia, spostrzeżenia i wspomnienia sprzed lat często opatrzone są jakąś nową informacją. W ten sposób dowiadujemy się kilku rzeczy: Olivia kocha swoje pszczoły, a metafory ułatwiają jej mierzenie się z codziennością. I nie wolno jeść miodu z rododendronów.

Słodko czy gorzko?
Słodki obłęd wciągnął mnie w swój świat już po pierwszych kilku stronach. Mroczny początek pokazujący pierwsze traumy? Mamy. Pierwsze ciekawe informacje o pszczołach? Mamy. Zarys związku, który zasługiwał na szczęśliwe zakończenie? Mamy. I udany wstęp napisany, a ja urzeczona i niesamowicie ciekawa rozwoju sytuacji. Historia rozwija się niezbyt dobrze, bo Lily umiera i Asher zostaje oskarżony o morderstwo. Olivia robi, co może, żeby uratować syna, ale jego kłamstwa sprawiają, że nawet ona zaczyna w niego wątpić. Do tego narracja Lily pozwalająca poznać nam jej punkt widzenia. Złamane serca, traumy z przeszłości, walka o lepsze jutro i pszczoły to wybuchowe połączenie. Co z tego wyniknie, pozostawiam do waszej interpretacji i odkrycia, jeśli sięgnięcie po Słodki obłęd.
Autorka: Dominika Seweryńska
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj.