Prof. dr hab. Bogumiła Kaniewska od początku swojej kariery zawodowej związana jest Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, szczególnie z Wydziałem Filologii Polskiej i Klasycznej UAM. Jako badaczka specjalizuje się w historii literatury, literaturze współczesnej i teorii literatury. Jest autorką blisko 100 prac naukowych – książek i artykułów, zajmuje się także tłumaczeniem prozy anglojęzycznej. W latach 2012-2016 prof. Bogumiła Kaniewska pełniła funkcję dziekana Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej, a od 2016 – prorektora UAM ds. studenckich. Od 1 września 2020 roku oficjalnie rozpocznie urzędowanie jako pierwsza kobieta rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Radio Meteor (RM): W imieniu całej redakcji składamy najszczersze gratulacje. Sądzimy, że warto zadać to pytanie, dlatego, że osiągnęła Pani spore zwycięstwo – Jak się czuje Pani w nowej roli? Czy emocje już opadły czy nadal trzymają?
Bogumiła Kaniewska (BK): Bardzo dziękuję. Oczywiście, ta pierwsza fala entuzjastycznych emocji już opadła, ale poczucie satysfakcji ciągle trwa. Towarzyszy mu ciężar odpowiedzialności – a momentami ogarnia mnie taka króciutka myśl „na co się poważyłam….”. Ale trwa to krótko, bo natychmiast pojawia się myśl inna: nie czas na wątpliwości, czas na pracę, decyzje, działanie.
RM: To niewątpliwie historyczna chwila, jest Pani pierwszą kobietą rektorem na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Opublikowała Pani program, w którym wymieniała swoje pomysły i postulaty. Co Pani wprowadzi w pierwszej kolejności?
BK : Jest takich punktów kilka. Systematyczne kolegia rektorsko-dziekańskie, by stworzyć płaszczyznę rozmowy na temat zarządzania uniwersytetem. Powołanie pełnomocnika do spraw ewaluacji i skonstruowanie strategii działań proewaluacyjnych w związku z czekającą nas w roku przyszłym oceną. Dwa ważne audyty wewnętrzne: administracji i działań projakościowych. Budowa strategii klimatycznej – tu rozpocząć trzeba od zbudowania zespołu, który się nią zajmie, podobnie w przypadku przygotowań do powołania Rzecznika Akademickiego i jego biura. Jest co robić…
RM: Pojawiały się również głosy przeciwne Pani kandydaturze. Gdzie będzie najtrudniej budować współpracę?
BK: Tam, gdzie zabraknie woli współpracy. Społeczność UAM to jedność – fakt, że ktoś wypowiada się w demokratycznych wyborach za jednym z kandydatów (bo jak inaczej) nie może stanowić żadnej przeszkody we wspólnej pracy. Obserwując przepaść, która coraz bardziej dzieli nasz kraj, wiem na pewno, że nie chcę takiej sytuacji na naszej uczelni.
RM: A Jak ocenia Pani edukację zdalną na UAM. Czy uczelni udało się sprostać wyzwaniom stawianym przez pandemię?
BK: Uważam, że tak. Wszyscy, zarówno studenci, jak i pracownicy, wspaniale poradzili sobie z tym nagłym atakiem, na który nie byliśmy przygotowani. Uczelnia działała, organizowaliśmy nie tylko kształcenie, ale i pomoc dla osób dotkniętych skutkami pandemii. Oczywiście: nie oznacza to, że wszystko było idealnie, że nie pojawiały się problemy, kłopoty, przeszkody. Były, często wymagały rozwiązań doraźnych. Ale w ogólnej ocenie zasłużyliśmy na piątkę.
RM: W związku z rosnącą liczbą zachorowań, odwołaniem zajęć stacjonarnych do stycznia przez niektóre uniwersytety oraz jasne deklarację premiera o powrocie do zajęć na jesień pojawia się wiele wątpliwości. Czy od października wrócimy na zajęcia do budynków wydziałów?
BK: Jeszcze nie wszystkie decyzje zapadły, ale osobiście będę optowała za nauczaniem hybrydowym, przeniesieniem części zajęć na platformy internetowe (jednak w czasie rzeczywistym, według przygotowanego przez wydziały planu). Zajęcia, które wymagają obecności studentów na uczelni (jak laboratoria) będą prowadzone w mniejszych grupach.
RM: Wspomina Pani w programie o potrzebie usprawnienia procedury przyznawania stypendiów, czy mogłaby Pani rozwinąć swój pomysł? Jak będzie ten cel realizowany?
BK: Już wprowadziliśmy pierwsze usprawnienia: zwiększona liczba pracowników obsługujących stypendia w administracji centralnej, inny system podpisywania decyzji. Komisje zostały już powołane, więc to kolejne usprawnienie. Wprowadzimy także system szkoleń dla pracowników BOSów. Proszę pamiętać, że tegoroczne spóźnienie wynikało ze splotu wielu czynników: zmian prawnych, zmian strukturalnych, zmian personalnych. Taki splot zdarza się raz na kilka lat.
RM: Jednym z punktów Pani programu nosi nazwę „Uniwersytet bliżej nowoczesności”, który związany jest z chęcią ograniczenia biurokracji. Jak zrealizować ten postulat, unikając chaosu i niedogodności zarówno dla studentów jak i pracowników uczelni?
BK: Bardzo prosto: najpierw trzeba przeprowadzić analizę sytuacji, zdiagnozować słabe punkty i znaleźć antidotum – a dopiero potem wprowadzać zmiany w życie. I szkolić, informować, informować, szkolić…. Zanim wprowadzi się zmiany.
RM: Kwestia Prof. UAM dr hab. Roberta Bieleckiego. Wiele osób śledziło toczący się spór. Jak Pani odniesie się do tej sprawy, w którą, jak wiemy została Pani uwikłana?
BK: Cóż, sprawa pana profesora Bieleckiego pojawiła się w kontekście wyborczym dość nieszczęśliwie. To zwielokrotnione echo konfliktu na jednym z wydziałów – sposób jego rozwiązania nie przypadł do gustu panu profesorowi, uznał, że jest osobą pokrzywdzoną. W moim przekonaniu opinie, które rozpowszechnia opierają się na jego mocno subiektywnej i emocjonalnej ocenie. Ponieważ jednak nie udało się tej kwestii rozwiązać środkami, jakimi dysponuje UAM, pozostawmy jej ocenę niezależnemu sądowi.
RM: Pięknie dziękujemy za udzielenie wywiadu.
BK: Dziękuję.
Wywiad w imieniu redakcji Radia Meteor przeprowadzili Marta Bock oraz Jacek Szkudlarek.