Oczy mam wyżej – wywiad

Oczy mam wyżej to projekt stworzony w ramach olimpiady Zwolnieni z teorii. Jaki jest cel? Skąd inspiracja na nazwę? Jak prezentuje się zespół oraz co w obecnej sytuacji dzieje się z projektem? Odpowiedzi na pytania znajdziecie w poniższym wywiadzie z Małgorzatą Geltz, członkinią zespołu projektowego “Oczy mam wyżej:

Marta (M) : Czym jest projekt Oczy mam wyżej? Jaki jest jego główny cel?
Małgorzata Geltz (MG):
Projekt społeczny Oczy mam wyżej powstał, ponieważ zauważyliśmy problem jakim jest ciągłe używanie telefonów. Na podstawie naszych doświadczeń oraz obserwacji otoczenia było dla nas pewne, że grupy znajomych czy też rodziny zamiast porozmawiać ze sobą “siedzą” w telefonach, przeglądając media społecznościowe czy pisząc z innymi osobami, zamiast skupić się na tych siedzących obok. Równoznaczne to było z zanikaniem relacji międzyludzkich w najbliższym otoczeniu.  Celem naszego projektu jest uświadomienie innych o zagrożeniach jakie niesie za sobą ciągłe używanie technologii, ale również, aby ludzie odłożyli swoje telefony i spędzili czas z najbliższymi. 

M: Skąd wzięła się inspiracja na nazwę projektu Oczy mam wyżej? Skąd pomysł na społeczną tematykę projektu?
MG: Nazwa przyszła do nas dosyć spontanicznie, podczas burzy mózgów rzucaliśmy pomysły, niektóre były zabawne, niektóre neutralne, jednak chcieliśmy, aby nazwa była łatwa do zapamiętania, a zarazem na tyle kontrowersyjna, by inni zainteresowali się tematem, którym się zajęliśmy. Oczy mam wyżej, ponieważ patrząc w ekran telefonu nasza głowa skierowana jest w dół, a druga osoba oczy ma wyżej niż na poziomie klatki piersiowej. Na tematykę projektu zdecydowaliśmy po obserwacjach, było wiele pomysłów, które moglibyśmy zrealizować w ramach olimpiady Zwolnieni z Teorii, jednak ten najbardziej rzucił nam się w oczy. Widząc, że ludzie wolą używać telefonu, zamiast porozmawiać z osobą siedzącą obok nas. I to nie tak, że my jesteśmy święci i tego nie robiliśmy, właśnie nie, postanowiliśmy najpierw zmienić swoje zachowanie, a potem wyjść z tym do świata. 

M: Kto tworzy projekt? Ile osób? W jakim wieku?
MG:
Projekt tworzymy w pięcioosobowej grupie. Jesteśmy studentami z Collegium da Vinci i aktywnie działamy w kole naukowym Vinci Square, z którego inicjatywy właśnie wzięliśmy udział w olimpiadzie. Nasz wiek waha się od 20 do 23 lat, każda z osób odpowiedzialna jest za różnego rodzaju zadania. Tomek jest naszym liderem, zarządza i pilnuje wszystkich terminów, Asia zajmuje się współpracą z partnerami, Paulina przygotowuje wszystkie grafiki oraz filmy, Patrycja zajmuje się Instagramem, natomiast ja (Małgorzata) Facebookiem. Każdy z nas także dołożył swoją cegiełkę do promocji projektu, poszukiwał partnerów, możliwości na rozgłos. Każdy z nas wysyłał mnóstwo maili, odbywał rozmowy telefoniczne, czy uczestniczył w nagraniach radiowych. 

M: Jakie działania przewidujecie w ramach projektu? Czy obecna sytuacja epidemiologiczna wpłynęła na pracę zespołu?
MG :
Głównym działaniem jest nasz spot reklamowy, który nagraliśmy, aby poinformować o problemie. Natomiast w ramach projektu odbyły się dodatkowo dwie akcje. Pierwsza, która odniosła ogromny sukces, związana była z pudełkami w współpracujących z nami kawiarniach i restauracjach. Na stolikach leżały pudełeczka, do których można było dobrowolnie włożyć swoje telefony komórkowe. Jeżeli goście przez cały pobyt w danym miejscu nie używali telefonu komórkowego otrzymywali rabat na bieżące zamówienie. Niestety ze względu na pandemie, akcja musiała zostać wstrzymana. Nasze działania nagle stały się niemożliwe do wykonania. Dlatego drugą akcją, którą przeprowadziliśmy było wyzwanie #CoronaOffline. Przez tydzień poprzez nasze kanały społecznościowe prezentowaliśmy zadania, które można wykonać bez używania technologii, za to w towarzystwie domowników. Wyzwaniami dla naszych odbiorów było np. wspólne pieczenie ciastek czy też wspólna aktywność fizyczna. 

M: Z jakimi reakcjami spotkaliście się po publikacji spotu reklamowego?
MG:
Generalnie nie spodziewaliśmy się tak dużego odzewu. Film był tylko częścią projektu, ale zdobyliśmy dużo pozytywnych komentarzy, wiadomości. Najbardziej pozytywną akcją okazała się ta z pudełkami, która miała być tylko reklamą dla wszystkich pozostałych naszych działań. Byliśmy zaskoczeni, że ludzie specjalnie przychodzili do kawiarni żeby wziąć udział w akcji. 

M: Jakie macie plany na przyszłość wobec projektu? Czy jest to tylko akcja w ramach olimpiady Zwolnieni z Teorii, czy będziecie kontynuować projekt po olimpiadzie?
MG:
W tej chwili ciężko nam powiedzieć. Sytuacja związana z pandemią zmieniła bardzo wiele w naszym projekcie. Chcemy dalej działać, zdobywać doświadczenie. Czy konkretnie w tym temacie, tego jeszcze nie wiemy. Na pewno kanały w social mediach zostają, więc gdy ktoś będzie miał problem śmiało może do nas napisać wiadomość. Dla nas udział w olimpiadzie był możliwością na działanie, zrobienie czegoś nowego.

M: Gdzie można Państwa znaleźć? Social media? Inne kanały?
MG:
Działamy na Facebooku i Instagramie . Natomiast wszystkie filmy można zobaczyć na naszym kanale na YouTubie.

M: Bardzo pięknie dziękuję za wywiad i w imieniu całej redakcji Radia Meteor życzę samych sukcesów i mam nadzieję, że w tych trudnych czasach znajdziecie siłę i inspirację do dalszego działania! 
MG: Dziękuję.