Niektórzy zmianę sprzętu do grania mogą porównywać do przeprowadzki albo zakupu co najmniej nowego auta. Jednak biorąc pod uwagę ceny podzespołów komputera, takie porównania mogą wydawać się całkiem sensowne. Zamiana PC na konsole dla wielu graczy kończy się zakochaniem w nowym sposobie doświadczania rozgrywki.
Przyznam szczerze, że większość mojego życia konsole omijałem z daleka, nie tylko z konieczności wywołanej względami finansowymi, ale również wiarą w wyższość stacjonarnego klocka nad smukłymi wówczas konsolami. W pięknych czasach uczęszczania do szkoły podstawowej moje małe rączki dopadły PlayStation 2. Co prawda nie była to moja konsola, jednak wysoka systematyczność, z jaką do niej siadałem, sprawiała, że zaczynałem się przekonywać do „gry na telewizorze”. Jednak dostępność do tego egzotycznego wtedy dla mnie sprzętu była zależna od częstotliwości odwiedzin mojego kolegi. Jak można się domyślić – właściciela owego urządzenia.
Lata mijały, a ja wciąż obcowałem z PC, jednak korzystałem z każdej możliwości, by choć na chwilę móc dzierżyć tego ekskluzywnego pada w dłoni. Nadal jednak w głębi duszy czułem, że konsole nie mają do zaoferowania zbyt wiele dla tak prostego gracza, jak ja. Nadszedł rok 2021, a ja zrozumiałem, jak bardzo się myliłem.
PC Nob Race
Komputer, który użyczał swoich podzespołów do oprowadzania mnie po fantastycznych światach gier, był już niemalże całkowicie wyeksploatowany i mocno nadszarpnięty duchem czasu. Jako zapalony gracz musiałem podjąć decyzję: w co i na czym chcę grać? Kieszeń studenta, to studnia wyschnięta, więc możliwości drastycznie się kurczyły, a widok horrendalnych cen procesorów i kart graficznych przyprawiał mnie o mdłości. Decyzja podjęta.
Komputer i laptop nie nadążały za rynkiem, a wymagania sprzętowe nowych tytułów pluły na ich przestarzałe komponenty. Padło na konsolę. Mój wybór determinowała przede wszystkim myśl o swoistej oszczędności i spełnieniu nowego małego marzenia – konsoli. Miłość do PC-tów musiała odejść na dalszy plan, a myśl o zmianie sprzętu traktowałem jako inwestycję na lata. Mimo oscylującej wówczas wokół 3 tysięcy ceny PlayStation 5 zdecydowałem się na zakup, który będzie gwarantował mi dostęp do nowo wydawanych gier, bez ryzyka spadku immersyjnych możliwości, które zapewniałby niespełniający coraz to wyższych wymagań PC.
Słabe strony mocnych stron…
Oprócz najważniejszego, pieniężnego aspektu brałem pod uwagę jeszcze kilka „jaśniejszych” stron posiadania konsoli. Pierwsza z nich to wygoda. Przede wszystkim wizja ogrywania ulubionej gry z pozycji „łóżkowej”, wydawała się wizją bardzo kuszącą. Ograniczenie ilości akcesoriów przy boku, łącznie z kablami od myszki czy ładowarki, były ciekawą opcją. Drugą stroną tego medalu jest jednak to, że przy zainwestowaniu w sprzęt, który nie łączył się z komputerem „po kablu”, mógłbym uzyskać podobny efekt. Zaoszczędzone miejsce na stanowisku gracza to również przede wszystkim brak zazwyczaj większej obudowy komputera, klawiatury, myszki, podkładki, monitora, głośników itp.
Kolejnym z dość istotnych czynników, który popchnął mnie w stronę konsol to excslusivy, które oferowały. W tej materii walczyły między sobą przede wszystkim Xbox i PlayStation, jednak to drużyna niebieskich przekonała mnie swoimi tytułami najbardziej. Dlatego również zdecydowałem się wydać więcej pieniędzy niż w przypadku inwestycji w sześcian Microsoftu. Taka decyzja podcięła nieco teorię o oszczędniejszym podejściu do wyboru nowego sprzętu. W skali wielu lat jest ona jednak istotnym ratunkiem dla portfela w kontrze do PC.
Czytelnicy, widząc argument dotyczący specjalnych wydań przeznaczonych dla PlayStation, mogą się właśnie uśmiechać pod nosem. Ekskluzywne tytuły, którymi miałem się cieszyć i z wyższością chwalić się ich posiadaniem przed PC-towcami, będą dostępne również dla nich. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, choć długo zastanawiałem się, dlaczego Sony zwleka z rozszerzeniem dojenia większych pieniędzy z rynku wydawniczego. Doczekałem się. Mimo wszystko, by cieszyć się nimi w pełni, wykorzystując najlepsze parametry tych gier, jak np. The Last of Us czy God of War, nadal musiałbym wydać pieniądze na nowy komputer. Moja myśl wygrała w tym ruchu, jednak nie jest to w pełni satysfakcjonujące zwycięstwo.
Każdy medal ma dwie strony
Odsuwając PC na dalszy plan, odszedłem również niewątpliwie od zalet, którymi komputery wyróżniają się na tle konsol. Mam tu na myśli przede wszystkim możliwość wyciśnięcia z gier ich maksymalnego potencjału. Możliwość doświadczenia wszystkiego, co tylko mogą graczowi zaoferować. Odpowiednie komponenty takiej maszyny potrafią upiększyć światy przedstawione do widoku niemalże realistycznego krajobrazu. Komputerowi gracze mogą również cieszyć się względnie większą ilością tytułów, które dostarczą wyzwania dla ich myszek i klawiatur. Szczególnie w segmencie gier indie.
Wygoda, o której wspominałem wcześniej, również odgrywa tu pewną rolę, jednak w innym wymiarze. Dla mnie łączyła się ona z możliwością odpoczynku na łóżku i zmieniania konfiguracji stanowiska gracza. W przypadku stanowiska właściciela PC ma on świetną możliwość połączenia miejsca pracy z centrum dowodzenia przywoływacza z Summoners Rift.
Również wyraźną przewagą, ale nie tak istotną dla całej społeczności graczy, jest fakt, iż na komputerze zwyczajnie wygodniej gra się w FPSy. Tak, to jest oczywiście kwestia przyzwyczajenia, preferencji i tego, czy lubimy posiłkować się aim assistem. Jednak w mojej opinii, PC zwyczajnie oferuje tutaj lepsze możliwości popisania się umiejętnościami i doświadczenia pola walki. Oczywiście można podłączyć klawiaturę z myszką do konsoli, jednakże taka operacja – przynajmniej w moim przypadku – byłaby wysoce niepraktyczna ze względu na umieszczenie konsoli pod telewizorem, z dala od miejsca, gdzie poświęcam się rozgrywce.
O miłości do PC-ta ,która nigdy nie zgasła
Wszystkie opcje mają swoje wady i zalety, a wybór sprzętu, który stanie się pośrednikiem w procesie tracenia naszego czasu i nerwów zależy przede wszystkim od indywidualnych preferencji. Przedstawiony wyżej zbiór opinii jest tylko swoistym drogowskazem dla wątpiących i skrótem najczęściej pojawiających się zagadnień dotyczących konsol i PC-tów. Mój zwrot w stronę PlayStation nie oznacza oczywiście odkochania się w stacjonarnej cegle czy smukłym laptopie. Nadal z nich korzystam, nadal gram na nich w gry i nadal nie żałuję, że pozwoliłem sobie na zakup konsoli. Sam jednak wiem, że argumenty, które przedstawiłem w ramach tego artykułu, mogą budzić wątpliwości i szerokie dyskusje. Myślę jednak, że w jednej kwestii większość graczy może się ze mną zgodzić, mimo że jest ona zazwyczaj sporna. Dotyczy oczywiście pieniędzy.
Po więcej artykułów i newsów ze świata gier odsyłamy tutaj –> meteor.exe