Dla niewtajemniczonych Poznań może wydawać się spokojnym miejscem, w którym ciężko o paranormalne zdarzenia. Wystarczy jednak trochę pogrzebać, a dziwnych sytuacji, które ciężko wytłumaczyć naukowym sposobem będzie więcej, niż się spodziewaliśmy. Dlatego może warto wykorzystać jedno wolne, jesienne popołudnie i zobaczyć najbardziej nawiedzone miejsca w Poznaniu. Trochę strachu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Chyba.

Poznańska fara
Zacznijmy spacer od jednego z symboli Poznania, czyli fary poznańskiej znajdującej się w centrum miasta. Miejsce samo w sobie nie jest opuszczone, ani zniszczone. Liczne światła miasta i tłok również odbierają budynkowi złowieszczej aury. Wystarczy jednak wejść do środka, by poczuć dziwny chłód. Koniecznie trzeba wtedy spojrzeć w stronę pokaźnych organów, których podobno strzeże duch Czarnej Pani.
Zjawa ta zapisała się na kartach historii fary i opisywana była przez kilku świadków. Mówi się, że przy każdej konserwacji, czy naprawie organów, pracownicy napotykają się na dziwną kobietę. Pojawia się jakby znikąd, nigdy nie odzywa, wiecznie odziana w czerń tylko stoi – i obserwuje. Jedna z teorii sugeruje, że jest to duch kobiety, która oferując ogromną sumę pieniędzy, pomogła sfinansować budowę instrumentu. I od tego czasu pilnuje ludzi, żeby nie zniszczyli jej inwestycji.

Lasek Marceliński
Lasek Marceliński jest raczej nietypową pozycją na liście nawiedzonych miejsc w Poznaniu. Dla większości poznaniaków jest to miejsce rekreacji, spacerów z psem i odpoczynku. Jednak, zagłębiając się w historię tego obszaru, znajdziemy coraz więcej niepokojących wydarzeń. Wraz z kolejnym czytanym artykułem o zwłokach w krzakach człowiek zaczyna się poważnie niepokoić…
Chociaż powszechnie nie uważa się lasku Marcelińskiego za nawiedzonego, są osoby, które twierdzą inaczej. Może trzeba sprawdzić to samemu?

Kościół na os. Wichrowe Wzgórze
Kolejny przystanek to konieczność, chociażby przez to, że wydarzenia w nim są całkiem świeże i obecne w myślach poznaniaków. Mowa tutaj o kościele na osiedlu Wichrowe Wzgórze w Poznaniu. Z pozoru jest to całkiem zwykły budynek, jego historia nie sięga daleko, ponieważ ma niecałe trzydzieści lat.
Jednak kościół ten uznaje się za jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w Wielkopolsce. W 2013 roku w budynku zaczęły dziać się dziwne rzeczy: ruszały się klamki, drewno trzaskało, okna się otwierały. Uznano, że to przeciąg, , ale gdy jedne drzwi dosłownie zostały wyrwane z zawiasów, uwierzono, że miejsce może być opętane. Za wydarzeniami podobno miał stać duch zmarłego parafianina, którego pochowano w sposób niezgodny z jego wolą. Obecnie mówi się, że problem został rozwiązany. Mimo to w internecie wciąż można znaleźć doniesienia o tajemniczej zielonej poświacie otaczającej wieżę kościoła…

Szpital psychiatryczny w Owińskach
Na koniec zostaje miejsce, które uważane jest za jedno z najbardziej nawiedzonych w całej Polsce. Chociaż nie znajduje się w Poznaniu, to nie mogło go zabraknąć na tej liście. Mowa tutaj o miejscowości Owińska i dawnym szpitalu psychiatrycznym w jej granicach. Obecnie miejsce to niszczeje, a dostęp do niego jest bardzo ograniczony ze względu na zaborczego właściciela posesji. Kilka lat temu był to jednak bardzo popularny punkt dla łowców paranormalnych zdarzeń.
Miejsce to ma bogatą i tragiczną historię, a prawdopodobne nawiedzenie przypisuje się tragedii z 1939 roku. Właśnie wtedy w murach budynku i jego okolicach wymordowano około 1100 pacjentów. Niespokojne dusze po dziś dzień wędrują po pustych korytarzach, a ich przerażające twarze i cienie przemykają po ścianach. Mieszkańcy miasta donoszą, że w nocy słychać płacz dzieci oraz złowieszcze jęki.

Podsumowanie
Niezależnie od tego, czy wierzymy w paranormalne rzeczy, czy nie – straszne legendy i opowieści nas przyciągają. Warto zagłębić się w historie nawiedzonych miejsc i samemu spróbować odsiać kłamstwa od prawdy. Może nawet wyjść z domu i na własne oczy przekonać się, czy ten duch to tylko bajka dla niegrzecznych dzieci, czy też jednak coś więcej…
Mówi się, że ciekawość to pierwszy krok do piekła – miejmy nadzieję, że żadne z tych miejsc nas tam nie wciągnie.
Autorka: Dominika Seweryńska