Najgorszy człowiek na świecie — czy da się go zdefiniować? Najnowszy film Joachima Triera w słodko-gorzki sposób udowadnia, że nie jest to takie łatwe. Życie przed trzydziestką wcale nie jest mniej skomplikowane. Weźcie głęboki oddech i zanurzcie się w abstrakcyjnym romantyzmie norweskiego kina.
Każdy ma plan na życie (albo nie)
Julie ma ambicję, której można jej pozazdrościć. Studia medyczne udowadniają, że jest kimś więcej niż tylko studentką z dobrymi ocenami. Tylko czy to właśnie tak chce spędzić resztę swojego życia? Psychologia wydaje się lepszym wyborem — to emocje i zachowania fascynują ją o wiele bardziej. A może jest raczej artystyczną duszą? Fotografia brzmi jak zajęcie, które w końcu przyniesie jej spełnienie. A może znajdzie je w pisaniu? Trudne relacje z rodzicami, nierealne oczekiwania, miłosne uniesienia i równie emocjonujące upadki.
Brzmi znajomo? Główna bohaterka Triera przez przeszło dwie godziny przeprowadza widza przez dylematy codziennego życia. Szukanie własnego ja, docieranie się w relacjach z innymi czy odnajdywanie się w biegu świata dookoła. Najgorszy człowiek na świecie to filmowa powieść w dwunastu rozdziałach z prologiem i epilogiem. Narrator wplata dopowiedzenia, skraca dialogi i tłumaczy niepewności, nie tworzy jednak efektu przerysowania a wręcz balansu doskonałego.
Najgorszy człowiek na świecie — czy wszyscy nim jesteśmy?
Trier łączy komedię, dramat i zwyczajność codziennego dnia, ale nie zapomina przy tym o artyzmie i odrobinie absurdu. Bieg w zatrzymanym świecie czy upadek poprzez dywany i podłogi to jedynie zabiegi przypominające o artystycznych wartościach filmu. Sama fabuła równie dobrze mogłaby obrazować życie większości z nas — niedokończone sprawy, wątpliwości i zmiany zdań nie są czymś ponadprzeciętnym. Czy więc każdy z nas może nazwać się najgorszym człowiekiem na świecie? Możliwe, i właśnie to czyni seans tak wyjątkowym.
Fenomenalna w swojej roli Renate Reinsve ukazuje całe spektrum emocji, które przyczyniają się do odbioru filmu z takim ciepłem i zrozumieniem. Jej niezdecydowanie i poszukiwanie szczęścia w miłości na przemian bawią, wzruszają, a także wywołują złość. Trio, które tworzy z nią Anders Danielsen Lie i Herbert Nordrum to słodko-gorzki portret relacji ukazanych z perspektywy wieku, oczekiwań wobec siebie nawzajem i osobistych potrzeb. Jak więc odbierać kreacje postaci? Tak, jakbyśmy traktowali siebie samych i swoich znajomych w lepszych i gorszych momentach swojego życia.
Idealna nieidealność
Najgorszy człowiek na świecie w polskich kinach zadebiutował 11 marca, jednak światowe festiwale filmowe przemierzał już wcześniej. Wiemy już, że nie udało mu się zwyciężyć w czasie Oscarów, ale sześć innych statuetek i dziewiętnaście nominacji mówią własnymi słowami.
Nieidealny w naszej zwyczajności, pełen ironii, absurdu i uczuciowych dramatów może ze spokojem kandydować do miana najciekawszej premiery roku. W połączeniu z soundtrackiem i zobrazowaniem panujących ram społecznych razem z Licorice Pizza można go zaliczyć do najprzyjemniejszych kinowych seansów ostatnich miesięcy.
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj ->meteor.amu.edu.pl/programy/kultura/