Lata 60’ i 70’ ubiegłego wieku, to okres, gdy Los Angles jeszcze rozwijało anielskie skrzydła, a na Hollywood Walk of Fame pojawiały się pierwsze gwiazdy. To wtedy powstały kultowe fotografie L.A., które do dziś zapierają dech w piersiach. Przenoszą nas do chwil, gdy blask reflektorów był na wyciągnięcie ręki. Jednym z magików, któremu zawdzięczamy utrwalenie złotych czasów Kalifornii na kliszy, był Julian Wasser.
Czarny Mustang i Nikon na tylnim siedzeniu
Julian Wasser to urodzony w USA fotograf, który w latach 60’ i 70’ utrwalał życie społeczne i kulturalne Los Angeles. Jego pracy zawdzięczamy klimatyczne ujęcia z rozwijającego się w tamtym czasie Miasta Aniołów i powstanie – kultowych już – fotografii gwiazd. Tych, które do dziś podziwiane i wykorzystywane są zarówno w świecie popkultury, jak i mody. Towarzyski i ekscentryczny Wasser, zapamiętany został jako nocny strzelec. Snuł się po ulicach Kalifornii w swoim czarnym Mustangu Convertible z aparatem Nikon na tylnym siedzeniu.
Rozpoznawany w najwyższych sferach i co więcej – niezwykle lubiany – miał możliwość pojawić się tam, gdzie tylko chciał i tak blisko, jak nikt inny. Dostał od losu niejedną szansę poznania śmietanki Hollywood, a światło jego lampy błyskowej otwierało przed nim każde drzwi. Właśnie dzięki temu powstało wiele niezapomnianych ujęć, o których uchwyceniu marzy dziś niejeden paparazzi. Można by rzec, że Julian Wasser miał w życiu niezwykłe szczęście. I to już od samego dzieciństwa.
Początki w Los Angeles i Marylin Monroe
Urodzony w 1933 roku w Bryn Mawr Pensylwania, Julian Wasser od dziecka interesował się robieniem zdjęć. Jednym z jego największych idoli był fotoreporter Arthur Fellig, działający pod pseudonimem Weegee. Felling był jednym z najpopularniejszych reportażystów XX w., zajmującym się fotografowaniem kryminału, nocnego życia przestępczego i wypadków w Nowym Jorku. Zainspirowany jego pracą Wasser, już w wieku 12 lat zaczął wykonywać małe zlecenia dla lokalnej prasy. W jednym z wywiadów opowiadał:
Każdej nocy, gdy miałem 12 lat, wychodziłem przez okno sypialni. Kradłem samochód mojego ojca i robiłem zdjęcia, które trafiały na pierwszą stronę Washington Post. Mój ociec mówił: „patrz, w Waszyngtonie jest jeszcze jeden Julian Wasser”. Odpowiadałem: „Tak, tato”.
Po ukończeniu nauki na University of Pennsylvania Julian wstąpił do marynarki. Tam, przydzielony został do jednostki rozpoznania fotograficznego w San Diego, gdzie nauczył się fotografii lotniczej. Ze względu na liczne odwiedziny Los Angeles w trakcie służby, po odejściu z wojska w 1961 roku, postanowił osiedlić się tam na stałe. Już wtedy miał na koncie sesję dla Marylin Monroe na Coronado Beach, podczas kręcenia scen do Pół żartem, pół serio. W ten sposób zaledwie rok po przybyciu do L.A., Wasser pojawił się na Złotych Globach, żeby fotografować tam Monroe i wiele innych gwiazd.
Julian Wasser – nocny strzelec
Przez następne lata spędzone w Kalifornii, Julian Wasser zgromadził pokaźne portfolio, z którego wysypywały się portrety największych postaci Hollywood. Dzięki umiejętności do pojawiania się w pobliżu najbardziej odległych światu osobistości, fotograf zdołał utrwalać celebrytów w unikalnie nieformalny i spontaniczny sposób.
Przepych starego Hollywood był wciąż nienaruszony, ale wszyscy byli jednocześnie dostępni. W klubach nie było zarezerwowanych miejsc dla VIP-ów, nie było też bodyguardów ani ochrony, nie było hord paparazzi – Julian Wasser.
Na jego stronie internetowej – julianwasser.com – zobaczyć możemy zdjęcia młodego Paula McCartneya, Eltona Johna, Steve’a McQueena czy Hugh Hefnera jeżdżącego po planie filmowym na wrotkach. To Wasser wykonał zdjęcie Johna F. Kennediego w Hotel Ambassador niedługo przed tym, jak ten został postrzelony. Fotograf był również osobiście poproszony przez Romana Polańskiego o dokumentację makabrycznych scen przy Cielo Drive. Miejsca, gdzie z rąk bandy Charlesa Mansona, wraz z przyjaciółmi, zginęła jego żona – Sharon Tate.
Przez długi czas, Wasser pomieszkiwał w dwóch apartamentach na zmianę. Otoczony policyjnymi skanerami, które informowały go o ciekawostkach z miasta, w każdym momencie był gotowy, by nacisnąć spust migawki. Co ciekawe, swego czasu był on jednym z pierwszych ludzi w LA posiadającym telefon komórkowy.
Marcel Duchamp, Joan Didion i jej Corvette
Jako artysta z krwi i kości, Julian nie ograniczał swojej działalności jedynie do fotografii reporterskiej. Mężczyzna zorganizował wiele pozowanych sesji zdjęciowych, których efekty stanowią obecnie najcenniejsze dzieła w jego dorobku. Jedną z najpopularniejszych jest scena gry w szachy dadaistyczno-koncepcyjnego artysty – Marcela Duchampa – z nagą pisarką Eve Babitz w Pasadena Museum of Art. Ta sesja wykonana w 1963 roku, dla Time Magazine, stała się nie tylko wspomnieniem jednego z największych artystów wszechczasów. Upowszechniła ona również wizerunek Babitz, która okrzyknięta została z ikon rewolucji seksualnej Los Angeles lat 60’. Później nazywano ją też Joan Didion Wschodniego Wybrzeża.
Jeżeli zaś chodzi o samą Joan Didion, autorce Roku magicznego myślenia Julian Wasser również poświęcił niejedną rolkę filmu. Jedna z ich wspólnych sesji zaowocowała nawet licznymi odniesieniami społeczno-kulturowymi. Mam tu na myśli hipnotyzujące fotografie Didion palącej papierosa przy jej Corvette Stingray, które z pewnością mają już miano kultowych. Zainspirowało się nimi na przykład Celine, tworząc swoją kampanię reklamową z udziałem pisarki w 2015 roku. Autorstwa Juliana Wassera jest także popularne zdjęcie Didion z jej córką, o którym mówiła w jednym z wywiadów dla Vogue.
Zdjęcie z dzieckiem – powiedziałbym, że to było moje ulubione. Julian zrobił piękne zdjęcia. Każdy, komu zrobił zdjęcie, czuł się pobłogosławiony.
Julian Wasser zmarł w wieku 89 lat
Julian Wasser zmarł 8 lutego w wieku 89 lat, pozostawiając po sobie piękne wspomnienia o złotych czasach amerykańskiego przemysłu marzeń. Fotografował aktorów, muzyków i celebrytów, którzy dzięki jego pracy stali się o wiele bardziej realni i namacalni dla reszty społeczeństwa. Można by rzec, że Wasser miał moc przemieniania marzeń w realne doświadczenia za pomocą obiektywu. Za to (słusznie) okrzyknięty został jednym z najlepszych fotografów ubiegłego stulecia.
Wszystko, co mogłeś słyszeć o życiu w Los Angeles na początku lat 60., było naprawdę prawdziwe.
Julian Wasser
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura