Poznańskie Jeziora – #2 Strzeszyńskie

Historia i położenie

Jezioro Strzeszyńskie, fot. Piotr Feler

Jezioro Strzeszyńskie swój obecny charakter zawdzięcza ostatniemu zlodowaceniu plejstoceńskiemu, nazywanemu często zlodowaceniem północnopolskim, vistuliańskim lub bałtyckim. Lądolód, który ostatecznie zniknął z terenów Polski niedawno, bo zaledwie 11,7 tysięcy lat przez naszą erą, ukształtował znaczną część Pojezierza Wielkopolskiego w tym jego poznański fragment. Powierzchnia jeziora wynosi 33,5 hektara, a linia brzegowa ma ponad 4,5 kilometra. Maksymalna głębokość to 16,5 metra a średnia 8,4. Rzeką zasilającą jezioro oraz wypływającą z niego jest Bogdanka, która następnie kieruje swój bieg do jeziora Rusałka. Jedynym naturalnym ciekiem wodnym, który wpływa do jeziora, jest Rów Złotnicki, który swój początek bierze z pól w gminie Suchy Las. Podobnie, jak jezioro Kierskie również Strzeszyńskie wpisuje się w Zachodni Klin Zieleni, który ciągnie się jeszcze dalej na północny- zachód wraz z rzeką Samicą.

Największa plaża w mieście

Plaża przy wschodniej części Jeziora Strzeszyńskiego to w rzeczywistości kilka plaż połączonych w jeden duży kompleks. Dwa skrajne fragmenty są piaszczyste i mają swoją zbiorczą nazwę „Malibu”. Poza tym wokół nich rozciąga się duży i dobrze utrzymany teren pokryty trawą, na którym można wypoczywać zarówno przy samej tafli jeziora, w cieniu drzew, jak i na otwartym terenie, nieco bliżej lokalnej gastronomii i kilku boisk do piłki siatkowej. W obrębie plaż i terenów wypoczynkowych znajduje się również nowoczesne miejsce na ognisko, plac zabaw, a nawet parasole przeciwsłoneczne przypominające te z nadmorskich kurortów na Hawajach.
W południowej części plaży jest też okazałe molo.

Jak można spędzić czas?

Kilka wymienionych powyżej atrakcji wchodzących w skład kompleksu, to tylko nieliczne z tych, które czekają na spragnionych wypoczynku poznaniaków i przyjezdnych. W najbliższej okolicy plaży funkcjonuje wypożyczalnia sprzętu wodnego, balia oraz sauna, czynna nawet późną jesienią. Wzdłuż głównej alei można się posilić w licznych punktach gastronomicznych oraz
w restauracji „Oaza” serwującej przepyszne i naturalne dania, ale nie tylko! Specjalnością restauracji są również wędzone w jej własnej wędzarni mięsa oraz tworzone na miejscu nalewki.

Porzucone łodzie rybackie, fot. Piotr Feler

Będą w okolicy Oazy, warto obejść ją dookoła, ponieważ natrafimy na jedną z atrakcji artystycznych, których na terenie kompleksu jest mnóstwo. To część większej ekspozycji „Visual Parku” tworzonej przez najstarszą w Poznaniu prywatną galerię „ABC Gallery”, która oprócz wystaw indywidualnych i zbiorowych w całym kraju, we współpracy ze znakomitymi artystami tworzy dzieła plenerowe takie jak: „Tężnia sztuki” Roberta Kuśmirowskiego (obok Oazy) czy „Guzik
z teorii widzenia” Zbigniewa Sałaja. Poza tym siedziba galerii położona na tak malowniczym terenie pozwala na prowadzenie warsztatów
„…z zakresu różnych dziedzin sztuk wizualnych (video-art, fotografia, malarstwo, działania przestrzenne) adresowanych do szerokiego grona kreatywnych odbiorców…”, jak można przeczytać na stronie internetowej galerii. Poza galerią i licznymi instalacjami warto obejrzeć i sfotografować stare łodzie rybackie, które znajdują przy ścieżce biegnącej po wschodniej stronie jeziora na północ, za wypożyczalnią sprzętu wodnego.

Muzyka dla każdego

Corocznie w okresie wakacyjnym nad Jeziorem Strzeszyńskim rozbrzmiewa muzyka i to za sprawą aż dwóch wielkich imprez. Pierwszą z nich jest „Enter Enea Festival”, którego dyrektorem artystycznym jest Leszek Możdżer. Muzyką przewodnią festiwalu jest jazz w jego najróżniejszej formie. Drugą znaną nie tylko Wielkopolanom imprezą jest cykl koncertów „#NaFalach”. To dwa miesiące występów gwiazd polskiej muzyki odbywających się na zmianę nad Jeziorem Maltańskim i Strzeszyńskim. Do tej pory podczas imprezy wystąpili między innymi: Natalia Nykiel, Kamil Bednarek, Mrozu czy Daria Zawiałow.

Lepiej autobusem czy rowerem?

Można by krótko opowiedzieć o komunikacji autobusowej i parkingach wokół jeziora, ale należy zacząć od zdecydowanie ciekawszej drogi. Najlepiej na Strzeszynek wybrać się rowerem oznaczoną trasą biegnącą od Rusałki. Mijając żeremia bobrów wraz z tamą zaraz za Rusałką, trzeba jechać w kierunku drogi krajowej nr 92. Zaraz po jej drugiej stronie, patrząc w lewo, będą ruiny starego młyna. Dalej trzymając się głównej ścieżki aż do stadniny Klubu Jeździeckiego Pony jechać prosto. Za stadniną będzie skrzyżowanie z ulicą Biskupską, tam warto na chwilę skręcić
w prawo. Po przejechani 300 metrów, po prawej stronie będzie można podziwiać łąkę niczym
z Windowsa, piękną i pagórkowatą, idealną na zdjęcie. Po powrocie na skrzyżowanie trzeba je przejechać na wprost i zaraz za pierwszymi budynkami skręcić w prawo, nieco pod górkę. Nie jest to najkrótsza trasa nad jezioro, ale dzięki temu po drodze miniecie kilka pięknych stawów wraz z pomostami w tak zwanej Dolinie Strumienia Strzeszyńskiego. Dalsza droga wiedzie prosto nad jezioro. Innym sposobem dostania się w okolice jeziora jest dojazd samochodem ulicą Koszalińską z ulicy Lutyckiej (droga krajowa nr 92.) lub autobusem linii numer 195 (Ogrody-Kiekrz).

Łąka Strzeszyńska, fot. Piotr Feler