Ruch, dźwięk, emocje, film. Te cztery wyrazy idealnie opisują to, co można było zobaczyć podczas pokazu specjalnego Spotlight: Filmy tańca z DAN.CIN.LAB. Wydarzenie przygotowano w ramach festiwalu filmów krótkometrażowych Short Waves Festival.
Krótki metraż w Poznaniu
To już 13. edycja tego festiwalu organizowanego w stolicy Wielkopolski. Tak jak w ubiegłym roku, tak i teraz, miłośnicy kina mają okazję uczestniczyć w spotkaniu, zarówno siedząc przed ekranami swoich komputerów, dzięki przygotowanej specjalnie na tę okazję platformie, jak i zasiadając w kinowych salach czy ogródkach. Organizatorzy jednak nie zamykają się wyłącznie na pokazy filmów konkursowych. W programie znalazły się również m.in. wydarzenia muzyczne czy audiowizualne.
Cztery filmy i cztery historie
15 czerwca miłośnicy krótkich metraży mieli możliwość zapoznania się z czterema historiami opowiedzianymi za pomocą ruchu. To wszystko dzięki DAN.CIN.LAB, czyli międzynarodowej platformie artystycznej i festiwalu dedykowanym filmom tańca. Projekt kierowany przez francuską reżyserkę – Anne Alexandre zwraca uwagę na problemy społeczne. Wśród dokumentu i trzech fabuł nie zabrakło treści poruszających problem migracji, czy środowiska.
Alfred Hitchcock powiedział kiedyś, że: Film jest zły wtedy, jeśli ktokolwiek z publiczności, chociaż na chwilę może, odwrócić oczy od ekranu. Z całą pewnością tych odwracających par oczu od filmów wybranych przez dyrektorkę projektu nie było. To, co z pewnością odróżniało od siebie każdy film, to czas ich trwania. Na początku zaprezentowano dłuższe formy, a skończono na najkrótszej produkcji, trwającej 5 minut. Jednak czy film trwał 5, czy 29 minut, był tak samo naładowany emocjami.
Byłam żywa tylko z wyglądu
Pierwszym na wielkim ekran był Reed, w reżyserii Anny Alexandre. Film traktuje o migrantach, którzy próbują przedostać się do Francji.
Jednak nie jest to kolejny dokument przedstawiający jasne i ciemne strony ucieczek z kraju, ale artystyczne ukazanie tego, jak wygląda wędrówka imigrantów.
Za pomocą tańca i przy wykorzystaniu różnych technik, jak wyświetlanie na aktorach obrazów, bohaterowie przybliżają widzom trudy przedostania się drogą morską do krajów, którym będą czuć się bezpiecznie. Samymi ruchami, bez żadnych słów, przekazują historię tragicznych wydarzeń. –Byłam żywa tylko z wyglądu, mówi jedna z bohaterek dokumentu. Ci, o których traktuje ten dokument, tylko wprowadzają widza w swoje historie. Decydującą rolę mają tu aktorzy, którzy swoim tańcem otwierają przed nami drzwi do ich życia.
Jedna aktorka i wiele emocji
Jako drugi zaprezentował się film produkcji francusko-belgijskiej The Magma Chamber. Współpraca Shantali Pèpe i Antonina de Bemels ogranicza się wyłącznie do jednej aktorki. Długowłosa kobieta, w czarnym stroju, między białą ścianą a białym stołem, jak gdyby uwięziona, przybiera dziwne pozycje. Prawdopodobnie głosy czy obrazy, które nawiedzają jej głowę, nie dają jej spokoju. Coraz to mocniejsze ruchy powodują, że widz może odczuwać niepokój. W kulminacyjnym momencie przepełniony artyzmem film zmienia zupełnie scenerię, powodując jeszcze więcej emocji, jeszcze więcej lęku i jeszcze więcej pytań.
Podobnie jak w innych filmach, tak i w tym, naprawdę wielką rolę odgrywa dźwięk. W pewnym momencie, podniesienia rąk, zaczynają być wzmocnione odgłosami. Kakofonia sprawia, że silniej odczuwamy to, czego doświadcza bohaterka.
Choć na początku film może wydawać się mało interesujący przez ograniczone środki – małą przestrzeń, jedną aktorkę i brak dialogów, to jednak sposób, w jaki bez użycia słów, pokazuje się uczucia i emocje, sprawia, że po kilku minutach widz zapomina o swoich uprzedzeniach.
Natura i taniec
Co wyjdzie z połączenia tańca, natury i zdjęć z lotu ptaka? Na to pytanie odpowiedź znalazł reżyser trzeciego filmu – Jean-Camille Goimard. W swoim ponad 6-minutowym Peel francuski twórca zabiera widzów na wyspę Île d’Yeu, położoną w pobliżu wybrzeża Wandei.
Ten krótki metraż, to świadectwo tego, jak człowiek i natura potrafią współdziałać i współtworzyć. Dzięki przepięknym zdjęciom, wykonanym przez Pierra Boury, widz przenosi się na francuską wyspę i wraz z bohaterem oddaje się jej w pełni. Połączenie ruchów aktora z naturalnymi ruchami przyrody, jak fale morskiej wody, płynięcie chmur po niebie ukazują jak z jednej strony niewinna, a drugiej przerażająco silna, potrafi być natura.
Ujęcia wykonane z drona, ukazują to, czego na co dzień nie widzimy – małości człowieka wobec świata. Uzmysławiają nam, że istnieje coś więcej, niż to, co mamy na wyciągnięcie ręki.
W tej produkcji jednak najbardziej na zmysły oddziaływają dźwięki. Szum rozbijających się o skały fal, śpiew ptaków, czy nawet rozbijający się o podeszwy butów piach, to wszystko da się zobaczyć i usłyszeć.
Kim jestem?
Prawdopodobnie takie pytanie zadaje sobie bohaterka czwartego filmu pt. Ablutions. Ostatni z zaprezentowanych krótkich metraży, to wspólna praca dyrektorki projektu DAN.CIN.LAB – Anny Alexandre i Marii Garcii. Produkcja z 2019 r. wykorzystuje jeszcze mniej środków niż wspomniana wcześniej The Magma Chamber. Akcja rozgrywa się przed łazienkowym lustrem. Bohaterka, obmywając swoje ciało, daje się ponieść starożytnemu rytuałowi.
Delikatnie muska swoje ręce. Patrzy sobie w oczy tak, jakby dopiero zdała sobie sprawę, że tak wygląda, że jej ręce potrafią wykonywać takie ruchy. Bohaterka prawdopodobnie zapomina o tym, co miała zrobić, a myśli koncentruje tylko na tym, że jest. W pełni oddaje się temu, co czuje.
Każdy z czterech filmów zaprezentowanych podczas pokazu Spotlight: Filmy tańca z DAN.CIN.LAB. był inny. Jedne bogate w muzykę, drugie przemilczane. Jedne łatwiejsze w odbiorze, drugie pozwalające na swobodę w interpretacji. Każdy film był inny, ale każdy równie dobry. 13. edycja Short Waves Festival jeszcze się nie kończy. Dlatego zapraszamy do zapoznania się z innymi wydarzeniami, organizowanymi w ramach festiwalu.
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj -> meteor.amu.edu.pl/programy/kultura/