„Chainsaw man” – ostre cięcie

Niepokojąca kreska, ludzkie problemy, oderwani od rzeczywistości bohaterowie i absurdalnie szalona akcja. Tak można w jednym zdaniu streścić nową produkcję studia Mappa. Manga, której autorem jest Tatsuki Fujimoto bije rekordy popularności w Japonii i zyskała rzeszę fanów nie tylko w kraju kwitnącej wiśni. Czy serialowa adaptacja „Chainsaw man” podołała oczekiwaniom widowni?

Oficjalny plakat serialu „Chainsaw man”
Źródło: mush.pl

Głównym bohaterem historii jest Denji (Kikusonuke Toya). Jest sierotą wychowywaną oraz wykorzystywaną przez yakuzę do brudnej roboty. Musi on spłacić długi, które odziedziczył po swoim ojcu. Traktowany bardzo nieludzko chłopak nie zaznał w życiu miłości, dostatku ani wsparcia. Pewnego dnia zaprzyjaźnia się z napotkanym uroczym demonem przypominającym psa o imieniu Pochita. Po zdradzie yakuzy pomaga on Denji’emu przeżyć i łączy się z jego sercem, tworząc tym samym z chłopaka hybrydę człowieka i demona piły mechanicznej. Po tych wydarzeniach zostaje zwerbowany do eksperymentalnego oddziału zabójców demonów w Tokio. Poznaje tam kierowanego rządzą zemsty Akiego (Shougo Sakata) oraz demona krwi imieniem Power (Ai Fairouz). Od tego momentu Denji będzie chciał spełnić swoje proste marzenia o ciepłym posiłku oraz relacji z kobietą, a w międzyczasie wiele osób będzie chciało pokonać demona piły mechanicznej.

Fabuła potrafi zaskoczyć swoją przyziemnością i przedstawieniem zwykłych problemów, z jakimi borykają się bohaterowie. Do tego w pewnych momentach scenariusz potrafi niebywale zaskoczyć zwrotami akcji oraz nawet doprowadzić do łez widza. Całość prezentuje dość oryginalne podejście do konwencji zabójców demonów. W tym świecie nic nie jest czarno-białe. Łowcy to na przykład zwykle szaleńcy, których kręci tego typu sposób utrzymywania się. Twórcy potrafią również wyważyć elementy komediowe oraz te bardziej dramatyczne połączone ze scenami akcji. Tak, są też sceny sprośne oraz bardzo krwawe, więc widzom o słabych nerwach raczej bym nie polecał seansu.

Katana vs Chainsaw

Postacie to zaraz po historii najlepszy aspekt serialu. Są wyraziste oraz mają w sobie coś więcej niż tylko jedną cechę charakteru. Dzięki temu możemy się z nimi utożsamić i wspierać je w dążeniu do celu. Są one też bardzo ludzkie. Weźmy dla przykładu Denji’ego. Chłopak, który po blisko 16 latach życia na marginesie społecznym, w końcu otrzymuje szansę normalniejszego życia. Jego marzenia oraz cele są proste – zjeść ciepły posiłek, wyspać się, mieć dach nad głową. Jego największym celem jest kontakt z kobietą, ponieważ nigdy nie zaznał miłości. Można to nazwać czymś prymitywnym, jednak to dodaje bohaterowi głębi i buduje go jako postać. Jego szalone zachowanie też można łatwo wyjaśnić, ponieważ był traktowany jako chłopiec na posyłki i znieczulił się do śmierci czy innych podobnych kwestii. 

Jego zupełnym przeciwieństwem jest Aki. Ułożony chłopak, który szuka zemsty na demonie broni palnej. Jest bardzo dobrą przeciwwagą dla Denji’ego a ich interakcje na ekranie ogląda się z przyjemnością. Pracuje już jakiś czas jako zabójca demonów razem z Himeno i resztą 4 oddziału. Jego wątek z Himeno jest również świetny. Doświadczona łowczyni bierze pod swoje skrzydła młodego żółtodzioba i tak powoli rozwija się ich relacja, która kończy się w nieoczekiwany sposób. Więcej zdradzać nie będę. 

Cały serial to mnóstwo pamiętnych postaci jak szalona i nieokiełznana Power, która wszędzie stara się pokazać swoją dominację. Makima to zwierzchniczka 4 oddziału specjalnego, tajemnicza kobieta, która od razu staje w centrum zainteresowania głównego bohatera. To jaki z niej niepokój się wydobywa, jest przerażające czasem. Kobeni, która nie chce wykonywać tego zawodu, jednak rodzice wysłali ją, żeby utrzymała wielodzietną rodzinę. Kishibe, stary łowca, który uważa siebie za najlepszego na świecie. Widz nie ma jednak pewności czy on kiedykolwiek pojawia się na ekranie trzeźwy. Serial jest pełen barwnych postaci, o których można by pisać, jednak warto je odkryć samemu podczas oglądania

Tartak

Wizualnie studio Mappa ponownie pokazuje, że potrafi robić widowiskowe i ładne seriale. Akcja jest w „Chainsaw manie” świetnie zanimowana i bardzo dobrze się ją ogląda. Poza tym przyłożono się też do wielu małych szczegółów, czego najlepszym przykładem jest scena przygotowywania śniadania oraz poranna rutyna Akiego. Widać, że twórcy nie szczędzili budżetu nawet na tego typu kwestie. Jednak jeśli chodzi i projekt miasta oraz ogólnie świata przedstawionego, to miałbym tutaj zastrzeżenia. Metropolia w ogóle nie wygląda na żywą, tylko w kilku scenach widzimy jakichś mieszkańców, którzy są tylko tłem. Szare budynki tylko potęgują ten efekt pustki w świecie.

Pochwalić na pewno trzeba również opening serialu, który zawiera ogrom nawiązań do znanych produkcji. W połączeniu z piosenką „Kick Back” autorska Kenshi Yonezu świetnie tutaj pasuje, dzięki czemu nie ma chęci przewijania napisów początkowych. Świetny jest też pomysł, żeby każdy do każdego odcinka ending robił inny wykonawca. Jest to powiew świeżości i powoduje, że nie nudzimy się nawet pod koniec seansu. Utwory są przyjemne, jedne lepsze inne trochę mniej, jednak warto dać im szansę.

Zwiastun serialu „Chainsaw man”

Japońska masakra piłą mechaniczną

„Chainsaw man” to zdecydowanie jeden z lepszych tytułów anime, które otrzymaliśmy w 2022 roku.  Świetne połączenie szalonej akcji z poważniejszymi tematami. Bohaterowie z krwi i kości, którym chcemy kibicować do samego końca. Studio Mappa ponownie dostarcza widzom bardzo dobrą produkcję oraz wyznacza wysoki poziom w kwestii oprawy audiowizualnej. Pierwszy sezon to pozytywne zaskoczenie i daje nadzieje na kolejne świetne części. Jeśli lubicie tematykę łowców demonów tutaj odnajdziecie się jak ryba w wodzie, jednak, jeśli szukacie jakiegoś spokojniejszego serialu, to tutaj z pewnością go nie znajdziecie.

Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura