Moda na parkiecie – buty w NBA

Buty to nieodłączny element kultury koszykarskiej. Kształt, formy, technologie oraz ich zastosowanie ewoluowało na przestrzeni lat. Dzisiaj modele marek nie służą jedynie do gry w „kosza”, a stały się częścią aktualnych trendów modowych. Skąd wzięła się moda na sneakersy i jak ewoluowała w NBA?

Historia NBA w kontekście mody – buty na pierwszym planie

Moda na parkiecie NBA to temat głównie związany z butami, które od dekad definiują zarówno styl zawodników, jak i całe pokolenia fanów. Wybór odpowiedniego modelu sneakersów może być niełatwy, a kiedy myślimy o koszykarskich ikonach, często do głowy przychodzą marki takie jak Nike, Adidas czy Puma. Jednak historia koszykarskich butów sięga znacznie wcześniej i jest o wiele bardziej skomplikowana.

Aby zrozumieć tę historię, musimy cofnąć się o ponad sto lat do 1917 roku. To wtedy firma Converse wprowadziła na rynek pierwszy model trampków, które nazwano „Non-Skids”. Były to buty zaprojektowane specjalnie z myślą o koszykówce, a ich konstrukcja obejmowała gumową podeszwę i płócienną cholewkę, które miały zapewniać lepszą przyczepność na parkiecie.

Fragment reklamy butów koszykarskich Converse „Non-Skids” (1920), Źródło: American Legion Weekly 

W 1921 roku do firmy Converse dołączył Charles „Chuck” Taylor, półzawodowy koszykarz z Akron Firestone Non-Skids. Taylor nie tylko promował buty, ale również przyczynił się do ich udoskonalenia, zwiększając ich elastyczność i wsparcie kostki. Po wprowadzeniu poprawek i dodaniu charakterystycznej naszywki z logo „All-Star”, model ten stał się znany jako „Chuck Taylor All Stars” – pierwszy w historii but sportowy sygnowany nazwiskiem celebryty. Choć dziś słowo „elastyczność” w kontekście tych butów może wywoływać uśmiech (słynęły z niezbyt wygodnej konstrukcji), to dzięki ich przyczepność i ikoniczny design, zyskały ogromną popularność. Warto zwrócić uwagę, że marzenie o posiadaniu takich butów zwykli ludzie mogli zrealizować dopiero w 1957 roku, czyli ponad 3 dekady, kiedy na rynku pojawiły się „Chucki Taylory”. 

Chuck Taylor, po lewej, Źródło:graduatestore.fr

Rewolucja w stylu – Puma Clyde i dalsze innowacje

Adidas był interesującą marką, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że pochodził z Europy, co utrudniało mu zdobycie popularności w USA. Istotnym wydarzeniem było to, że w pewnym momencie wszyscy zawodnicy San Diego Rockets grali w butach niemieckiego producenta. Wcześniej trzech z nich doznało kontuzji, co przypisano winie Converse, a to stanowiło duży cios dla tej marki. Jak zareagował Converse? Stał się pierwszą w historii firmą, która zaczęła płacić zawodnikom za grę w ich obuwiu.  

San Diego Conquistadors vs Denver Rockets (1972), Źródło:Wikimedia Commons

Chuck Taylor mógł być pierwszym koszykarzem, którego nazwisko znalazło się na bucie, ale prawdziwa rewolucja miała dopiero nadejść. W 1973 roku Walt „Clyde” Frazier, grający wówczas dla New York Knicks, jako pierwszy zawodnik NBA otrzymał swoje sygnowane buty – „Puma Clyde”. Model rozgrywającego Knicks, był modyfikacją modelu „Suede”. To wydarzenie sprawiło, że sneakersy stały się czymś więcej, niż tylko sportowym obuwiem. Zamszowa cholewka i szersza podeszwa zapewniały nie tylko lepsze wsparcie, ale również nadawały styl, który stał się synonimem koszykarskiego szyku lat 70.

Walt “Clyde” Frazier i Puma Clyde (1973), Źródło:playitusa.com (CC)

Wojna z NIKE

Nike poszło w ślady Converse w 1972 i 1978 roku, wprowadzając na rynek dwie wersje butów do koszykówki: „Nike Bruin” i „The Blazer”. Pierwszym zawodnikiem, który je nosił, był George Gervin z San Antonio Spurs. Obie pary zostały wykonane ze skóry, co przyczyniło się do stworzenia dziedzictwa butów do koszykówki Nike. W 1982 roku na rynek trafiły Nike „Air Force 1”, które reklamował sam Moses Malone. „Air Force’y” były nieco cięższe, miały solidną podeszwę i były promowane jako obuwie dla wyższych graczy. Początkowo, nie produkowano ich w rozmiarach 45 i 46. Zauważono, że klienci nie byli zainteresowani mniejszymi rozmiarami. Dopiero później zrozumiano, że istnieje popyt na różne rozmiary, aby zaspokoić potrzeby większej grupy klientów.

George “Iceman” Gervin, reklama promująca Blazery, 1978, Źródło:playitusa.com

Chłopak z Karoliny Północnej

Każdy fan koszykówki widział „The Last Dance” i zna legendarną historię Michaela Jordana oraz jego kontraktu z Nike. To właśnie w 1984 roku Jordan, jako debiutant, przyciągnął uwagę największych marek sportowych. Nike, chcąc go koniecznie w swoich szeregach, zaoferowało mu kontrakt na 500 tys. dolarów (w przeliczeniu na dzisiejsze realia to około 1,6 mln dolarów rocznie) tylko za to, że będzie nosił ich buty. Tak rozpoczęła się historia jednej z najsłynniejszych kolaboracji w świecie sportu i mody. Pierwsze „Jordany” w kolorystyce Bred (czarno-czerwonej) stały się ikoną.

Michael Jordan i ikoniczne Nike Jordan I, Źródło: Getty Images

Warto przyjrzeć się bliżej zjawisku, jakim jest sygnowanie butów nazwiskiem sportowca. Przez lata NBA miała bardzo rygorystyczne zasady dotyczące butów – do 2018 roku gracze mogli nosić jedynie białe lub czarne modele. Kiedy Nike zostało sponsorem technicznym ligi, przepis ten został zniesiony i zawodnicy zaczęli pojawiać się w kolorowych butach. Jednak w latach 80. i 90., nawet Jordan musiał płacić kary za grę w zbyt kolorowych butach. Każdy mecz w jego customowych „Air Jordan” kosztował go 5000 dolarów. Czy inwestycja się opłaciła? Zdecydowanie, bo dzisiaj marka „Jordan” jest warta 3 miliardy dolarów.

Zmiana projektanta, zmiana historii

Ciekawostką jest, że kontrakt Jordana z Nike nie był na zawsze. Pierwotnie miał obowiązywać przez trzy lata. W 1988 roku, kiedy zbliżał się koniec umowy, Jordan był o krok od podpisania nowego kontraktu z Adidasem, ponieważ nie był zadowolony z propozycji Nike. Wtedy nastąpił przełom. Peter Moore, główny projektant Nike, został zastąpiony przez młodego i utalentowanego Tinkera Hatfielda. Ten zaprojektował „Jordany III” – model, który ostatecznie przekonał Michaela do pozostania z firmą z Oregonu. Hatfield jest legendą wśród projektantów butów. Stworzył takie modele jak Air Max 1 i Air Max 90. 

Michael Jordan i Jordan III podczas Slam Dunk Contest (1988), źródło: jordansdaily.com

Wyróżniały się one nie tylko zaawansowaną technologią (system Air Max), ale również estetyką – w tym słynnym „elephant print” oraz logiem „Jumpman”, które zastąpiło poprzednie „skrzydełka”. Kolorystyka Black Cement stała się kultowa, a sam Jordan był zachwycony designem. To właśnie ten model ostatecznie przekonał go do przedłużenia współpracy z Nike. Jordan stał się również pierwszym zawodnikiem, który otrzymywał procent od sprzedaży sygnowanych przez siebie butów. Adidas proponował mu duże pieniądze, ale to właśnie design i procent od sprzedaży sprawiły, że pozostał lojalny wobec amerykańskiego producenta. 

Jordan jest pierwszym zawodnikiem Nike, który otrzymał dożywotni kontrakt. Do niego dołączyli później LeBron James i Kevin Durant.

Konkurencja nie śpi

Nike nie było jedyną marką, która próbowała stworzyć ikonę na miarę Jordana. Marka FILA wprowadziła na rynek model „Grant Hill II”, który szybko zdobył popularność, również dzięki raperowi Tupacowi Shakurowi. Z kolei Reebok odniósł sukces dzięki modelowi „Question”, w którym grał Allen Iverson. Reebok nawet w pewnym momencie zaoferował Iversonowi dożywotni kontrakt – pod warunkiem, że będzie utrzymywał swoją reputację.

Reebok Question vs Jordan XII, Lou Capozzola/NBAE and Tom Mihalek/AFP, Źródło: Getty Images

Najlepsze Jordany… obiektywnie

Mikołaj Obała, z którym mieliśmy przyjemność porozmawiać podczas audycji Mics and Dunks wskazał parę Jordanów, które jego zdaniem noszą miano najlepszych butów serii. Według „Mikrusa”, jednym z najważniejszych modeli Jordana jest „Jordan XI” w kolorystyce Concord, które zadebiutowały po krótkiej przerwie Jordana od koszykówki, gdy próbował swoich sił w baseballu. Były to pierwsze buty, które łączyły technologie z piłki nożnej – sztywność i stabilizację. Było to możliwe dzięki płytce z włókna węglowego oraz systemu Air Max. Jednak prawdziwą furorę zrobiły, kiedy boysband „Boyz II Men” pojawił się w nich na gali American Music Awards w 1995 roku. 

Lakierowana skóra nadaje luksusowy charakter, co spowodowało, że stały się one hitem nie tylko na parkietach, ale i na wybiegach modowych.” – Mikołaj Obała dla Radia Meteor w audycji Mics and Dunks.

Każdy z wymienionych modeli odegrał kluczową rolę w rozwoju nie tylko obuwia sportowego, ale także kultury miejskiej i streetwearu. Dziś buty koszykarskie to synonim stylu i luksusu, a ich popularność wciąż rośnie, wykraczając daleko poza parkiet.


Chcesz również poznać, kto jest obecnie uważany za ikonę mody wśród graczy NBA? Który z zawodników zrobił największą karierę w muzyce? Jaki wpływ mieli na świat mody? W jaki sposób Lebron James przyczynił się do popularyzacji „beats by dre”? Ciekawe przemyślenia na temat aktualnych trendów w koszykówce przedstawili Maciej Kempiński, Mieszko Grabowski, Jędrzej Kaczmarek oraz gość – Mikołaj Obała. Posłuchajcie całej rozmowy na Spotify.

Posłuchajcie audycji Mics and Dunks na żywo, w każdy Czwartek o 21 na antenie Radia Meteor!

Maciej Kempinski

Źródła

  • https://bleacherreport.com/articles/1519230-from-chuck-taylor-to-lebron-x-year-by-year-evolution-of-nba-sneakers
  • https://www.basketball.org/history/shoes/

***

Po więcej ciekawych tekstów ze świata sportu zapraszamy tutaj -> Planeta Sportu