Filmy mają na celu przede wszystkim wywoływanie u widza emocji. Wzruszenie, smutek, zmieszanie, lęk. To właśnie na tym ostatnim skupiamy się uczestnicząc w Horror Shorts w ramach Short Waves Festival 2021. Kino grozy ma zarówno swoich wielkich fanów jak i przeciwników, jednak nawet ci, którzy nie uchodzą za miłośników, potrafią wymienić najbardziej kultowe tytuły. Co, kiedy jednak przychodzi do filmów krótkometrażowych? Uważam, że przez swoją długość są bardzo często niedoceniane lub kompletnie ignorowane. A przecież obydwie formy mają na celu dokładnie to samo – wzbudzić w nas tak głęboki niepokój, że sen będzie przychodził z trudem. Mimo pozorów krótkometrażówki potrafią przerazić dużo bardziej niż pełnometrażowe produkcje.
W ramach festiwalu mogliśmy zobaczyć aż sześć produkcji. Jeśli mieliście okazję wybrać się na pokaz na żywo, w klimat grozy wprowadzała przygotowana specjalnie na tę okazję pływalnia Olimpia. Dla tych, dla których nie był to możliwe, produkcje były także dostępne na platformie online.
Animowany horror
Pierwszą z nich był argentyńsko-francuski Pulsion z 2019 roku, za którego reżyserię odpowiadał Pedro Casavecchia. Jego nazwisko kojarzyć można z pracy nad m.in. Kingsman: Złoty krąg czy Avengers: Wojna bez granic. Trwająca zaledwie siedem minut nietypowa animacja opowiada historię dziecka wychowywanego po śmierci matki w pełnej przemocy, dysfunkcyjnej rodzinie. Uczucie uwięzienia i osamotnienia potrafi doprowadzić do wręcz maniakalnych zachowań. Przepełniony szaleństwem i tajemnicą stara się ukazać widzom portret psychologiczny zabójcy. Pozycja idealna dla wielbicieli thrillerów i oryginalnych rozwiązań wizualnych.
Opętanie głodem
Kolejny film to jednocześnie najdłuższy zaprezentowany w tej kategorii. Hungry Joe autorstwa brytyjskiego duetu Paula Nicholasa Holbrooka i Sama Dawe’a trwa dwadzieścia trzy minuty i jako jedyny dostępny jest również poza festiwalem na platformie YouTube. Przez swoją treść wywołuje najdziwniejsze odczucia ze wszystkich i z pewnością nie nadaje się dla oczu bardzo wrażliwych widzów. Młoda matka stopniowo popada w obłęd za sprawą wiecznie niezaspokojonego apetytu swojego syna, który już od urodzenia zaciera w ten sposób granice jej wytrzymałości psychicznej. Koniec końców zmusza się do ekstremalnego rozwiązania swojego problemu.
Brutalność na miarę horroru
Trzeci z nich – brytyjski The Fall, powstał z inspiracji Jonathana Glazera obrazem Gdy rozum śpi, budzą się demony spod pędzla Francisco Goya. Współpracował przy nim ze studiem A24 znanym głównie z niepokojących produkcji, powodujących lęk, tak samo przed ludźmi jak i nieznanym. Glazerowi udało się osiągnąć to wszystko dzięki eksperymentowaniu z dźwiękiem i montażem. Siedmiominutowa historia pokazuje, do czego zdolny jest tłum, który postanowi wziąć czyjeś życie we własne ręce. Zdezorientowanie i chaos powodują dodatkowo maski noszone przez wszystkich bohaterów.
W szpitalnej pułapce
Reżyserka E Seul Monica An pracuje w największej firmie zajmującej się produkcją i dystrybucją filmów w Seulu. Rangda to trwająca osiemnaście minut opowieść o Ji-yoon – pacjentce uwięzionej w szpitalu idealnie odzwierciedlającym klimat horroru. Strach o własne bezpieczeństwo i niepewność to najważniejsze elementy tej historii. Niepokojące zachowanie szpitalnej opiekunki czy dziwne usposobienie współlokatorki jedynie wzmagają lęki targające Ji-yoon. Rangda to klasyczny przykład koreańskiego kina grozy, które już nieraz udowodniło, że Azjaci mają talent do wywoływania w ludziach strachu.
Groza krajobrazu
Sudden Light to już przedostatni obraz w tej kategorii. Brytyjka Sophie Littman stworzyła piętnastominutowe wizualne arcydzieło. W czasie gdy ich tata leży w szpitalu, szesnastoletnia Mia zabiera swoją młodszą siostrę na wieczorny spacer z psem. Ta sama trasa, którą zawsze przemierzały, zaczyna się zmieniać, powoduje chodzenie wkoło i doprowadza do zmęczenia. Dodatkowo na swojej drodze spotykają jeszcze tajemniczego mężczyznę. Silne uczucie, że cel jest blisko, ale wędrówka do niego wydaje się być niemożliwa jest wszechogarniające. Kolorystyka krajobrazu, powolne zbliżenia, chaos świateł, wszystko to tworzy atmosferę towarzyszącą Sudden Light.
Folklor = horror
Horror Shorts kończy trwające zaledwie pięć minut A Tale Best Forgotten – szwedzka produkcja Tomasa Starka. Oparta na nietuzinkowym wierszu Helen Adam opowieść o ojcu i córce to nic innego jak folkowy horror w najlepszym wydaniu. Bohaterowie mieszkają w domku nad rzeką razem z człowiekiem o głowie psa. Pomimo czasu trwania akcja nie pędzi w zastraszającym tempie, a wręcz odwrotnie. W tym czasie można cieszyć oczy niesamowitymi zdjęciami autorstwa Ashley Briggs i wsłuchiwać się w klimatyczną muzykę Sebastiana Bergstroma.
Tegoroczny przegląd już się zakończył, warto jednak śledzić stronę festiwalu i czekać na przyszłoroczną edycję, żeby odkrywać kolejne filmy krótkometrażowe. Na temat filmów tańca przygotowanych również w ramach Short Waves Festival przeczytacie jeszcze tutaj.
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj -> meteor.amu.edu.pl/programy/kultura/