Wszystkiego najlepszego Flava!

Flava Runway Show, czyli o tym jak świętować urodziny. Poznańska marka odzieżowa Flava zaproponowała nam wydarzenie składające się z fuzji miłości do ubrań, sztuki, muzyki i tańca. A to wszystko okraszone młodzieńczą energią i pasją. Efekt finalny zdecydowanie przewyższył oczekiwania. 

Pokaz Flava, foto: Wiktor Lipski

Flava, czyli nasz solenizant

28 stycznia 2025 r. w sali bankietowej Victoria odbyło się wyjątkowe wydarzenie. Pokaz mody, za którego organizację odpowiadała marka Flava. Wyrosła ona z idei customizacji i upcyclingowania ubrań z drugiego obiegu. Szybki rozwój pozwolił jej na tworzenie całkowicie autorskich projektów. Od wyboru szkiców i doboru materiałów aż po (od teraz!) wybieg. Tymczasem minął rok ich działalności, a skala wzrosła do takiego poziomu, że twórcy zapowiadają przejście na produkcję manufakturową. Za powstaniem marki stoją Filip Zagórski i Kacper Wawrzyniak. Swoje inspiracje, plany i proces przygotowania pokazu mody przedstawili w ostatniej audycji RealTalk dostępnej do przesłuchania na koncie Radio Meteor w Spotify. Jan Grzelaczyk i Tymoteusz Simon mieli okazję wypytać chłopaków o szczegóły ich działalności. Słuchając nagrania z audycji możecie lepiej zapoznać się z historią osób stojących za marką Flava.

Współtwórcy

Do współtworzenia pokazu zaproszono marki modowe z rodzimego poznańskiego podwórka. Poza Flava swoje projekty przedstawiła Anhedonya i HiWhy. Vianetka (Vanessa Wawrzyszyn) zaprezentowała własne sylwetki jak i została zaproszona  do wystylizowania propozycji pozostałych marek.

Dzięki temu całe wydarzenie, mimo znaczących różnic w kolekcjach poszczególnych twórców, zyskało spójność. Udało się osiągnąć harmonię przy jednoczesnym wyodrębnieniu cech wszystkich marek. Dodatkowo efekt podkreślał makijaż i srebrne elementy ozdobne przyklejone do twarzy modeli i modelek. 

Pokaz Flava 1of1, foto: Wiktor Lipski

Co więcej – pokaz był dla wielu z nich debiutem i szansą na sprawdzenie się w nowej roli. Niepodważalnie modelom i modelkom towarzyszył stres potęgowany przez wielkość audytorium – na sali pojawiło się około 300 osób. Przyszedł czas na pokaz i poradzili sobie świetnie. Nie dało się wyłapać żadnych wpadek, a większość zaprezentowała naprawdę wysoki poziom. 

Sylwetki

Flava otworzyła wydarzenie, opowiadając chronologiczną historię wszystkich dotychczasowych projektów. Nie zabrakło sentymentalnego symbolu w postaci frytek  spod „złotych łuków”. Podobno to w tej restauracji twórcy marki zgłębili swoją znajomość. 

W pracy Kamila Ziętkowskiego odpowiedzialnego za HiWhy przeważały ciemne barwy, z jedną sylwetką w modnym motywie moro. Skóra, prześwitujące materiały i efektowne srebrne dodatki. 

Pokaz Flava, HiWhy, foto: Wiktor Lipski

Wizja Vianetki zawierała bardzo kompletne stylizacje. Kreatywnie wykorzystała różnokolorowe futrzane elementy i skórzane kurtki w asymetrycznym ułożeniu. Dopełniły je długie łańcuchy, nakrycia głów i kaptury. Na szczególną uwagę zasługuje spódniczka mini stworzona z pasków oraz look ze skórzanymi butami sięgającymi aż do pasa modelki ubranej w krótkie szorty. 

Pokaz Flava, Vianetka, foto: Wiktor Lipski

Zachariasz Frąckowiak za to proponuje nam powrót do lat 2010. Zaprezentował bardzo świeże wykorzystanie motywu brytyjskiej flagi. Anhedonya pokazuje nam jak zerwać ze stylem y2k i uderzyć w późniejsze lata. W głównie biało-czarnym wydaniu lub z zabawnymi nadrukami na t-shirtach i bluzach.

Finał stanowiła kolekcja 1 of 1, specjalnie stworzona na ten dzień przez Flava. Widoczne były aktualne sportowe inspiracje. Bardzo funkcjonalne opcje stanowiła dwustronna kurtka i kamizelka oraz zapinany płaszcz. Pojawiły się sylwetki z wykorzystaniem bikini czy wariacje na temat ich flagowych dresów i ciemnych, poszerzanych jeansów. Sentymentalną klamrę stanowiło zamknięcie pokazu przez mamę jednego z twórców marki, Kacpra, wręczającą mu podpaloną różę. 

Pokaz Flava, foto: Wiktor Lipski

i przyjaciele 😉

Wtorkowe wydarzenie to nie tylko moda, ale cały przekrój twórczości lokalnych artystów. Flava zaprosiła wielu swoich przyjaciół. O oprawę muzyczną zadbał DJ Wojtyla, jeden z najbardziej obiecujących DJ-ów poznańskiej sceny. Podczas pokazów przeważały elektroniczne brzmienia. W przerwach jednak nie było przestrzeni na nudę. Wysłuchaliśmy wykonu Jakuba Kosteckiego na gitarze elektrycznej. Borys Korzyb na naszych oczach stworzył obraz, który został wylicytowany, a zysk przeznaczono na fundację Otwarte Klatki. A Sowa i Ali z formacji Agt.label zatańczyli na wybiegu. Podsumowując, te przerywniki stanowiły dobry sposób na ciągłe utrzymanie uwagi i ciekawości widza. Podczas afterparty była okazja do stworzenia sobie biżuterii nazębnej przy stoisku Wavy.zone, obejrzenia wystawy prac Jakuba Nowaka (papierikarton) czy zakupów w pop-up store Flava. 

Kluczem do sukcesu tego wydarzenia była w mojej opinii współpraca. Zebranie tylu kreatywnych głów, pełnych pasji w jednej przestrzeni zaowocowało efektem wywierającym duże wrażenie. Młodzi poznaniacy udowodnili, że dzięki kooperacji, a nie rywalizacji, można tworzyć duże rzeczy. 

Flava ma już roczek! Ciekawe co przygotujecie na kolejne urodziny, bo poprzeczkę postawiliście wysoko!

Autor: Karolina Biedrzycka

Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura