Toksyczna męskość oczami psychologa [WYWIAD]

Obraz prawdziwego mężczyzny ewoluował na przestrzeni lat. Niezmiennie jednak przedstawiciele płci męskiej nadal często kojarzeni są z postawą dominującą na wielu płaszczyznach. Uważamy się za społeczeństwo idące z duchem czasu oraz względnie tolerancyjne. Jednak nadal bardziej lub mniej świadomie przypisujemy mężczyznom określone cechy, których od nich wymagamy. Mają być silni psychicznie i fizycznie, ponadprzeciętnie zaradni, niepokazujący słabości. Jednak, co dzieje się, gdy cechy te stają się zbyt wyolbrzymione, a obraz idealnego mężczyzny staje się celem, do którego dążenie przynosi odwrotny skutek do oczekiwanego? Opowiedziała mi o tym psycholożka i psychoterapeutka Pani Natasza Chmielewska-Mazurek.

Czym jest toksyczna męskość?

Natasza Chmielewska-Mazurek: Ważne jest, żeby zaznaczyć, że to jest terminologia używana  w języku potocznym. W języku zaburzeń osobowości, czy innych jednostek klinicznych, takie pojęcie nie funkcjonuje. Uwaga ta jest istotna, bo każdy tę toksyczną męskość może definiować inaczej. Toksyczna męskość to jest taka męskość, która osiąga tak wysokie natężenie na skali, które staje się toksyczne dla osób z otoczenia danej osoby, ale także dla osoby, która takie cechy przejawia. Możemy pod to pojęcie podpisać takie cechy jak narcyzm, nadmiarowa toksyczna pewność siebie, tendencja do dominowania w różnych relacjach. Nie tylko w relacjach partnerskich, ale również przyjacielskich, czy w ogóle relacjach z innymi ludźmi. Może być też to tendencja do deprecjonowania innych, obniżania poczucia ich wartości. Może się to przejawiać również poprzez używanie pozycji siły, w aspekcie fizycznym czy psychicznym, związanej z agresywnymi zachowaniami. Nie chodzi jedynie o agresję rozumianą wprost, ale również bierną agresję, zakamuflowaną. Może być to również tendencja do nadmiernego rywalizowania. Toksyczną męskość może charakteryzować również  skłonność do seksualizowania relacji i różnych aspektów rzeczywistości.

Wspomniała Pani, że nie jest to pojęcie dokładnie zdefiniowane naukowo. Można stwierdzić, że ciężko postawić granicę, w której zaczyna się toksyczna męskość?

NCM: O każdej cesze człowieka możemy mówić jako o pozytywnej lub negatywnej w zależności od jej natężenia. Mówiąc o męskości w ogóle, może być ona postrzegana społecznie bardzo pozytywnie. Mogą być to cechy pożądane zarówno u potencjalnego partnera, jak i przyjaciela czy ogólnie u osoby o płci męskiej. Myśląc o toksycznej męskości musimy zrozumieć, że cechy te występują w natężeniu, które przestaje być funkcjonalne.

Jakie skutki społeczne ma to zjawisko? Jak wpływa na samych mężczyzn?

NCM: Uważam, że przy kształtowaniu się wszelakich wzorców społecznych występuje ryzyko, że ukształtują się one w tę stronę niepożądaną. Toksyczna męskość może kreować pewien wzorzec funkcjonowania mężczyzn, który może być niebezpieczny dla osób, które dopiero swoje funkcjonowanie w społeczeństwie zaznaczają. Myślę tu o młodych ludziach, którzy dopiero uczą się pewnych ról,  dookreślają się osobowościowo i zachowaniowo i mogą czerpać wzorce z tego typu negatywnych zjawisk. Uważam, że zjawisko toksycznej męskości może kreować wśród społeczeństwa wzorzec „macho”. Taki mężczyzna nie jest ani partnerem, ani opiekunem. Często są to osoby, które „używają” sobie innych ludzi dla osiągania własnych korzyści, manipulują nimi. Pod tym kątem można doszukiwać się pewnych zagrożeń dla budowania relacji czy zdrowych wzorców relacji w ogóle. Przytakując takim wzorcom z własnego lęku, możemy doprowadzać do powielania się takich zachowań u innych ludzi. Chcę zaznaczyć, że nie jest to aż tak niebezpieczne. Wymaga pewnych predyspozycji osobowościowych, temperamentalnych i środowiskowych, aby wykształcić w sobie takie zachowania. Nie wystarczy tylko obserwacja portali społecznościowych przykładowo.

Jak toksyczna męskość wpływa na mężczyzn,  którzy patrzą na nie z boku i czują, że powinni być jak ten stereotypowy obraz mężczyzny?

NCM: Myślę, że zależy to od indywidualnych doświadczeń. Domyślam się, że będzie część, która będzie czuć się zafascynowana taką osobą, będzie chciała ją naśladować, przyglądać się i testować sobie różnego rodzaju zachowania, chcąc być jak ona. Będą też mężczyźni, którzy będą odczuwali lęk w stosunku do takiej osoby, szczególnie osoby mające predyspozycje do lęków społecznych. Z tego względu, będą ulegli, bojąc się ewentualnego ataku, szczególnie w kontekście społecznym, w obecności innych ludzi. Będą bali się ośmieszenia, zawstydzenia i tym podobne. Część mężczyzn, jeśli mają zdrowe poczucie własnej wartości i nie potrzebują zaznaczać siłowo swojej roli w społeczeństwie czy innych relacjach, będą w stanie zachować się asertywnie w stosunku do takich postaw. Jest to najzdrowsza pozycja, która możemy sobie wypracować względem pewnych zachowań.

na zdjęciu mężczyzna siedzący na podłodze, skulony, w pozie symbolizującej smutek/załamanie
źródło: pixabay

Kiedy zaczynają kształtować się negatywne wzorce? Już podczas etapu wychowywania przez rodziców, czy może podczas socjalizacji na etapie szkolnym?

NCM: Zaczynają się pojawiać już w doświadczeniach wczesnodziecięcych, ponieważ to nasza rodzina pochodzenia jest pierwowzorem wszelkich relacji i reakcji. Związek ten, który obserwujemy wśród naszych opiekunów jest bezpośrednim źródłem. Mnogość doświadczeń, której podlega człowiek, powoduje, że jest znacznie więcej czynników, które mogą na to wpływać. Najpierw jest to obserwacja związku rodziców, ich wzajemnego traktowania i funkcjonowania społecznie. Uczymy się przez naśladowanie, czy tego chcemy czy nie, taki jest po prostu mechanizm. W wieku wczesnoszkolnym istotną rolę zaczynają odgrywać rówieśnicy. Obcowanie z rówieśnikami, naśladowanie pewnych zachowań też wpływa na to jak my się ukształtujemy. Kolejnym czynnikiem jest kontakt z autorytetami, które chcemy naśladować intencjonalnie. Nie do pominięcia są też nasze pierwsze relacje, pierwsze przyjaźnie i pierwsze związki miłosne, które też bardzo silnie nas kształtują i mogą wpłynąć na wykształcenie się tej toksycznej męskości.

Jak możemy walczyć z tym zjawiskiem, pokazywać mężczyznom, że nie muszą kreować się na taki wizerunek?

NCM: Trudno będzie nam walczyć z toksyczną męskością, rozumianą jako zjawisko globalne. Zawsze naszą reakcję musimy kierować względem jednego konkretnego zachowania. Niezależnie od naszej płci, jeśli jakiś mężczyzna względem nas zachowa się w sposób jaki nam nie odpowiada, musimy zareagować asertywnie, mówiąc mu o tym.

Powinniśmy przypominać, że wzorce związane z toksyczną męskością są wzorcami negatywnymi. Można być męskim oraz płakać, być czułą osobą, dzielić się swoimi słabościami i dbać o siebie. A do dbania o siebie poprzez badania, zachęcam szczególnie w listopadzie, będącym miesiącem świadomości oraz szerzenie profilaktyki na temat nowotworów jąder i prostaty.

Zapraszamy również do tekstów na temat Movember – tutaj, a także artykułu na temat nowotworów dotykających mężczyzn: https://meteor.amu.edu.pl/jakie-nowotwory-dotykaja-mezczyzn/