Taylor Swift wodzi fanów za nos! Teorie i inne domysły. [CZĘŚĆ II – TikTok, RED oraz 1989 (Taylor’s Version)]

Taylor Swift – Wildest Dreams (Taylor’s Version)

Taylor Swift przygotowuje się do premiery kolejnego re-recordingu. 19 listopada swoją premierę będzie miała płyta RED (Taylor’s Version). Do dziś nie dostaliśmy żadnego singla, który promowałby to wydawnictwo. Pojawił się jednak inny. 

RED (Taylor’s Version) czy 1989 (Taylor’s Version)

Zanim Taylor Swift ogłosiła, że następnym re-recordingiem będzie RED, fani zaczęli świrować. Dosłownie. Sama Taylor była sprawczynią tego zamieszania. Światło dzienne ujrzał zwiastun Spirit Untamed z fragmentem Wildest Dreams (Taylor’s Version) z 1989. Chwile później piosenkarka pojawiła się na BRIT Awards, przed którą i podczas której robiła dużo zdjęć. Część znalazła się na jej Instagramie. Sytuacja była intrygująca, ponieważ z jednej strony Taylor po prostu chciała pochwalić się sukienką, którą założyła na galę, ale z drugiej… Z drugiej strony fotografie dały fanom do myślenia. 

Sukienka była w kolorze niebieskim (kolor tożsamy dla 1989), a w dodatku, jak twierdzili fani, miała vibe w stylu albumu 1989. Na każde ze zdjęć został nałożony charakterystyczny filtr, który miał dać wrażenie polaroidów. Polaroidy są charakterystyczne dla albumu 1989. Następnym, na co fani zwrócili uwagę była fryzura wokalistki. Była ona dokładnie taka sama, jaką Taylor miała, gdy nagrywała i promowała album RED. Pozy, które przyjęła na zdjęciach, również zainteresowały. Jak się okazało, były to takie same pozy, jakie wokalistka przybrała w sesji okładkowej do albumu RED. Tak właśnie zaczęło się wysyłanie sprzecznych sygnałów. 

Taylor Swift
Taylor Swift przed BRIT Awards

Taylor Swift na TikToku

Jakiś czas temu Taylor Swift zdecydowała się dołączyć do użytkowników TikToka (i jest na nim bardziej aktywna niż na Instagramie). W ciągu doby udało jej się zebrać aż milion obserwujących, co stanowi rekord tej aplikacji. Klipy, które dodaje artystka, są przeważnie związane z promowaniem nadchodzącego albumu RED (Taylor’s Version). Jednak oprócz dobrej zabawy i zabiegów marketingowych, idzie za tym coś więcej. 

TikTok to aplikacja, która w głównej mierze opiera się na wykorzystywaniu popularnych utworów muzycznych. Jedne przeżywają swój renesans, jak na przykład aktualnie Careless Whisper od George’a Michael’a. Dla innych jest to narzędzie do promowania najnowszych wydawnictw. Tu dobrym przykładem byłby ostatni krążek Justina Biebera Justice, z którego kilka utworów stało się viralami. A dla jeszcze innych jest to trampolina od zera do popularności i rozpoznawalności. Młodzi artyści, którzy chcą pokazać swoją muzykę, również mają szansę zaistnieć na TikToku.

Ci z was, którzy korzystają z tej aplikacji, mogą kojarzyć utwór I’m not Pretty od Jessi. Ciekawa jest historia tego kawałka. Twórczyni piosenki również posiada konto na TikToku, gdzie pewnego razu nagrała klip, gdzie acapella śpewa fragment tego utworu. W wideo oświadczyła, że fragmet chodzi jej po głowie i jeśli ktoś ma pomysł na instrumental do niego, to może wykorzystać nagranie. Tiktok (nagranie) dotarł do pewnego producenta, który stworzył muzykę do tekstu dziewczyny i tak powstał cały kawałek, który później stał się viralem. 

Mając to na uwadze, jasnym jest, że utwory Taylor Swift również były dostępne w aplikacji, aby użytkownicy mogli z nich korzystać. Jednak były to utwory z katalogu, który został odkupiony od Big Machine Records przez Scooter’a Brown’a, czyli jak to mówią fani „ze skradzionego katalogu”. Jednym z pierwszych kroków, które Taylor podjęła, gdy dołączyła do aplikacji, było usunięcie wszystkich kawałków, które nie należą do niej. W bibliotece TikToka zostały tylko i wyłącznie piosenki, które artystka nagrała po odejściu z Big Machine Records, czyli Lover, folklore i evermore oraz piosenki z re-recordingu, czyli Fearless (Taylor’s Version).

Alessia Cara wydała nowy album. Sprawdź naszą recenzję!

Wildest Dreams (Taylor’s Version) 

Dołączenie Taylor do użytkowników TikToka zbiegło się w czasie ze wzrostem popularności Wildest Dreams. Jedna z tiktokerek stworzyła filmik, który stał się trendem, więc co za tym idzie, piosenka jest w aplikacji wszechobecna, bo mnóstwo ludzi, by być „na czasie” nagrywa swoje wersje filmiku. Taylor, widząc, co się dzieje, ni stąd, ni zowąt stwierdziła, że udostępni nową wersję utworu, aby ludzie nie korzystali z tej „skradzionej”. 

Super! Taylor podzieliła się Wildest Dreams (Taylor’s Version), w czym problem? A no w tym, że o tym kawałku wszyscy zdążyli już dawno zapomnieć. Skoro piosenkarka jasno powiedziała, że następnym re-recordingiem jest RED, to po co drążyć temat? Może dlatego, że znowu pojawiają się sprzeczne sygnały. Z jednej strony RED ma potwierdzoną premierę, a z drugiej pojawiają się nawiązania do 1989

Trend z TikToka (Taylor’s Version)

Kolejną wskazówką, która pomieszała fanom w głowach jest własna wersja Taylor tiktokowego trendu z wykorzystaniem utworu Wildest Dreams. Zauważono, że gdy w piosence pada słowo „tangled” (ang. splątany) wchodzi przejście między dwoma różnymi kadrami. Na podstawie słów piosenkarki z 2014 roku w okolicy premiery 1989, fani wysnuli teorię, że RED oraz 1989 są ze sobą połączone. Po tym, jak odbiorcy skrytykowali album RED, że jest on wypchany po brzegi utworami o tematyce rozstania, Taylor podjęła decyzję o stworzeniu całkowicie innego albumu. W skrócie – bez RED nie byłoby 1989

Następnym dowodem na to, że coś jest na rzeczy, jest to, że w tym samym klipie, piosenkarka „puszcza oczko do kamery”. To samo miało miejsce w przypadku płyty RED (Taylor’s Version). W serwisie Spotify istnieje coś takiego, jak Canvas, czyli nic innego, jak kilkusekundowe nagrania, które są wizualizacją do danego utworu. I teraz musimy się wrócić aż do płyty evermore. Do tego albumu zostało stworzone Canvas. Jednak nie jest tak, jak w przypadku folklore, że wszystkie klipy są stworzone w jednej estetyce. Przy evermore pojawiają się dwie różne estetyki. Jedna tożsama dla folklore i druga, nowa.

Jak się później okazało, nowa estetyka nawiązywała do re-recordingu albumu RED. Wtedy, gdy Taylor nagrywała Canvas do evermore, miała miejsce również sesja okładkowa do RED (Taylor’s Version). Był to grudzień 2020 roku, czyli długo przed ogłoszeniem jakiegokolwiek re-recordingu. Już wtedy piosenkarka pokazała fanom, co będzie następne. Ważne jest to, że na jednym z klipów wokalistka „puszcza oczko” do kamery i właśnie to dało fanom do myślenia. Sytuacja znowu się powtórzyła, więc czy kadr, który widzieliśmy na TikToku będzie okładką 1989 (Taylor’s Version)? Jest to jedna z możliwości. Ten „splot” wydarzeń według fanów ma być dowodem na to, że RED oraz 1989 (Taylor’s Version) ujrzą światło dzienne w tym samym czasie.

Jakby tego było mało, to w sklepie piosenkarki pojawiła się Fearless (Taylor’s Version) w cenie 19,89$.

Taylor Swift
Taylor Swift – Spotify Canvas do albumu evermore

WHAT ERA ARE WE EVEN IN

Ten tekst był posumowaniem tego, co ostatnio dzieje się u Taylor Swift, a dzieje się dużo. W zeszłym roku otrzymaliśmy dwa całkiem nowe albumy. W 2021 roku swoją premierę miała Fearless (Taylor’s Version), a kolejny re-recording jest w drodze. Są to cztery albumy w bardzo krótkim czasie. Fani śmieją się z tej sytuacji, twierdząc, że Taylor wydaje krążki szybciej, niż są oni w stanie nauczyć się tekstów nowych utworów. To prawda, można dostać zadyszki. Pojawia się także pytanie – jak będzie wyglądał koncert, gdy sytuacja pandemiczna się unormuje? Taylor połączy wszystkie krążki? A może podzieli? A może część w ogóle odejdzie w zapomnienie? Sama piosenkarka ma dystans do tej sytuacji i podsumowuje ją jednym tiktokowym komentarzem: „Hahahahaha WHAT ERA ARE WE EVEN IN” (pl. W której erze w ogóle jesteśmy?) [Każdy album Taylor Swift jest traktowany jak osobna era].

Jeśli jeszcze nie czytałeś pierwszej części tekstu pt. Taylor Swift wodzi fanów za nos! Teorie i inne domysły. [CZĘŚĆ I – folklore, Karma i Fearless (Taylor’s Version)] koniecznie to nadrób!

Sprawdź naszą recenzję najnowszego albumu G-Eazy